Pocieszenie przynosi ostatni utwór cyklu zatytułowany Tren XIX - Sen. Tren ten przywraca znaczenie rozumowi ludzkiemu i potwierdza wartość zdobywanej wieloletnim wysiłkiem mądrości. Cierpiącemu ojcu ukaże się podczas snu zmarła matka z Urszulką na ręku. Mówi swojemu synowi, że jego córka żyje szczęśliwie w zaświatach między aniołami, uwolniona od trosk i cierpień ziemskiego życia
Tren XIX opowiada o tym, jak Janowi Kochanowskiemu w śnie ukazuje się jego matki i mówi o tym, gdzie znajduje się jego córka. Sen był na jawie, realistyczny, Urszulka wydała się być jak żywa. Mowa matki była dla niego ogromnym pocieszeniem oraz zaspokoiła jego niepewność i zmartwienia. Matka powiedziała, że Urszula jest w niebie i jest jej tam dobrze. Opisała mu całe niebo że w nim panuje wieczne szczęście, niczym nie zamącone, nie ma pracuje się tam, nie ma trosk, nic złego się nie dzieje, nie ma choroby i śmierci, nie trzeba płakać po zmarłych, że jest tam życie wieczne, nie ma się tajemnic, panuje tam wieczna jasność i ciągle jest dzień, wszystko tam związane jest z dobrem i pięknem, można spotkać Boga. Jednak, żeby się dostać do nieba trzeba wszystkiego doświadczyć na ziemi – bólu i cierpienia, bo to też się od życia należy, świadczy o tym cytat „tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody ludzkie noś”. Prosze bardzo licze na naj