Nie do końca wiem, kim mogłabym być w średniowieczu. Jedni widzą siebie w rolach księżniczek bądź rycerzy, jednak mnie nie do końca to pasuje. Myślę, że gdyby to zależało ode mnie, stworzyłabym zupełnie nowy gatunek średniowiecznego człowieka. Mianowicie zostałabym włóczęgą z mieczem, który ratuje wieśniaków i podróżnych przed złymi panami i okrutnymi rozbójnikami. Taki ktoś zawsze mógłby się liczyć z ciepłym przyjęciem tych, których stara się chronić. Niewątpliwie musiałby uciekać przed licznymi wrogami, ale czym jest życie bez odrobiny ryzyka i przygody? Jako ów włóczęga (albo włóczęga-kobieta) ubierałabym się skromnie, lecz praktycznie i zawsze nosiłabym przy sobie broń. Na pewno byłabym piękna i posiadała jakąś charakterystyczną cechę, na przykład rude włosy lub też sprawiłabym sobie atrybut w typie czerwonego płaszcza. Stałabym się rozpoznawalna z daleka. Jedni by mnie nienawidzili, a inni kochali. To dodałoby mi wyrazistości. Pewnie powstałyby o mnie legendy. Taka postać wydaje mi się najlepszym odzwierciedleniem mojego charakteru w dawnych czasach. :)
