Katedra. Do jakich refleksji na temat funkcjonowania tych średniowiecznych budowli w świadomości artystycznej współczesnego twórcy skłoniła Cię lektura fragmentu prozy Zbigniewa Herberta oraz wiersza Juliana Przybosia.

Katedry, będące nie tylko budowlami sakralnymi wznoszonymi ku chwale Boga, ale prezentujące także niezwykły kunszt architektów i stanowiące swoiste dzieła sztuki, są często wykorzystywane przez twórców różnych epok jako źródła inspiracji i motyw przewodni wielu utworów. Do takiego grona możemy zliczyć dwóch polskich pisarzy dwudziestego wieku. Julian Przyboś, autor wiersza „Notre Dame”, był jednym z najwybitniejszych poetów Awangardy Krakowskiej, ugrupowania popularyzującego poezję teraźniejszości i sztukę nowej metafory. Zaś Zbigniew Herbert, poeta i eseista, autor zbioru „Barbarzyńca w ogrodzie”, z którego pochodzi analizowany fragment „Kamień z katedry”, to sztandarowy poeta polskiej opozycji powojennej.
Herbert, zafascynował się tematyką gotyckich katedr podczas podróży po Europie, którą odbył w końcu lat pięćdziesiątych XX wieku. Podziwiał pełne wyrazu gotyckie rzeźby i witraże, ale szczególne wrażenie zrobił na nim kunszt, często anonimowych budowniczych. W analizowanym fragmencie narrator nie opisuje jednak poszczególnych elementów konstrukcji, ale ukazuje te budowle pod zupełnie innym kątem. Zwraca uwagę na dzieje powstawania katedr i podkreśla kluczową rolę człowieka w tym długotrwałym, pracochłonnym procesie, zmierzającym do wspólnego tworzenia dziedzictwa europejskiej cywilizacji.
Budowa katedry wymagała ogromnego nakładu kamienia, jako podstawowego surowca budowlanego oraz dużych zasobów pieniężnych, zdobywanych głównie dzięki datkom wiernych. W średniowieczu nie posiadano skomplikowanych maszyn, a także możliwości wykorzystania starożytnych technik wznoszenia piętrowych konstrukcji, z racji gęstych zabudowań. Sama budowa, trwająca nawet do stu lat, oparta była wyłącznie na sile ludzkich rąk, którzy byli gotowi do poświęcenia w imię Boga. Opis eksponuje zachwyt narratora nad prymitywnym ludem średniowiecznym, potrafiącym tworzyć monumentalne zabytki. Fragment zawiera także zestawienie katedry i starożytnej świątyni, porównuje ich wielkość i funkcje. Gotyckie kościoły są kilkakrotnie razy większe od budowli Akropolu, co wynika głównie z ich ideologicznego przeznaczenia. Katedry były „domem wiernych” a nie tylko świątynią bóstwa. Jednoczyły miejscowych wyznawców i licznych pielgrzymów, którzy poszukiwali w swoich wędrówkach ziemskiej wizji nieba. Były środkiem przekazu ewangelicznych treści, w formie tzw. biblii dla ubogich, będących wskazówkami doczesnego życia.
Wiersz „Notre Dame” Juliana Przybosia opisuje najsłynniejszą paryską katedrę, a wg badacza literatury Artura Sandauera jest to „poetycki przekład katedry z kamienia na katedrę ze słów.” Rozpoczynając lekturę wiersza mamy wrażenie, że katedra powstaje dokładnie na naszych oczach:
„ Z miliona złożonych do modlitwy palców wzlatująca przestrzeń!”
Poeta oddziałuje na naszą wyobraźnię stosując bogato obrazującą metaforykę i oksymoron.
Początkowe refleksje wskazują, że podmiot liryczny czuje się przytłoczony majestatem tego zabytku, co skłania go do przemyśleń nad własną marnością i ulotnością życia. Podkreśla również poświęcenie budowniczych, mówi o murach zmartwychwstających z sarkofagu, czyli budowlach powstałych kosztem wielu ludzkich istnień. Oglądając posągi, masywne, bogato zdobione filary podmiot stawia pytanie o twórcę tego fascynującego dzieła, przepełnionego potęgą i mocą:
”Kto wstrząsnął tą ciemnością, nagiął -
i ogarnął?”
Na tak postawione pytanie, pada sugestywnie skonstruowana metaforyczna odpowiedź, charakterystyczną dla twórczości awangardowej. Potęgę katedry może odkryć tylko osoba, która przezwycięży własną śmierć i pozostanie niewzruszona niczym posągi z Notre Dame.
Przyboś ujmuje motyw katedry w podobny sposób do Herberta. Cofa się do stadium budowy świątyni i odtwarza proces jej powstawania, a właściwie dogłębnie analizuje przesłanki towarzyszące jej twórcom. Podejmuje także problematykę egzystencjalnej sytuacji człowieka. Katedra, będąca cudem architektonicznym i prawdziwym dziełem sztuki, staje się dla podmiotu lirycznego symbolem doskonałości rozumu i umiejętności ludzi, którzy mają niepodważalną pozycję w świecie.
Julian Przyboś utrzymał w podobnej stylistyce także inny swój utwór opisujący francuską świątynię: „Widzenie katedry w Chartres”. W nim także pojawia się estetyczny i silnie zmetaforyzowany opis katedry: „Ciężar kamieni, raj świtów, rodnia gwiazd i barw”. Pierwsza zwrotka podkreśla fakt, że katedry nie są tylko miejscem oczyszczenia z grzechów czy poszukiwania drogi do odkupienia. Podmiot, przytłoczony majestatem obiektu sakralnego, zwraca uwagę odbiorcy na kwestie doczesne i wykorzystanie szans przeżycia czegoś fascynującego nadążających się w czasie teraźniejszym (nawiązanie do programu Awangardy Krakowskiej). Podmiot podkreśla, że życie jest tylko etapem wędrówki do zbawienia, ale trzeba przeżyć je w pełni wolnym i szukać własnej drogi.
Oba analizowane przez mnie fragmenty wykorzystują motyw katedry w celu przedstawienia głębszych refleksji na temat pozycji człowieka we wszechświecie i ukazują jego wpływ na rozwój cywilizacji. Świątynie są symbolem ludzkiej siły i potęgi, a jednocześnie podkreślają przywiązanie człowieka do wyższych wartości i jego skłonność do poświęcenia w imię wyznawanej religii. Paradoksalnie autorzy podkreślają również małość i ulotność ludzkiego istnienia. Utwór Herberta skupia się bardziej na wyglądzie zewnętrznym, sposobie powstawania budynków sakralnych, natomiast dzieło Juliana Przybosia eksponuje przeżycia mistyczne.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Średniowieczna budowla w świadomości współczesnych twórców.

Katedra. Do jakich refleksji na temat funkcjonowania tych średniowiecznych budowli w świadomości artystycznej współczesnego twórcy skłoniła Cię lektura fragmentu prozy Zbigniewa Herberta oraz wiersza Juliana Przybosia?

Średniowie...