Co to jest szczęście? – próby odpowiedzenia na to pytanie w literaturze różnych epok.

Literatura od samego początku zastanawiała się czym jest szczęście. W wielu utworach znajdujemy odpowiedzi na to pytanie. Jednak nie zawsze możemy się z nimi zgodzić, gdyż dla jednych szczęściem będzie rodzina, dom, własne cztery kąty, a dla innych praca, pieniądze, kariera, dobra posada, której zazdroszczą nam znajomi.

Już w antyku powstały nurty filozoficzne próbujące ukazać drogę do szczęścia, a także co należy zrobić aby osiągnąć ten cel i umieć go utrzymać, były to stoicyzm i epikureizm.

Stoicy uważali, że człowiek szczęśliwy jest wykształcony, potrafi zapanować nad sobą oraz posiada pełną równowagę ducha. Jednak wiele osób neguje wartość wykształcenia, uważa że człowiek mało wykształcony też może być szczęśliwy, jeżeli umie wykorzystać nadarzające się okazje. Natomiast Epikur uważał, że osoba, która używa życia jest najszczęśliwsza. Uważał, iż należy unikać bólu i umieć wykorzystać czas na zabawę i doskonalenie umysłu. Korzystanie z dobrodziejstw życia nie jest czasem dobrym sposobem na odnalezienie spełnienia. Niekiedy zabawa łączy się z uzależnieniami, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, ale tylko na krótką chwilę, potem wracamy do rzeczywistości.
W kolejnych epokach pisarze starali się pokazać co tak naprawdę jest szczęściem, że dla każdego jest czymś innym. Każdy bohater ma o nim swoiste wyobrażenie, tak samo jak ludzie żyjący, są rzeczy których nie można określić jednym słowem, tak jak jest ze szczęściem.

Chciałabym przedstawić w poszczególnych epokach utwory, w których według mnie najlepiej opowiedziano na to trudne pytanie.
Kontynuację myśli stoików i epikurejczyków odnajdujemy w pieśni IX Jana Kochanowskiego . Według Jana z Czarnolasu należy korzystać z życia. Trzeba pić, jeść i bawić się póki mamy zdrowie i siły, ogólnie rzecz mówiąc, należy czerpać z życia wszystkie najprzyjemniejsze chwile, nie siedzieć i patrzeć na sufit, nie wiedząc co ze sobą zrobić, ale działać, weselić się z przyjaciółmi, nie odkładać wszystkiego na potem, tylko robić to w tej chwili, właśnie teraz kiedy mamy młodość i chęci. Szczęśliwy człowiek nie patrzy przed siebie ani za siebie, żyje chwilą, która trwa dla niego jak wieczność jeżeli dobrze ją wykorzysta, także doskonaląc przy tym własnego ducha. Niektórzy uważają, że takie życie nie ma sensu. Uważają ludzi żyjących chwilą za bezrozumne istoty, które nie umieją poradzić sobie w życiu. Przecież nigdy nie przewidzimy tego co nas czeka, a dawne czasy już minęły i nie ma ich co rozpamiętywać, a to co nadejdzie i tak jest dla nas, szarych ludzi, nieznane. A ci co planują swoje życie na 10 lat wprzód zazwyczaj stają się nieszczęśliwi, gdyż to co uważali za pewne nie wydarzyło się, lub poszło nie tym torem jakim powinno.
Podobnie zostało ujęte szczęście w pieśni XX ksiąg pierwszych Jana Kochanowskiego. Cytat „Miło szaleć, kiedy czas po temu” zawarty we wstępie utworu sugeruje nam, iż należy umieć rozróżnić ten czas na zabawę i ten na pracę. Gdyż nie tylko zabawa daje nam szczęście, ale także praca. W pracy doskonalimy swoje umiejętności, a także uczymy się życia w grupie i staramy się rozwiązywać stawiane przed nami wyzwania. Wszystko na świecie żyje w pełnej harmonii, tak samo człowiek powinien nadać pewien rytm swojemu życiu, nie ma to być rutyna, ale swoisty powrót do natury, do korzeni. Szczęście jest wspaniałym uczuciem, jednak raz przychodzi, a potem odchodzi. Nie możemy zatracać się w żadnych uczuciach, należy żyć chwilą. Nasz los zapisany jest w gwiazdach i należy się z tym pogodzić, że sami mamy niewielki wpływ na nasz los, jednak należy umieć wykorzystać to co on przyniósł, nie ważne czy jest to coś miłego czy też nie.

W renesansie tworzył także wspaniały polski poeta Mikołaj Rej. On w swoim utworze „Żywot człowieka poczciwego” przedstawia obraz szczęśliwego życia. Taka osoba powinna umieć żyć z naturą, korzystać z jej darów. Powinna umieć docenić to co posiada, mimo iż czasem nie jest tego wiele. To co wypracujemy własnymi rękoma jest cenniejsze niż bezcenne przedmioty, gdyż sami umiemy docenić trud jaki musieliśmy włożyć w daną pracę. Pracy rąk nie można w jakikolwiek sposób przeliczyć, a zwłaszcza jeśli robimy coś dla jakiejś innej osoby na której nam bardzo zależy.

