"Harry Potter i Książę Półkrwi" - recenzja filmu
Film "Harry Potter i Książę Półkrwi"na podstawie książki angielskiej pisarki Joanne Kathleen Rowling o tym samym tytule wszedł na ekrany polskich kin w nocy z 23 na 24 lipca 2009. Był to z całą pewnością najbardziej wyczekiwany film tego roku, lecz czy spełnił oczekiwania fanów Chłopca, Który Przeżył dzięki matce która oddała za niego życie?
Na pewno wszyscy którzy czytali książkę zauważyli, że w filmie został całkowicie pominięty pierwszy rozdział, a także zabrakło wujostwa Harrego. W rozdziale trzecim po Harrego na Privet Drive przybywa Dumbledore by zabrać go do domu Rona, karci on wujostwo chłopca za złe traktowanie go jednocześnie dziękując za dotychczasową opiekę i prosząc o jeszcze jeden rok cierpliwość. Informuje także syna Lily i Jamesa, że gdy skończy 17 lat stanie się pełnoletni w świecie czarodziejów i że dostał spadek po swoim ojcu chrzestnym w postaci złota w Banku Gringotta, Stworka i domu przy Grimmauld Place 12 . Natomiast w filmie dyrektor Hogwartu zabiera go z dworca udaremniając mu spotkanie z mugolską dziewczyną. Pozostałe watki tego rozdziału zostały całkowicie pominięte. W filmie ani razu nie pojawia się postać najstarszego brata Rona - Billa i jego narzeczonej Fleur Delacour. Zmieniono także okoliczności przystąpienia Harrego do Klubu Ślimaka. Inne osoby uwolniły Harrego z pociągu po scysji z jego największym wrogiem Draco Malfoyem- w filmie była to Luna, a w książce Tonks. Nie pokazano wszystkich wspomnień które zobaczył Harry., chociażby tego z którego dowiedział się, że Voldemort zabił swojego ojca i jego rodzinę, a także zaczarował swojego wujka,a własnie one są głownym tematem ksiązki. W filmie nie doszło do kłótni Rona i Ginny.
Różnic można by wynaleźć jeszcze wiele, zarówno tych mało istotnych jak i tych bardzo ważnych niezbędnych do pokonania Czarnego Pana. W ciągu niespełna 3 godzin nie sposób przedstawić wszystkich wątków siedmiuset stronicowej powieści co nieco usprawiedliwia takie braki w filmie. Pozostaje jednak pytanie- skoro twórcom nie udało się umieścić wszystkich wątków po co dodawali nowy?Mam na myśli oczywiście napad na Norę i jej spłonięcie. Przecież była chroniona mnóstwem zaklęć, a wiec nie było sposobu by dostał się tam ktoś nieproszony.
Widzów do oglądania filmów o tym niezwykłym chłopcu przyciągała zawsze przygoda, groza, walka Harrego z Voldemortem. W tej części skupiono się głownie na problemach dojrzewania głównych bohaterów- Ron chodził z Lavender ku niezadowoleniu Hermiony, która skrycie się w nim podkochiwała, a Ginny, która podobała się Harremu , z Deanem. Dopiero ostanie pól godziny było nieco straszne- Harry,po wielkich trudach i z pomocą Dumbledora, zdobył horkruksa(który później okazał się podróbą), a Snape zabił dyrektora Hogwartu. Zbyt wyraźnie było widać ten podział. Odważę się nawet stwierdzić, że w większej części film śmieszył niż przerażał.
Jeśli chodzi o aktorów, to oprócz trzech głównych bohaterów -Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint, na szczególną pochwałę zasługuję odtwórczyni roli Bellatrix Lestrange (Helena Carter)oraz Draco Malfoya (Tom Felton).