Powstanie warszawskie (1 sierpnia – 3 października 1944[b]) – wystąpienie zbrojne przeciwko okupującym Warszawę wojskom niemieckim, zorganizowane przez Armię Krajową w ramach akcji „Burza”, połączone z ujawnieniem się i oficjalną działalnością najwyższych struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Na skutek upadku Woli i Ochoty obszar kontrolowany przez oddziały Armii Krajowej skurczył się do kilku wzajemnie izolowanych dzielnic – Żoliborza, Starego Miasta, Śródmieścia z Powiślem oraz Mokotowa. Niemcy skierowali teraz główną siłę swojego natarcia na warszawską Starówkę. Ich celem było wywalczenie szerokiego dostępu do Wisły (zwłaszcza na odcinku wiodącym od Mostu Średnicowego do Mostu Kierbedzia), co pozwoliłoby trwale zabezpieczyć tyły niemieckich wojsk stacjonujących na prawym brzegu rzeki. Upadek Woli i Ochoty Pierwszą reakcją Hitlera na wieść o wybuchu powstania było wydanie rozkazu rozpoczęcia dywanowych nalotów na polską stolicę. Niemiecka Luftwaffe miała „przez masowe użycie wszystkich samolotów frontu środkowego, włącznie z samolotami komunikacyjnymi, zrównać Warszawę z ziemią i przez to zdusić ognisko powstania”. Szybko okazało się jednak, że wykonanie rozkazu jest nierealne. W mieście zostało bowiem odciętych szereg niemieckich urzędów oraz jednostek wojskowych i policyjnych, których ewakuacja była chwilowo niemożliwa. W tej sytuacji zadanie zorganizowania odsieczy dla garnizonu warszawskiego Hitler powierzył Reichsführerowi-SS Heinrichowi Himmlerowi oraz szefowi sztabu generalnego Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (OKH), generałowi Heinzowi Guderianowi[84]. O ile wybuch powstania nie zaskoczył Niemców na poziomie taktycznym, o tyle stanowił zaskoczenie w skali operacyjnej. Dlatego w skład „sił odsieczy” weszły te niemieckie jednostki, których skierowanie do Warszawy było możliwe w obliczu sytuacji panującej aktualnie na froncie wschodnim. Były to m.in.: naprędce zorganizowana grupa policyjna z Kraju Warty (dowodzona przez SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha), brygada SS „Dirlewanger” złożona z niemieckich kryminalistów powyciąganych z więzień i obozów koncentracyjnych, kolaboracyjna brygada SS RONA, 608. pułk ochronny oraz dwa bataliony azerbejdżańskie (batalion „Bergman” i I batalion 111. pułku). Jednostki „sił odsieczy” pojawiły się w Warszawie w okolicach 4 sierpnia. Brygada Dirlewangera wraz oddziałami policyjnymi z Wielkopolski zostały skierowane na Wolę. Ich celem było uwolnienie gubernatora Fischera i generała Stahela (odciętych w „dzielnicy rządowej” w okolicach pl. Piłsudskiego) oraz odblokowanie trasy Wolska-Chłodna-Ogród Saski-Most Kierbedzia. Brygada RONA miała natomiast uderzać na Ochotę, aby postępując wzdłuż trasy Grójecka-al. Jerozolimskie odblokować dojście do Mostu Poniatowskiego[86]. Od godz. 7.00 w dniu 5 sierpnia oddziały Reinefartha i Dirlewangera szturmowały barykady na ulicach Wolskiej i Górczewskiej (bronione przez żołnierzy AK i AL), masowo mordując przy tym polską ludność cywilną. Ich postępy były jednak początkowo dość nieznaczne. Niemieckie dowództwo podkreślało w meldunkach, iż Polacy walczą „zaciekle i z determinacją” oraz „nie daje się stwierdzić spadku siły oporu”. 6 sierpnia jeden z batalionów Dirlewangera przedarł się do Ogrodu Saskiego, gdzie nawiązał kontakt z niemieckimi obrońcami „dzielnicy rządowej”. Dopiero następnego dnia Niemcom udało się jednak zabezpieczyć arterię wolską aż po pl. Bankowy. O całkowitym odblokowaniu trasy Wolska-Chłodna-Ogród Saski-Most Kierbedzia można było mówić dopiero od 17 sierpnia. Ostatnim epizodem bitwy o Wolę były kilkudniowe zacięte walki o cmentarze na Powązkach i rejon ul. Okopowej, gdzie broniły się główne siły Kedywu (8-11 sierpnia). Dowodzący nimi podpułkownik „Radosław” zwlekał przez pewien czas z opuszczeniem tej pozycji, gdyż liczył, iż uzyska zgodę dowództwa AK na ewakuowanie swoich oddziałów do pobliskiej Puszczy Kampinoskiej – i tym samym ocalenie doborowej młodzieży harcerskiej służącej w szeregach Kedywu. Ostatecznie KG AK nie wyraziła jednak zgody na ewakuację, a atakowane z trzech stron oddziały „Radosława” były zmuszone wycofać się przez ruiny getta w rejon magazynów na Stawkach. Obrona Woli kosztowała Kedyw utratę blisko 1/3 pierwotnego stanu osobowego. Ochota była broniona przez zaledwie ok. 300 żołnierzy AK, którzy utrzymywali pozycje w rejonie ulic Kaliskiej i Wawelskiej. Już pierwsze walki pokazały jednak, że atakująca dzielnicę brygada RONA posiada minimalną wartość bojową, a jej żołnierze są zainteresowani wyłącznie gwałtami, rabunkiem i alkoholem. W rezultacie mimo ogromnej przewagi liczebnej i technicznej RONA niemal na tydzień utknęła na Ochocie. Dopiero w nocy z 10 na 11 sierpnia polska załoga „Reduty Kaliskiej” wycofała się do Lasów Chojnowskich. Następnego dnia padła również „Reduta Wawelska”. 12 sierpnia RONA zdołała dotrzeć w rejon pl. Starynkiewicza, gdzie zajęła Szpital Dzieciątka Jezus oraz gmach Wojskowego Instytutu Geograficznego. Tam oddziały Kaminskiego ostatecznie utknęły, a al. Jerozolimskie pozostawały zablokowane przez Polaków do ostatnich dni powstania.
Partyzantom brakło lekarstw,broni,naboi,amunicji i jedzenia. Może to nie referat ale mała pomoc może :)