Korzystne promieniowanie Na początku swojej pracy chciałbym przytoczyć słowa wielkiego lekarza i przyrodnika, które brzmią" Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja jest trucizną". Te słowa znakomicie oddają naturę promieniowania jonizującego, ponieważ według najnowszych badań promieniowanie te, w odpowiedniej dawce potrafi pomóc organizmom w jego strefie. Promieniowanie jonizujące od dawna było uważane za promieniowanie śmierci, z powodu wielkich szkód które wyrządziło w Czarnobylu, lecz biorąc pod uwagę fakt, że nasilenie promieniowania przekraczało tam tysiąckrotnie dawkę standardową, mówi samo za siebie. W rzeczywistości nasz organizm reaguje bardzo dobrze na dawki promieniowania nawet dwukrotnie większe niż standardowe ponieważ przyzwyczaja nasz organizm do obrony. Ludzie narażeni na taką dawkę rzadziej chorują na raka i co ciekawe posiadają zwiększoną zdolność samonaprawialności łańcucha DNA. Wystarczy spojrzeć na rośliny dla których małe dawki promieniowania poprawiają kiełkowanie, powodują przyspieszenie ich wzrostu, zwiększają plony i zwiększają odporność na infekcję tych roślin, ponadto napromieniowaniu poddaje się najprzeróżniejsze artykuły spożywcze; od pomidorów po drób. Napromieniowanie żywności jest w pełni bezpieczne, ponieważ badania wskazują, że podstawowe składniki odżywcze- węglowodany, białka i tłuszcze- nie zmieniają się podczas napromieniowywania. Napromieniowanie żywności na pewno nie zastąpi innych metod utrwalania żywności, może jednak odegrać niesłychanie ważną rolę w gospodarce żywnościowej świata, a w szczególności poprzez zmniejszanie strat może przyczynić się do likwidacji głodu w krajach Trzeciego Świata. Człowiek od zawsze był narażony na promieniowanie jonizujące ze Słońca, które pare setek lat temu było dużo większe niż dzisiaj, więc błędem jest przekonanie, że promieniowanie jest czymś złym. Jak udowodniłem powyżej, promieniowanie w małych ilościach może być nawet lekarstwem, ponieważ tylko dawka czyni truciznę.
