Różne sposoby opowiadania o wydarzeniach wojennych

Słowo wojna wypowiedziane w każdym języku świata brzmi równie przerażająco. Działania drugiej wojny światowej objęły praktycznie wszystkie kontynenty, toczyły się na lądzie, wodzie i w powietrzu. Wojna ta, angażująca całe społeczeństwa- bez podziałów na cywilów i żołnierzy, front i zaplecze, w której śmierć poniosło ponad pięćdziesiąt milionów ludzi, zyskała miano wojny totalnej i była czymś więcej niż wydarzeniem historycznym, stąd jej temat zdominował na wiele lat literaturę, poezję, film i sztukę. Artyści wszystkich dziedzin włączyli się w dzieło upamiętnienia grozy tych czasów, wielkiej przestrogi dla następnych pokoleń oraz rozważań o człowieku i etyce wobec tak potwornej próby. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż wojna zastała polskich literatów w bardzo różnych sytuacjach życiowych. Niektórzy z nich zginęli w pierwszych miesiącach wojny jak Witkacy, który popełnił samobójstwo we wrześniu 1939 roku, Józef Czechowicz poniósł śmierć podczas bombardowania Lublina w 1939 roku, Bruno Schulz rozstrzelany na ulicach Drohobycza w 1942 roku, czy Tadeusz Boy- Żeleński rozstrzelany wraz z profesorami Uniwersytetu Lwowskiego w 1941 roku. Odrębną grupę stanowi młode pokolenie pisarskie Kolumbów, tj. ludzi urodzonych ok. 1920 roku, tworzących w czasie wojny i okupacji. Wojna odcisnęła piętno na wszystkich, którzy musieli przez nią przejść- lecz to pokolenie odebrało ją specyficznie. Wojna określiła ich młodość, odebrała im dojrzałość, przyniosła śmierć. Kolumbowie byli poetami czynu, wcielali w działaniu i udowadniali w życiu prawdę głoszonych przez siebie słów, a należeli do tego grona m.in.:Tadeusz Borowski, Tadeusz Gajcy. Kilkoro pisarzy, choćby Zofia Kossak- Szczucka czy Gustaw Morcinek przeszło przez niemieckie obozy koncentracyjne, natomiast m.in. Gustaw Herling Grudziński, był więźniem sowieckich łagrów. Władysław Broniewski, Antoni Słonimski, przetrwali wojnę na emigracji.Natomiast część twórców, np. Zofia Nałkowska przeżyła piekło okupacji w kraju, a w latach powojennych stworzyła literackie świadectwo grozy i katastrofy wojny. Każdy z literatów przekazywał tę prawdę z innego punktu widzenia, z innym natężeniem emocjonalnym, za pomocą różnych środków artystycznego wyrazu i wreszcie w innej formie. Każdy z nich doświadczył wielkiej tragedii, nie mniej jednak przeżycia, przemyślenia i relacje osób piszących o wojnie są różne, ponieważ uczestniczyli w niej na wiele sposobów, obserwowali jej przebieg z innej perspektywy. Artyści niejako „dokumentowali” doświadczenia swojej generacji, ale wojna to przecież temat i obraz działań wojennych, obraz września 1939 roku, codzienności okupacyjnej, martyrologii żydowskiej i getta, to temat obozów koncentracyjnych i łagrów sowieckich, walk Polaków na frontach a także obraz nazistowskiej III Rzeszy, obraz powstania warszawskiego a nawet temat wpływu wojny na psychikę ludzką.
Niektóre utwory powstałe w czasie wojny, są żywym świadectwem przeżyć tamtego pokolenia; do tej grupy niewątpliwie należy piękny patriotyczny utwor Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte”. Jego tematyka nawiązuje do tragizmu pierwszego września 1939 roku, kiedy to niemiecki pancernik rozpoczął drugą wojnę światową atakiem na Westerplatte. Zdarzenie to przeszło do historii jako akt heroicznej walki o Polskę. Poezja w szczególny sposób traktuje okrucieństwo wojny, ponieważ temat i forma, stanowiąc wyraźny kontrast, jedynie podkreślają tragizm człowieka. Podmiot liryczny w utworze Gałczyńskiego wzruszająco opowiada o losie skazanych na śmierć Polaków, którzy „zginęli latem”, chociaż „na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety”. Śmierć idących do nieba żołnierzy jaskrawo odcina się od urody świata. Utwór pełen jest nostalgii i liryzmu. To co w człowieku niezniszczalne – wartości moralne – przetrwały mimo śmierci fizycznej. Jedynie poezja, ze swym specyficznym sposobem obrazowania, umie przedstawić w krótkiej formie ogrom uczuć. Bohaterstwo poległych żołnierzy przetrwa i „gdy wiatr zimny będzie dął / i smutek krążył światem”, wrócą bronić Warszawy.
