Jeśli mam do wykonania jakieś trudne zadanie i nie wiem jak się do tego zabrać,co robię? .Namawiam moją najbliższą przyjaciółkę do pomocy. Sama niewiele mogę zdziałać ,ale wspólnie z przyjaciółką coś wymyślimy. Ja przedstawię swoje propozycje ,a przyjaciółka swoje. wybieramy to .co najlepsze.I zadanie rozwiązane,przy pomocy przyjaciółki. Co dwie głowy to nie jedna-we dwie udało się rozwiązać problem.Miałam właśnie problem z zadaniami z matematyki w skracaniu ułamków.wiedziałam, że trzeba podzielić ale co i przez co to wiedziała moja przyjaciółka. Razem doszłyśmy do rozwiązania.Też we dwie głowy .W następnym tygodniu była klasówka. Poszło jak po maśle ,czyli z powodzeniem dałam radę.Z radości wybrałyśmy się na spacer do lasu. PO przejściu około kilometra drogi ,nie znałyśmy drogi powrotnej. Ja wskazywałam na północ, a przyjaciółka na południe.Który kierunek wybrać? Razem ustaliłyśmy,że przyszłyśmy z południa to i na południe trzeba iść. Dobrze ,że byłyśmy we dwie .I znowu, co dwie głowy to nie jedna.Tak skończyła się nasza przygoda razem z powiedzeniem: co dwie głowy to nie jedna.
Ania ma 13 lat. Chodzi do 6 klasy szkoły podstawowej. Mieszka w Gdańsku. Ma słabe stopnie i nie potrafi sama poradzić sobie z zaległościami. Był wtorek. Julka weszła do klasy później niż wszyscy. Wszystkie miejsca były zajęte. Usiadła obok Ani. Gdy zaczęli rozwiązywać zadania Julka zauważyła, że koleżanka z ławki nic nie pisze. - Czemu nie rozwiązujesz zadania?- zapytała. - Bo nic nie rozumiem- odpowiedziała Ania. Wtedy Julka wpadła na genialny pomysł. Postanowiła pomóc koleżance w nauce. - A może pomogłabym ci nadrobić zaległości? - zapytała. Ania od razu przystała na jej propozycje. Spędzały czas razem po lekcjach. Julka pomogła Ani z matematyki i angielskiego. - Co dwie głowy, to nie jedna, prawda?- zapytała Julka. Dziewczynki zgadzały się w tej kwestii. Wkrótce zostały najlepszymi przyjaciółkami i zawsze sobie pomagały. LICZĘ NA NAJ