Napisz opowiadanie swojej Babci z dzieciństwa.  Daje naj :)

Napisz opowiadanie swojej Babci z dzieciństwa.  Daje naj :)
Odpowiedź

 Ania przez cały rok szkolny starała się zasłużyć na pochwały i piątki. Bardzo pragnęła dorównać bratu, który był klasowym prymusem. Do końca nie wiedziała jak oceni ją wychowawczyni. W dniu rozdania świadectw przyszła do szkoły drżąca z niepokoju. W spoconych rękach trzymała bukiet żółtych tulipanów z ogródka, związanych przez tatę białą nitką. Po wejściu do klasy rozejrzała się i zobaczyła na ławkach kwiaty w przeźroczystych papierach, jakieś pudełka i pudełeczka. Zastanawiała się, co też może się w nich kryć. Próbowała nawet zgadywać, by skrócić sobie czas oczekiwania na moment, w którym usłyszy swoje nazwisko. Tymczasem pani wręczała świadectwa najlepszym uczniom. Podchodzili kolejno: Krysia, która pięknie grała na pianinie, Zygmunt, Wojtek, Romek, Małgosia i wciąż nie padało nazwisko Lali. W końcu, gdzieś w środku stawki dziewczynka została wyczytana. Na miękkich kolanach podeszła do pani, wręczyła swój skromny bukiet, dała się przytulić i pocałować, a potem wzięła do ręki świadectwo. Usiadła na miejsce i długo siedziała z zamkniętymi oczami. Wreszcie zdecydowała się popatrzeć. Świadectwo było wypisane pięknymi literami. Tak pisać potrafiła tylko jej pani. Lala zauważyła swoje nazwisko, powoli spojrzała niżej i przeczytała: Zachowanie: bardzo dobry Ocena ogólna: dobry? Ania z trudem powstrzymywała łzy, a pani przeszła do wręczania pięknych książek, które były nagrodami za bardzo dobre wyniki w  nauce. Książki leżały jedna na drugiej tworząc okazałą wieżę. Ania znowu czekała.– Jeszcze zostały trzy – odliczała w myślach.– Jeszcze tylko dwie – myślała zmartwiona.– Ostatnia! Dla kogo? – patrzyła pytająco na panią. Ale to nie była nagroda dla Ani. Dziewczynka poddała się nastrojowi i pozwoliła popłynąć po policzkach powstrzymywanym dotąd łzom. Wtedy pani zaczęła wręczać pozostałym dzieciom, także Ani, małe karteczki. Dziewczynka przeczytała: „WYRÓŻNIENIE.  W nagrodę za bardzo dobre zachowanie i dobre oceny,  w roku szkolnym… wychowawczyni…”Ania nie została prymusem, a przecież tak bardzo się starała.Po zakończeniu spotkania w klasie, dzieci zatrzymały się na korytarzu. Żegnały się ze sobą na długie dwa miesiące  i opowiadały o swoich wakacyjnych planach. Ania od razu poszła na przystanek dwunastki, która zawiozła ją do domu. Mama spojrzała na świadectwo córki i odłożyła je do szafki. Świadectwo Wieśka leżało na stole i czekało na powrót taty. Były na nim same piątki, prócz oceny dobrej z wychowania fizycznego. Kiedy tata wrócił z pracy i obejrzał cenzurkę, ta czwórka nie dawała mu spokoju. Zwłaszcza, że napisano ją w kolumnie drugiego członu ocen, czyli pod „dobry”, jakby zostawiając miejsce na słowo „bardzo”. Tata niewiele myśląc wyjął pióro z czarnym atramentem i wpisał w lukę „bardzo”. Ania postanowiła poprawić także swoje świadectwo, ale wtedy gdy nikt nie będzie tego widział. Kiedy została w domu sama wyjęła z szafki swój pierwszy, ważny dokument i zaczęła wciskać przed słowo „dobry”, słowo  „bardzo” Nabazgrała je jak kura pazurem, bo miejsca było za mało. Nie wyglądało to najlepiej. W dodatku, w trakcie fałszerskiego procederu, przyszedł Wiesiek i powiedział, że zamkną Anię do więzienia, bo sfałszowała świadectwo. O tatę, który zrobił to samo nie martwił się zupełnie. Dziewczynka nieco przestraszona, poskładała świadectwo w kostkę, włożyła je do małego, tekturowego pudełka, które zamknęła w szufladzie ze swoimi ubraniami.  Żal i strach powoli odchodziły w niepamięć. Trwały wakacje, czas niekończących się zabaw na świeżym powietrzu. Czas wolności.

Dodaj swoją odpowiedź