Do grupy utworów poetyckich, które powstały w pierwszych dniach wojny należy bardzo interesujący wiersz „Alarm” Antoniego Słonimskiego. Sposób przedstawienia alarmu przeciwlotniczego i jego skutków w Warszawie jest wielopłaszczyznowy: oddziałuje na słuch, wzrok i uczucia odbiorcy. Środki poetyckie zastosowane w utworze podkreślają strach i zagrożenie. Poeta słowami „rysuje” przestrzeń wertykalną „dźwięk jeden wybucha i rośnie (…) opada i wznosi się jęk”. W kilku wersach oddaje odgłosy bombardowania, przy czym wrażenie wzmacnia zminimalizowana ilość wyrazów: „brzęczy, brzęczy, szumi i drży. / I pękł. / Głucho w głąb. / Raz, dwa, trzy / seria bomb.” Podmiot liryczny jest świadkiem wydarzeń i koncentruje uwagę na przeżyciach zbiorowości starając się jednocześnie zobiektywizować relację poprzez unikanie komantarza. Ostatnia część utworu ma charakter refleksyjny i utrzymana jest w poetyce snu, zaś przedstawione obrazy są kontrastowo spokojne w zestawieniu z opisem bombardowanej stolicy. Wizja poety ma charakter proroczy, zapowiada zniszczenie miasta, jednocześnie jest formą apelu do rodaków wzywającego do obrony kraju. Brak komentarza , nienazywanie uczuć mocniej przemawia do odbiorcy niż jakikolwiek nakaz. Najmocniejszą stroną poezji jest, moim zdaniem, wpływanie na uczucia odbiorcy i wywoływanie refleksji.
Proza, operując tym samym tworzywem, co poezja, zupełnie inaczej obrazuje okrucieństwo wojny wraz z jej skutkami moralnymi. Szczególny charakter mają opowiadania Tadeusza Borowskiego zebrane w tomie „Pożegnanie z Marią”. Utwory te są prawdziwe dlatego, że wyrażają prawdę o śmierci językiem śmierci. Złamał Borowski niejako zasadę decorum, zrezygnował z martyrologicznej konwencji, z patosu umierania, apoteozy cierpienia. Ponadto skorzystał z doświadczeń amerykańskiego behawioryzmu, odrzucającego psychologizowanie, analizy, zaś wiedzę o człowieku budując jedynie na podstawie obserwacji jego zachowań. Do opowiadań wprowadził technikę krótkich dialogów, stroniąc tym samym od autorskiego komentarza i oceny zachowań przede wszystkim. Autor zamieścił w opowiadaniach cień swojej biografii. Tadek, narrator większości z nich, stał się jego literackim odpowiednikiem, choć nie był Tadeuszem Borowskim. Za pomocą tej konstrukcji autor ukazał obóz z dwóch perspektyw: z zewnątrz i od wewnątrz. Świat obozów stworzony w jego opowiadaniach był straszny, ale prawdziwy. Autor przedstawił proces przemiany człowieczeństwa na pograniczu życia i zagłady, stworzył przerażający obraz kombinatów śmierci. Wielkość i wyjątkowość łagrowej literatury Borowskiego polega na tym, że pokazuje ona obraz obozów, które nie są czymś oderwanym, niezrozumiałym w historii, nie są dziełem szatana, lecz stanowiłą wytwór ludzkiej logiki, niemal matematycznie obliczony skutek działania machiny śmierci. Dłuższy pobyt w obozie oswajał bohatera ze śmiercią, sprawiał, że zbrodnia nie wywoływała w nim żadnych emocji, najmniejszych ludzkich odruchów współczucia i solidarności, by wreszcie odsłonić oblicze człowieka zdeprawowanego, wynaturzonego, po prostu zlagrowanego. Jednym z czynników warunkujących postępowanie człowieka w obozie jest głód: „Głód jest wtedy prawdziwy, gdy jeden człowiek patrzy na drugiego, jak na obiekt do zjedzenia ...” Nadzieja o której mówi w opowiadaniu „Proszę państwa do gazu”: „każe matkom wyrzekać się swych dzieci, żonom sprzedawać się za chleb, a mężom zabijać ludzi. Nie nauczono nas wyzbywać się nadziei i dlatego giniemy w gazie ...”. Borowski postawił przerażającą diagnozę: w obliczu zagrożenia człowiek może zrobić wszystko, gotów nawet zgodzić się na przyzwolenie dla systemu sankcjonującego zorganizowaną zbrodnię. Człowiek mający wiarę w ocalenie samego siebie, nosi w sobie jedynie pogardę i nienawiść dla swojego współtowarzysza.
