W młodości zawsze jesteśmy szczęśliwi gdyż zawsze jest przy nas nasz najlepszy przyjaciel lub przyjaciółka. Później w wieku starszej młodości ludzie dojrzewają i przyjaciel przeobraża się w kolegę a przyjaciółka w koleżankę lub dziewczynę gdyż może pomiędzy nimi rozkwitnąć miłość. Tak więc gdy jest się młodym jest się szczęsliwym i radujemy się pełnią życia :) mam nadzieje że coś z tego pomoże :D
Temat eseju: Czy słowa poety-,,Spieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą'-wydają ci się słuszne? Powyższe słowa Jana Twardowskiego nasuwają mi smutne skojarzenia ze śmiercią,ostatnim pożegnaniem,cmentarzem.Myślę,że często zdarza się iż ludzie dopiero podczas pogrzebu kogoś bliskiego widzą swoje błędy popełnione w przeszłości wobec niego.Czują wówczas ogromny żal,bezsilność,bo na poprawę jest ju7ż za póżno.Dlaczego wcześniej nie zastanowili się nad swoim postępowanie w stosunku do innych? Obserwuję,że ludzie na ogół bardziej oczekują miłości i przyjaźni,niż sami starają się ja dawać.Trudno czasem przełamać własny egoizm i wyjść na przeciw drugiemu człowiekowi.A przecież nie ma nic piękniejszego jak kochać kogoś i być mu potrzebnym.Słowa,,Spieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą'przypominają,że utrata kogoś bliskiego czy znajomego może nastapić w każdej chwili,najmniej spodziewanej.Wydaje mi się,że cytat ten zwraca naszą uwagę przede wszystkim na ludzi z naszego najbliższego otoczenia.W stosunku do obcych,przypadkowo spotkanych możemy być życzliwi,otwarci na ich problemy,ale czy przez krótki moment jesteśmy w stanie dać im z siebie wszystko?Zresztą,może słowa poety są swego rodzaju wyznaniem,może prawdziwe ,,kochać ludzi' znaczy właśnie-umieć okazać serce każdemu spotkanemu człowiekowi?Z pewnością,im więcej ludzi obdarowujemy naszą miłością,tym jesteśmy wewnętrznie więksi i czujemy się lepsi. Dla mnie jednak powyższe zdanie,jest przede wszystkim hasłem do zastanowienia się nad moim postepowaniem wobec osób mi bliskich,znajomych.Czy wypowiadane do nich moje,,kocham' czy,,lubię' można nazwać czystym wyznaniem,bez żadnej skazy?Czy wystarczająco okazuję swoje uczucia, i czy w chwili nieszczęśliwego wypadku lub śmiertelnej choroby nie będę czuć się winnym i czegoś żałować?Myślę,że nie chodzi tylko o czystość sumienia,ale również o właściwe wykorzystanie czasu danego nam tu ,na Ziemi.Cytowane słowa można potraktować jako nakaz: Nie zwlekaj z otwarciem się na drugiego człowieka! Nie odkładaj na potem odwiedzin u niedołężnej już cioci,czy przeprosin znajomej mamy! Jest to wołanie o ciągłą gotowość do stawienia się przed sądem,jakim zawsze będzie czyjeś odejście,które potrafi wywołać największe wyrzuty sumienia. W pełni zgadzam się z powyższymi słowami poety,tym bardziej,że przekonują one takżę do starania się o coraz większą miłość względem drugiego człowieka. Mam nadzieję,że pomogłam i sorry,że tak długo to pisałam,ale chciałam ładnie hehe ;DD