"Zemsta" - streszczenie
Aleksander Fredro
„Zemsta”
Zemsta jest to dramato-komedia. Głównymi bohaterami tej powieści są: Cześnik – Maciej Raptusiewicz, Rejent Milczek, Klara, Wacław Milczek, Podstolina – Hanna Czepiersińska, Józef Papkin i Dyndalski.
Wszystko zaczyna się w domu Cześnik, kiedy Maciej Raptusiewicz siedzi razem przy stole z Dyndalskim. Rozmawiająo planach małżeńskich Cześnika, który nie wie na którą kobietę się zdecydować. Czy na Klarę, która byłą jego bratanicą, czy na Podstolinę. Okazało się, że jednak lepsza będzie dla niego Hanna Czepiersińska, ale Dyndalski sądzi, że jest dla niego za młoda i wymienia wszystkie choroby Cześnika.
Wtem przyszedł Papkin, który wrócił bez konia. Cześnik zarzucił mu, że przegrał konia w karty, ale ten zaprzecza temu i mówi, że tak się spieszył do pana (Cześnika), że szkapę zamęczył i musiał ją zostawić. Papkin, osoba, która dużo zmyśla i opowiada o swoim męstwie. Także i tym razem Józef się wywyższał, ale tak naprawdę był wielkim tchórzem.
Cześnik był bardzo niezadowolony, że druga połowa zamku należała do jego wroga, Rejenta i kazał Papkinowi zostać jego posłem, jeśli będzie go potrzebował w sprawie Milczka. Papkin dostał także drugie zadanie w związku z myślą o małżeństwie z Podstoliną, miał on iść do niej i oświadczyć się z nią w imieniu swego pana. Papkin tak też zrobił i poszedł do Podstoliny. Gdy szedł do niej to myślą był przy Klarze, której to on chciał się oświadczyć do której nie miał dostępu, bo Cześnik mu przeszkadzał. Kiedy Papkin był na miejscu, mówił różne bzdury Podstolinie, która nic z tego nie rozumiała. W końcu Józef przeszedł do rzeczy i Hanna zgodziła się wyjść za mąż z Cześnikiem.
Kiedy Papkin wrócił do zamku zastał Cześnika bardzo wkurzonego, dlatego, ponieważ Rejent wynajął mularzy, którzy odbudowywali mur graniczny, który oddzielał części zamku sąsiadów. Maciej natychmiast rozkazał Józefowi, aby zburzył ten mur i pozabijał murarzy, lecz Papkin tchórzył.
Klara i Wacław byli w sobie bardzo zakochani i rozmawiali o przyszłości. Wahali się czy na pewno mają być razem, czy uda im się związek. Skończyli rozmowę na tym, że będą razem.
Papkin podszedł do mularzy i wyganiał ich. Rejent widząc to w oknie, zaczął się denerwować. Cześnik także spoglądał z okna na plan wydarzeń. I zaczęła się bójka pomiędzy Śmigalskim, Papkinem, a ochroniarzami Rejenta, którą kierowali Raptusiewicz i Milczek z okien. Między synem Rejenta, a Józefem doszło do sprzeczki w trakcie walki i Papkin wziął Wacława jako jeńca.
Kiedy Papkin przyprowadził Wacława do Cześnika, to doszło między nimi do kłótni. Maciej zdziwił się, po co mu jeniec. Kazał wypuścić syna Rejenta, ale ten nie chciał iść. Papkin kłócił się z Wacławem, który nie chciał wyjść z niewoli i chciał zostać. Syn Rejenta pokazał Józefowi sakiewkę z pieniędzmi i oznajmił, że chce zostać przy Klarze. Papkin od razu zmienił punkt patrzenia na tę sprawę.
Klarze na początku nie podobało się, że Wacław chce zostać, ale przekonał ją swoimi słowami, że dobrze robi. Ona zaś namówiła go, aby uwiódł Podstolinę, która chciała wyjść za mąż za Cześnika. Więc Wacław, co miał robić, posłuchał Klary i wybrał się do Hanny. Bez problemu zdobył jej serce, bo była wdową po trzech mężach, a jego znała od młodości. Klara cieszyła się z tego, że Wacławowi udało się uwieść Podstolinę.
Papkin starał się o serce Klary, której wyznał miłość. Przysięgał jej, że może w ogniu zginąć, bo tak ją kocha. Lecz ona powiedziała mu, że aby zdobyć jej serce trzeba przynieść jej krokodyla.
Papkin dostał od Wacława sakiewkę z pieniędzmi za to, że siedział cicho i nie zdradzał nic nikomu. Józefowi to się nie podobało, bo jak by się Cześnik dowiedział to by go zabił za zdradę. Lecz powiedział sobie „Beatus qui tenet”, co znaczy szczęśliwi, którzy posiadają.
Cześnik cieszy się z sukcesu, że Podstolina przyjęła jego zrękowiny. Papkin pyta czy Wacław może u nich zamieszkać, ale Cześnik się nie zgadza i wysyła Józefa do Rejenta, aby wyzwać go na pojedynek, lecz jak zwykle Papkin tchórzy, lecz zrobić to musi.
