Henryk Sienkiewicz „Legenda żeglarska” - opracowanie, interpretacja i streszczenie utworu

„Legenda żeglarska” jest krótką opowieścią przypominającą parabolę. Opowiadając historię okrętu „Purpura”, Sienkiewicz tak naprawdę odnosi się do losów Polski będącej w trudnej sytuacji w połowie XIX wieku. Utwór można także interpretować jako ogólną refleksje nad kwestiami odpowiedzialności i troski o rzeczy najważniejsze.

Nie bez przyczyny utwór nosi tytuł legendy. Jak wiadomo, baśnie i ludowe opowieści zawierają w sobie ukryte prawdy odnoszące się do spraw ogólnoludzkich. Mają wydźwięk uniwersalny i przekazują treści alegoryczne. Zewnętrzna warstwa tekstowa jest tylko zasłoną, pod która kryje się prawdziwy wydźwięk utworu.

Fabuła przypowieści jest prosta: okręt „Purpura” uznawany był za szczęśliwą łajbę, która opierała się wszystkim sztormom i bez szwanku znosiła każdą burzę. Załoga nie bała się żadnej nawałnicy wierząc, iż szczęśliwy okręt zawsze ich ochroni. Rzeczywiście, łajba wiele razy wychodziła z najgorszej opresji bez szwanku. Nie dość, że stanowiła ochronę dla załogi, to jeszcze przyjmowała na swój pokład rozbitków, którzy nie mieli tyle szczęścia. Nieustanne szczęście jednak rozleniwiło kapitana i majtków. Nie dbali oni o okręt wierząc,  że nic mu nie może zaszkodzić, więc nie potrzebuje także specjalnej ochrony ze strony ludzi. Jednak z czasem zaczęły pojawiać się głosy ostrzegające załogę przed niebezpieczeństwem wypływającym z braku odpowiedzialności za okręt. Inni ludzie napominali marynarzy, aby zatroszczyli się o stan swojej łajby, gdyż bez owej troski nie popływa ona już długo. Mężczyźni jednak ignorowali ostrzeżenia przyjaciół, wierząc w szczęśliwą gwiazdę, która nie pozwoli na żaden tragiczny wypadek.

Pewnego dnia jednak wybuchła ogromna burza i „Purpura” zaczęła tonąć. Na początku zdezorientowani marynarze zaczęli walczyć o okręt: tamowali powstałe dziury, sterowali, by wywieść okręt z największych fal, wiązali liny i nastawiali maszty. Wielu majtków poległo, inni zostali poważnie ranni, jednak ta garstka, która jeszcze miała siłę dzielnie walczyła o ocalenie okrętu. Właśnie wtedy uświadomili sobie, jak bardzo są przywiązani do „Purpury” i ile ona dla nich znaczy.

Legenda Sienkiewicza nie posiada konkretnego zakończenia. Autor wspomina tylko, iż marynarze: „(...) pracowali od rana do nocy, w trudzie i pocie czoła, chcąc dawną bezczynność i zaślepienie wynagrodzić...”. Jeśli już chcielibyśmy wywieść puentę z zakończenia opowieści, mówiłaby ona o zrozumieniu własnych błędów, jednak pozostawiała niepewność, czy aby nie zostało to uczynione zbyt późno...

Utwór nawiązuje do słynnego toposu ojczyzny jako okrętu. Stworzył go ksiądz Piotr Skarga w swych „Kazaniach sejmowych”. Sienkiewicz powtarza w „Legendzie...” to porównanie. Polska w jego wizji jest silnym krajem, który wiele trudów przetrwał i oparł się rozmaitym najazdom i agresjom. Jednak lekkomyślność obywateli oraz brak zaangażowania w sprawy kraju doprowadza go do upadku. Tak jak marynarze z niepoprawnym optymizmem wołają: „Wesoło płyńmy, wesoło!”, tak obywatele kraju twierdzą, że problemy rozwiążą się same. Przychodzi jednak taka chwila, kiedy okręt (ojczyzna) z powodu zaniedbania zaczyna chwiać się w posadach. Dopiero w obliczu niebezpieczeństwa naród potrafi trzeźwo spojrzeć na zaistniałą sytuację i przedsięwziąć pewne kroki dla ratowania ojczyzny.

Jednak często jest już za późno, a Sienkiewicz kładzie nacisk właśnie na unikanie potencjalnego zagrożenia, by nie trzeba było potem obawiać się, że społeczność nie poradzi sobie z problemem. Ojczyzna stanowi zbyt wielką wartość, aby można było jej sprawy lekce sobie ważyć tak,  jak uczyniła to załoga statku. Sienkiewicz daje tutaj trafną, choć cierpką, charakterystykę Polaków: są lekkomyślni, nieprzewidujący, ufni w los, który na pewno będzie dla nich przychylny, nie potrafią patrzeć perspektywicznie ani przewidywać, jakie konsekwencje będą miały ich działania. Wskutek ich zaniedbań mogą stracić coś, co jest dla nich ogromną wartością, którą jednak doceniają zbyt późno. Autor nie pozostaje jednak wyłącznie krytycznie nastawiony do Polaków. Ceni ich za determinację i odwagę w obliczu zagrożenia, a także za umiejętność poświęcenia się, kiedy zajdzie taka potrzeba.

Pojawia się także typowo pozytywistyczny postulat pracy organicznej i pracy u podstaw: „O, zaślepieni! Nie z dział wam bić do burzy, nie fale chłostać, ale statek naprawiać! Zstąpcie na dno. Tam pracujcie. <> jeszcze nie zginęła. Na owe słowa drgnęli ci na wpół umarli i rzucili się wszyscy na spód, i rozpoczęli pracę od spodu”. Praca organiczna to konieczność solidarnej pracy na rzecz poprawy statusu kraju poprzez współpracę wszystkich warstw społecznych. Nazwa nawiązuje do organizmu, który, aby dobrze funkcjonował, musi mieć sprawny wszystkie narządy. Dlatego tak ważna była odpowiedzialność każdego pojedynczego człowieka za wykonywana przez siebie pracę. Każdy bowiem stanowił cegiełkę, bez której pomocy cała struktura zaczynała szwankować.

Praca u podstaw natomiast łączyła się z wysiłkami organicznymi. Chodziło o pomoc w budowaniu świadomości narodowej najniższych warstw społecznych oraz upowszechnianie oświaty na wsiach i w małych miasteczkach. Warstwy wyższe zdawały sobie sprawę, iż chłopstwo także stanowi ważną część społeczeństwa, dzięki której los kraju znacznie może się poprawić. Sienkiewicz w swoich utworach często poruszał tematykę pracy organicznej i pracy u podstaw. Warto wymienić np. jego nowele: „Janko muzykant”, „Siłaczka”,„Antek” czy powieści, np. „Lalka”.

„Legenda żeglarska” stanowiła ostrzeżenie dla ówczesnych obywateli przed zbytnią lekkomyślnością, której skutki mogą być opłakane. Sienkiewicz chciał przypomnieć stare przysłowie „mądry Polak po szkodzie” i wyrazić nadzieję, że jak najrzadziej trzeba będzie je przywoływać.

Dodaj swoją odpowiedź