Za nowatorstwo w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego należało uznać rezygnację z klasycznego, biało-czarnego schematu kata i ofiary, a także fakt, że o Niemcach w ogóle nie wspominał, a wszelkie relacje interpersonalne realizował na płaszczyźnie więzień- więzień. Więźniowie nie byli jednak idealnymi przykładami ofiar, wręcz przeciwnie, granica między katem a ofiarą została zatarta. Każdy więzień będąc ofiarą systemu, stał się zarazem katem dla swojego współtowarzysza, bo jedynie egoistyczne, bezwzględne zachowanie wobec drugiego człowieka rysowało przed więźniem nikłą perspektywę przetrwania. W opowiadaniach obozowych brakowało postaw heroicznych, buntowniczych, niepokornych, gdyż większość bohaterów wybierała perspektywę życia za cenę utraty własnego człowieczeństwa. Zapewne nieprzypadkowo główny bohater nosił imię autora. Niewykluczone, że w ten sposób Borowski zaznaczył również część swojej winy, gdyż zdaniem autora, każdy, kto przeżył obóz, ponosi winę, albowiem przetrwał kosztem drugiego więźnia. Jest to prawda wyjątkowo bolesna. Na pytanie, jak to się stało, że w centrum cywilizowanej Europy zamordowano tyle milionów ludzi, jakie mechanizmy pozwoliły tak długo, tak genialnie i tak perfekcyjnie funkcjonować „fabrykom śmierci”, jest chyba tylko jedna odpowiedź: ponieważ człowiek odrzucił dekalog, zbliżając się do „kresu pewnej moralności”.
Zapis doświadczeń, przeżyć i przemyśleń Gustawa Herlinga- Grudzińskiego z okresu jego pobytu w obozie w Jercewie zawarł pisarz w książce „Inny Świat”, noszącej podtytuł „Zapiski sowieckie”. Ogromna wartość tej książki nie polega tylko na walorach czysto reportażowych, dokumentalnych. Jej wartość poznawcza polega na opisie pewnych, ważnych sytuacji obozowych, typowych dla jego istnienia i funkcjonowania. Poszczególne rozdziały ułożone zostały w pewne bloki tematyczne bądź anegdotyczne, jak choćby opis codziennej rzeczywistości obozu, analiza organizacji pracy przymusowej więźniów i jej wykorzystanie w różnych porach roku, charakterystyki współwięźniów różnych narodowości, stanu psychiki, poziomu wykształcenia i wiedzy o świecie, jak próby dotarcia do mentalności strażników obozowych, opisy chronicznego głodu i niedożywienia panującego powszechnie i stale towarzyszącego katorżniczej egzystencji, okrucieństwo życia erotycznego, a także wiele innych spraw i tematów, które autor starał się zawsze poddawać trzeźwemu, racjonalnemu sądowi. Była to pierwsza tego typu relacja, gdzie pisarz ukazał świat radzieckich obozów pracy, w którym wartości ludzkie wystawione są na ciężką próbę, ale nie kapitulują. Autor pokazuje okrucieństwo, przemoc, bezprawie, upodlenie człowieka, ale nie godzi się z poglądami Tadeusza Borowskiego, który twierdził, że cały świat stał się wielkim obozem koncentracyjnym. Więźniowie obozów pracy nie do reszty utracili człowieczeństwo. Mieli nadzieję na powrót do świata wartości, mieli świadomość zmarnowanego życia, modlili się bezgłośnie, protestowali, czasami jedynie bijąc głową o pryczę. Bohaterowie "Innego Świata" szukali ułudy wolności w sobie, w swojej samotności, w tęsknotach, w marzeniach, w myślach samobójczych. Nieprzypadkowy okazał się też autokomentarz do własnych obozowych zapisków, których humanistyczna wymowa ogólna i generalne przesłanie polegały właśnie na fundamencie głębokiej wiary w niedającą się niczym przekreślić niezbywalność elementarnych praw moralnych, niezależnie od narzuconych mu przez okoliczności życiowe załamań i klęsk. Inny Świat okazał się nie tylko cennym świadectwem swoich czasów, ale i znakomitym utworem literackim.
Dziełem próbującym odnaleźć realia zagłady i jej wpływ na świadomość człowieka stały się „Medaliony” Zofii Nałkowskiej, napisane na podstawie badań i obserwacji autorki podczas prac Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. W zawartych w tomiku nowelach, mających charakter paradokumentalny, reportażowy, pisarka oddała głos prostym ludziom- uczestnikom i świadkom opisywanych zbrodni. Ale to nie przedstawiony w ich relacjach koszmar gett i obozów zagłady okazał się najbardziej przerażający, lecz sposób w jaki o tym mówili: ze spokojem, bez jakichkolwiek emocji. To wynik psychicznego otępienia, zobojętnienia na zło i śmierć, znieczulicy. Brak odautorskiego komentarza, podobnie jak u Borowskiego, wzmocnił poczucie autentyczności przedstawionych faktów. Traktowanie ludzi jak rzeczy, jak surowiec, zostało