Rejent namawia mularzy, aby podpisali pismo, że Cześnik ich bił i źle traktował. Na początku nie chcą podpisać, lecz później ulegają namową.
Rejent Milczek namawia, a wręcz zmusza syna do opuszczenia Klary i do związania się z Podstoliną. Chce tym zdenerwować Cześnika i nie chce aby jego syn wiązał się z wrogą rodziną. Oprócz tego Rejent założył się z Podstoliną o sto tysięcy, kto pierwszy zrezygnuje, płaci. Lecz Wacław uważa, że to zbyt wiele jak dla niego, nie ma jednak wyboru. „Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba” – jak to mówi Rejent.
Papkin przychodzi do Rejenta z wieścią o walce i dostaje kwaśne i tanie wino – zieleniaka. Oburzenie Józefa jest wielkie. Zanim powiedział on o walce jaką mają stoczyć Rejent z Cześnikiem, bardzo się bał, ale kiedy zaczął mówić to się rozkręcał i szło mu to coraz łatwiej. Aż Milczek dowiedział się o co chodzi. Nagle do zamku zawitała Podstolina. Zdziwienie Papkina było wielkie, bo nie wiedział po co ona tu przyszła. Kiedy Rejent powiedział mu że Hanna poślubi jego syna Wacława, to on już wiedział co się stanie jak się Cześnik o tym dowie.
Kiedy Papkin zostaje sam z Podstoliną, gdyż Rejent poszedł pisać list do Cześnika, to Hanna prosi Józefa, aby przekazała Maciejowi, że bardzo tego żałuje, lecz on nie zgodził się.
Papkin dostał list od Rejenta i bardzo przedłużał swoje wyjście z zamku, mówiąc często: „Papkin nóżki ściska”. I kiedy wyszedł to dorobił się i zleciał ze schodów.
Cześnik nie wiedząc o nowinach jakie niesie do niego Papkin, przygotowywał się do wesela z Podstoliną. Mówi jak ma wyglądać stół do Perełki (kuchcika):
Pośrodku ”M H – M H – Maciej, Hanna;
W górze serca, w dole VIVAT…”
W związku z tym, że Papkin długo nie wracał, to Cześnik podejrzewał, że coś Rejent wymyślił, aby ślub się nie udał, lecz Dyndalski mówił, że kto wejdzie w drogę panu to pożałuje.
W końcu Papkin wrócił, chwaląc się jaki on tam u Rejenta mężny był. Napił się nic nie mówiąc o planach sąsiada. Wreszcie Cześnik zapytał co tam się stało. Józef bojąc się cokolwiek mówić dał panu list i czekał na reakcje. Maciej mówił tylko: „co!”, jakby się zaciął.
Papkina zaczął brzuch boleć i bał się, że Rejent go otruł. Po rozmowie z Dyndalskim, Józef zaczął pisać testament, bo był pewien swojej śmierci.
Cześnik wpadł na pomysł i rozkazał Dyndalskiemu pisać list do Wacława. Więc Maciej zaczyna: „Bardzo proszę”. Patrzy i pyta co tam napisał. On mówi, że B – duże B. Ale Cześnik nie wieży i mówi: „B? To – kreska, gdzież dwa brzuszki?” Dyndalski pokazuje małe uwypuklenia i mówi, że tu. Maciej dyktuje dalej: ”Bardzo proszę”…mocium panie…mocium panie ”me wezwanie” …mocium panie itd.…. Dyndalski patrzy a tam kleks i się denerwuje. Pyta jak mu poszło. Więc Dyndalski czyta, a tam co dwa słowa mocium panie. No to Maciej kazał mu pisać od nowa. Tym razem wymknęło mu się tylko „moć” ale Dyndalski to napisał. No to Cześnik tak się wkurzył, że kazał mu nie pisać listu, a iść osobiście do Wacława i przekazać mu, że Klara go woła, a później złapać syna Rejenta w pułapkę i kazać mu się ożenić z Klarą. Więc Dyndalski poszedł.
Papkin przyszedł do Klary, żeby przeczytać jej testament. Zapisał jej angielską gitarę, i rzadką kolekcję motyli. Myśląc, że umrze, Józef cały czas boi się. Gdy Papkin rozmawiał z Klarą przyszedł Wacław. Rozmawiali i Józef powiedział o pułapce, ale było za późno. Cześnik złapał Wacława i kazał mu ożenić się z Klarą – taka jest zemsta Macieja na Rejencie. Wacław i Klara zgodzili się.
Rejent przyszedł przed zamek Cześnika, dziwiąc się czemu Maciej nie stanął na polu walki. Spytał Dyndalskiego czy jest pan. Odpowiedział mu, że jest. Więc Rejent wszedł do środka i usłyszał, że ktoś bierze ślub. Pyta się kto to i mówią mu, że to Rejentowicz. Zdziwił się. Wchodzi patrzy a tam jego syn z Klarą. Podszedł on i Cześnik i wyciągają szable. Lecz do niczego nie doszło. Nagle weszła Podstolina i także się zdziwiła, ale i ucieszyła bo wygrała sto tysięcy. Klara powiedziała, że zapłaci jej. Młodzi poprosili o błogosławieństwo od Rejenta i dostali je.
Cześnik z Rejentem się godzą.