W życiu należy kierować się szlachetnością i honorem, czyli cechami, które zaczęto zwłaszcza doceniać już w średniowieczu, były one jednymi z wyznaczników prawdziwej rycerskości i dostojeństwa. Powinno się także dbać o ojczyznę, walczyć w jej obronie, wspierać ją, ale także wychowując dzieci warto poświęcić czas na wpajanie wspaniałej kultury ojczystej.
Nie można unosić się pychą, wręcz przeciwnie trzeba być skromnym i uczciwym wobec innych i samego siebie. Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi dlatego też, jeśli wyjdzie ono na jaw i ludzie odwrócą się od nas będzie nam bardzo trudno odnaleźć istotę szczęścia.
Tę istotę Rej umieścił w zasadach życia umiarkowanego i przyzwoitego, ale także na ciągłym doskonaleniu siebie, przecież nikt nigdy nie jest doskonały.

Inną odpowiedzią na pytanie, zawarte we wstępie, znajdujemy w Młodej Polsce, a dokładnie w powieści Stefana Żeromskiego pt. „Ludzie bezdomni”.
Tam odnajdujemy inne szczęście, jest nim miłość do drugiej osoby. Główny bohater Judym, poszukuje w swoim życiu odpowiedniej drogi. Jest rozdzielony na dwie połowy, nie wie co wybrać. Chce być szczęśliwym, ale nie chce unieszczęśliwić swojej ukochanej Joanny. Z jednej strony stoi ona, młoda kobieta, pałająca ogromną miłością do niego. Z drugiej jednak strony mamy pracę, w której może spełnić swoje życiowe ambicje.

Wybrałam tę książkę, jako przykład szczęścia, aby pokazać, że nie jest ono jednoznacznie ukazane w życiu. Czasem stajemy na rozdrożu i musimy podejmować decyzje. W przeciągu całego naszego życia zmieniają się nasze poglądy i zamiary. Tak jak Judym nigdy nie wiemy co nas może czekać, a to co uważaliśmy za najważniejsze w naszym życiu może okazać się największą porażką. George Sand powiedział: „Jedno jest tylko w życiu szczęście- kochać i być kochanym” według wielu osób to właśnie można nazwać szczęściem.
Judym poświęcił swoją miłość do Joanny. Sprawił że jego marzenie o rodzinie i wspólnym szczęściu prysło jak sen. Uważał, że życie w nędzy sprawi, że będzie się tylko obwiniał, na jaki los zmusił tę kobietę. Dlatego też odtrącił ją, aby ona mogła poszukać swojego szczęścia z innym mężczyzną, który zapewni jej godny byt. Wiele osób potępiło by takie posunięcie, w końcu „pieniądze szczęścia nie dają” jak głosi słynne przysłowie, ale czy bez nich można żyć? Czy majątek może dać szczęście? Na pewno nie, ale jest on niekiedy ogromną przeszkodą w jego osiągnięciu.

W Młodej Polsce znajduję kolejny utwór, który według mnie odpowiada na postawione pytanie to „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego. Seweryn Baryka przedstawia nam kolejny sposób odpowiedzi, a mianowicie powrót do korzeni, do kraju, z którego zostało się wypędzonym. Człowiek czuje się spokojny i szczęśliwy tylko w domu. Domu, który nie jest jedynie czterema ścianami, ale jest miejscem, do którego uciekamy przed brutalnym światem, miejscem gdzie możemy czuć się sobą. Baryka mieszkając na emigracji zrozumiał, że mimo, iż wszędzie dobrze, to w domu jest zawsze najlepiej, a on za swój dom właśnie uważał Polskę. W teraźniejszych czasach, kiedy wiele osób musi uciekać jako emigranci do innych państw, doskonale rozumie co przeżywał Seweryn Baryka, jak bardzo czuł się zagubiony i nieszczęśliwy, zwłaszcza kiedy dowiedział się o śmierci żony.
Możemy się zastanawiać, dlaczego akurat powrót do ojczyzny może być dla kogoś odnalezieniem szczęścia. Ale ilu z nas wyjeżdżając na wakacje już po kilku godzinach tęskni za domem i rodziną ?

Analizując uprzednie dzieła stwierdzam, że problem szczęścia różnie interpretowano w różnych epokach literackich. Dla jednych była to praca, doskonalenie umysłu i swojego wewnętrznego ducha, a dla innych miłość do innego człowieka, bądź ojczyzny. Szczęście nie zawsze było osiągalne lecz ludzie starali się je za wszelką cenę zdobyć. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie „czym jest szczęście”, ponieważ to co bym powiedziała nie zawsze miało by odbicie w rzeczywistym świecie. Dla mnie może to być skończenie szkoły, studia, ale dla innych zamieszkanie na małej egzotycznej wysepce na środku Pacyfiku.

Każda epoka ma swoje własne wyobrażenie szczęścia. W czasie wojny ludzie pragnęli spokoju, normalnego życia bez strachu. W żadnej z epok nie ma jasno sformułowanego pojęcia szczęścia. Każdy pisarz starał się odpowiedzieć na nie najbardziej precyzyjnie jak tylko potrafił, ale czy jest w ogóle możliwa taka odpowiedź? Każdy powinien postępować jednak według własnego sumienia i żyć pełnią życia. Szczęście jest jak karuzela, czasem bardzo blisko tak, że możemy ją dotknąć ręką, a czasem tak daleko, iż ledwo możemy ją dostrzec. Ale zawsze radość wraca, jednak musimy nauczyć się cierpliwości i opanowania, a ono pomoże nam znieść przeciwności losu i odkryje istotę szczęśliwego życia.

Dodaj swoją odpowiedź