Czy powstanie styczniowe mogło zakończyć się inaczej?

22 stycznia 1863 roku. Wybuch powstania. Narastający rosyjski terror zaczął przeszkadzać Polakom. Rozpoczęli największe powstanie w dziejach naszego kraju. Jednak mimo początkowych sukcesów zakończyło się klęską. Rosjanie tuż po stłumieniu powstanie rozpoczęli surową rusyfikację społeczeństwa polskiego, mającej na celu upodobnienie Kongresówki do innych prowincji Imperium Rosyjskiego. Już w 1867 zniesiono resztę autonomii Królestwa Polskiego, nazywanego odtąd Krajem Przywiślańskim. Jednak wielu ludzi zadaje sobie pytanie czy mogło być inaczej? Czy powstanie styczniowe mogło zakończyć się naszym sukcesem?
Podstawowym błędem Polaków było podzielenie się na dwie grupy- białych i czerwonych. Czerwoni byli zwolennikami walki zbrojnej, mieli nadzieje, że uda im się dzięki pomocy chłopów. Biali za to potępiali wojnę oraz pomysł zaangażowania chłopów w walkę. Chcieli pokonać Rosjan za pomocą nacisków i perswazji. Przez to, że ze sobą nie współpracowali Polska była osłabiona aż o połowę. Kiedy biali przejęli władzę nad powstaniem osłabili je znacząco. Odstąpili od walki zbrojnej na rzecz zbrojnych demonstracji skierowanych do państw zachodnich mających na celu przekonanie ich do poparcia. Bez skutku.
Niestety polskie wojska rzuciły się na wysoką wodę rozpoczynając powstanie przeciwko Rosji. W porównaniu z przeciwnikami nasze wojska wydawały się śmiesznie małe. Dodatkowe Rosjanie byli dużo lepiej uzbrojeni, a Polscy dowódcy nie posiadali wystarczającego doświadczenia by dobrze rozegrać tą walkę. Po stracie wsparcia chłopów ich szanse na wygraną zmalały jeszcze bardziej.
Polacy liczyli na poparcie innych krajów. Mieli nadzieję, że państwa takie jak Anglia czy Francja pomogą im obalić rządy Rosjan w Polsce. Jednak ich nadzieje były złudne. Ani Anglicy, ani Francuzi tak jak i żadne inne państwa nie wspomogły Polaków. Państwa zachodnie wystosowały tylko noty dyplomatyczne, bojąc się konfliktu zbrojnego z Rosją.
Mimo końcowej klęski Polacy odnieśli kilka sukcesów. Powstanie styczniowe było najdłuższym trwającym zrywem niepodległościowym. Zostało rozpoczęte zimą, w niedogodnym okresie i niesprzyjających warunkach. Napoleon III zachęcał Polskę do trwania w walce, chcąc wzmocnić Francję sojuszem z Anglią i Austrią. Jednak Austriacy na wiosnę 1864 roku zmienili stosunek do powstania i rozpoczęła niszczenie konspiratorów na terenie swojego zaboru.
Ostatnim dyktatorem powstania został Romuald Traugutt. W poglądach zbliżony był do stronnictwa białych, choć działania przez niego podejmowane odzwierciedlały raczej program czerwonych. Przez długi czas odmawiał przystąpienia do powstania styczniowego. Wszedł do walki w kwietniu 1863 roku. Po upadku Rządu Narodowego czerwonych 17 października 1863 Romuald Traugutt został dowódcą powstania. Walka ożywiła się. Ożywienie to spowodowane było przez prawdziwy talent dowódczy i organizacyjny oraz osobistą odwagę i konsekwencję, jaką przedstawiał Traugutt. Wysiłki dyktatora nie były w stanie uratować zamierającego powstania. Wiosną 1864 roku już sam Traugutt zdawał sobie z tego sprawę. Postanowił jednak do końca trwać w walce. Nie skorzystał z możliwości ucieczki. Został aresztowany na skutek donosu w nocy z 10 na 11 kwietnia 1864 roku. Skazano go na śmierć poprzez powieszenie. Romuald Traugutt mógł uratować powstanie styczniowe. Niestety przystąpił do niego o wiele za późno.
Za zbyt optymistyczne nastawienie do powstania i przekonanie o wygranej Polacy zapłacili surową karę Wielu z nich zostały zabitych, zamkniętych w więzieniu lub zesłanych na Syberię. Cały dobytek naszego kraju został przyporządkowany Rosji. Zrusyfikowano szkolnictwo, zabraniano mówić po polsku. Zdecydowana większość społeczeństwa naszego kraju stwierdziła ,że klęska powstania udowodniła bezsensowność zbrojnej walki o odbudowe niepodległego państwa. Na wiele lat w Królestwie Polskim, a raczej kraju Przywiślańskim porzucono marzenia o wolnej ojczyźnie.

Dodaj swoją odpowiedź