wstrząsająco ukazane w noweli „Profesor Spanner”, gdzie asystent niemieckiego profesora uczestniczący w procederze przerabiania ludzkiego tłuszczu na mydło, nie widział w tym nic nagannego, więcej, spokojnym tonem stwierdził, że „w Niemczech ludzie umieją coś zrobić z niczego”... „Niczym” było ciało ludzkie. Zagłada moralna opanowała nie tylko ofiary i katów, lecz także i świadków zbrodni, czego dowodem była choćby relacja bohaterki „Kobiety cmentarnej” beznamiętnie opisującej eksterminację ludności żydowskiej w płonącym getcie warszawskim. Ze świadectwa ukazanego w prozie Nałkowskiej wypływał przygnębiający wniosek, że to: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. W tym miejscu chciałabym powołać się na słowa Henryka Grynberga, który w książce pt. „Żydowska wojna” sparafrazował słowa Zofii Nałkowskiej będące mottem „Medalionów” i stwierdził, że nie ludzie ludziom- lecz ludzie żydom zgotowali ten los. Grynberg w swojej prozie stale powracał do strasznych lat Holocaustu, uznając go za kataklizm nieporównywalny z żadnym innym doświadczeniem dwudziestowiecznej ludzkości. Nazizm, ideologia stworzona przez Adolfa Hitlera, głosił skrajną postać rasizmu, należało zatem „oczyścić” Europę z „podludzi” tj. żydów, Cyganów, Słowian. Szczególnie okrutnie zostali potraktowani żydzi: nakazano im zamieszkanie w wydzielonych dzielnicach- gettach, gdzie przetrzymywano w nieludzkich warunkach, aby potem wywozić do obozów zagłady. Celem Hitlera było ostateczne rozwiązanie „kwestii żydowskiej”, czyli fizyczna ich likwidacja.
W obliczu drugiej wojny światowej polscy pisarze stanęli przed bardzo trudnym zadaniem. Okupacja hitlerowska z programem ludobójstwa, z systemem obozów śmierci, łapankami i ulicznymi egzekucjami, zbrodniczymi eksperymentami na ludziach, przymusowymi robotami w głębi Rzeszy, przyniosły doświadczenia, z którymi pisarz polski spotkał się po raz pierwszy. Każdy dzień okupacji stawiał miliony ludzi wobec prób, którym nigdy nie zostałaby poddana ich moralność w czasie pokoju. Wszystkie pojęcia o świecie, moralności, stosunkach między ludźmi, o całym życiu zostały tym próbom poddane. Doświadczenia tych strasznych czasów domagały się literackiego przekazu, nakazywały też poszukiwanie nowych sposobów literackiego opisu. Choć czas drugiej wojny światowej obnażył marność natury ludzkiej, tej indywidualnej i tej zbiorowej, niweczył dobrosąsiedzkie stosunki, weryfikował przyjaźnie, to jednak właśnie druga wojna światowa stała się tematem wielu dzieł literackich. Mimo, iż okupanci uniemożliwili Polakom wszelką legalną działalność literacką i wydawniczą, to jednak w okresie od 1939 do 1945 roku pisano książki, istniały podziemne wydawnictwa, czasopisma, namiastki życia literackiego w kraju. Imponujący jest fakt, iż w owym okresie ogłoszono w Polsce ponad 1500 książek i broszur.
Literatura wbrew łacińskiej sentencji „inter arma silent Musae” (podczas wojny milczą Muzy) rozwijała się nadal. Temat wojny był początkowo ukazywany przez poetów z perspektywy bohaterskiej walki, heroicznych postaw walczących, bezgranicznego poświęcenia. Obraz wojny w poezji był zasadniczo różny od tego, z spotkaliśmy się w prozie, gdyż poezja nie mogła dać kompleksowego obrazu wojennej rzeczywistości, nie takie jest zresztą jej zadanie. Poezja zawsze oddawała tylko fragmenty rzeczywistości, poszczególne sytuacje, wrażenia, odczucia, emocje. Po etapie rozkwitu poezji wojennej, przyszedł czas na posługiwanie się formami dokumentalnymi, tworzenie pełnego, kronikarskiego zapisu rzeczywistości stało się właśnie zadaniem prozy. Z pewnością związane to było z zasadniczym pytaniem- jak opisać nowe, nie mieszczące się w naszym tradycyjnym systemie wartości, zbrodnie? Jak te wstrząsające doświadczenia i doznania ludzkości opisać przy użyciu tradycyjnych gatunków? W prozie zatem sięgnięto po formę dokumentu. Nie obeszło się jednak bez kontrowersji i sensacji literackich, jakie miały miejsce choćby w przypadku prozy Tadeusza Borowskiego. Nie wszyscy byli gotowi na przyjęcie „pewnych faktów wojennych” bez dokonania w nich obróbki literackiej czy lekkiego „retuszu”.


