"Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów" - jak rozumiesz słowa S. Pigonia. Esej.
?Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów?
Brylant [fr.]: 1) Sposób szlifowania diamentów i innych przezroczystych kamieni szlachetnych, opracowany w XVII w.; kamień otrzymuje kształt podwójnego ostrosłupa ze ściętymi wierzchołkami. Możemy go znaleźć głównie w pierścionkach, wisiorkach, bransoletkach, kolczykach czy broszkach. Niewiele kobiet potrafi przejść obojętnie obok wystawy jubilerskiej, by nie spojrzeć i poddać się urokowi tego cuda. Trzeba przyznać, ma on w sobie to, bliżej nieokreślone, coś.
Jako 6-letnie dziecko miałam pierścionek z plastikowym oczkiem imitującym brylant. Byłam z niego bardzo dumna. Nosiłam go przez całymi dniami, spałam w nim, a kiedy mama kazała mi go zdjąć do kąpieli wpadałam w istną histerię. ?Milion tysięcy? odpowiadałam, gdy babcia pytała za ile złotych sprzedałabym go. W rzeczywistości nie był wart złamanego grosza. Jednak ja świata poza nim nie widziałam. Był dla mnie prawdziwym skarbem.
Teraz, gdy jestem już prawie 16-letnią dziewczyną, mój pogląd na to czym jest ?brylant? właściwie nieznacznie się zmienił. Wzbogacił się jedynie o definicję słownikową. Wtedy byłam za mała by w ten sposób o tym powiedzieć, ale tak jak teraz uważałam, iż brylant to coś (lub ktoś) bardzo drogocennego, niepowtarzalnego i niezwykłego. Ważne jest, że kiedy mówię ?drogocenny? nie mam na myśli ?warty miliony? dla wszystkich, lecz tylko i wyłącznie dla mnie. Właśnie dlatego, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem milionerką. Jest wiele osób, które są dla mnie niesamowicie ważne i nie wyobrażam sobie świata bez nich. Ludzie ci, dla wielu obojętni, są dla mnie nieodłączną częścią życia. Tuż za nimi znajdują się rzeczy. Zasuszony kwiatek z miejsca w którym 3 lata temu spędziłam niesamowite wakacje, bransoletka, którą 5 lat temu przywiozła mi z Turcji przyjaciółka, zdjęcie z podpisami osób z którymi byłam 6 lat w jednej klasie, rachunek z kawiarni, czy nawet najzwyczajniejsza w świecie kartka z notesu, na której zapisane jest ?cefeusz alderamin?? To tylko kilka przykładów z bardzo długiej listy moich brylantów. Dla innych ? śmieszne i niezrozumiałe, dla mnie - bardzo ważne. Każdy ma swoje własne brylanty i każdy może to odbierać inaczej.
Istnieją jednak rzeczy i osoby, które ważne są dla poszczególnych grup społecznych. Dla nas, jako narodu, cenne są godło, hymn, język, tradycje, a zaraz obok takie postacie jak Karol Wojtyła, Fryderyk Chopin, czy Mikołaj Kopernik. Powody do dumy każdego Polaka. Lista ta jest niesamowicie długa, ponieważ przy tych, znanych nam z książek, nazwiskach są mniej znane, lecz równie zasłużone.
Historia Polski jest bardzo zawiła i, trzeba to przyznać, smutna. Wiele razy musieliśmy walczyć o coś, co zostało nam odebrane. Często podczas właśnie tych walk (głównie z czasów II Wojny Światowej) wyłaniały się brylanty. I nie chodzi tu o wielkich dowódców, bohaterów dziesiątek książek. Mowa tu o młodych ludziach, którzy na walkę z okupantem poświęcili życie lub najpiękniejsze jego lata. To właśnie oni stawali na pierwszych liniach frontu, przygotowywali przeróżne akcje przeciw wrogowi i ryzykowali utratą wolności po to by przekazywać między sobą ważne informacje. Setki, tysiące, być może nawet miliony bezimiennych brylantów, które straciliśmy i którymi broniliśmy Ojczyzny.
Na wieść o wstąpieniu Krzysztofa Baczyńskiego do oddziału dywersyjnego Stanisław Pigoń wypowiedział słowa ?Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów?. Miał rację, taki był nasz los. Musieliśmy poświęcić swój największy skarb.
Rosyjskie powiedzenie mówi ?brylant świeci i w popiele?. Tych ludzi nikt nie doceniał. Pozostaje wierzyć, że teraz, gdy błądzimy kierowani niepoprawną skalą wartości, znajdziemy chwilę czasu by zastanowić się nad tym jak wiele straciliśmy. Tak, aby i w tym popiele, zatraconego świata, zaświecił blask brylantów. Blask ludzi, którzy (mam nadzieję) wciąż żyją i żyć będą w naszej świadomości jako wielcy bohaterowie.