Bibliografia podmiotu:
1. Gałczyński Konstatny Ildefons „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte”; Warszawa 1972
2. Słonimski Antoni „Alarm”; Warszawa 1970
3. Borowski Tadeusz, opowiadania z tomiku „Pożegnanie z Marią”; Warszawa 1997
4. Grudziński Gustaw Herling „Inny Świat”; Warszawa 1996
5. Grynberg Henryk „Żydowska wojna”; Warszawa 1965
6. Naukowska Zofia „Medaliony”; Warszawa 1982

Bibliografia przedmiotu:

1. Encyklopedia szkolna, język polski liceum; wyd. Zielona Sowa, Kraków 2003
2. Maruszewski Ryszard „Literatura polska 1939-1991”


MODEL KONSPEKTU
Ramowy plan prezentacji

Temat: Różne sposoby opowiadania o doświadczeniach wojennych. Analizując zadadnienia, wykorzystaj np. prozę G.Herlinga-Grudzińskiego, T.Borowskiego, W.Szpilmana.

TEZA: „Ludzie ludziom zgotowali ten los.”

ARGUMENTY:
1. Konstanty Ildefons Gałczyński „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” – tragizm 1.września 1939r, walka o Polskę pod Westerplatte
2. Antoni Słonimski „Alarm” – alarm przeciwlotniczy i jego skutki w Warszawie, apel do rodaków wzywający do obrony kraju
3. Tadeusz Borowski „Pożegnanie z Marią” – opowiadania. Obóz ukazany z dwóch perspektyw:z zewnątrz i od wewnątrz. Proces przemiany człowieczeństwa na pograniczu życia i zagłady.
4. Gustaw Herling Grudziński :Inny Świat” –. Więźniowie obozów pracy nie do reszty utracili człowieczeństwo. Świat radzieckich obozów , w których wartości ludzkie wystawione są na wielką próbę.
5. Zofia Naukowska „Medaliony” – reportaż, dokument. Realia zagłady i jej wpływ na świadomość człowieka. „ludzie ludziom zgotowali ten los”
6. Henryk Grynberg „Żydowska wojna” – lata Holocaustu, ideologia stworzona przez Adolfa Hitlera

WNIOSKI: Człowiek, istota myśląca, skłonny jest uczynić drugiemu najgorsze zło. W czasie wojny dochodzi do głosu najbardziej pierwotny z ludzkich instynktów: instynkt przetrwania za wszelką cenę. W obliczu realnego zagrożenia życia (wojna, obóz) weryfikacji podlega poziom naszego człowieczeństwa

Dodaj swoją odpowiedź