Niebo zasnuły ciężkie, stalowoszare chmury. Wiadomo już było, że jeszcze przed wieczorem nadejdzie wielka śnieżyca. Później zerwał się silny wiatr: świstał, gwizdał w kominach, dopadał drzewa, które uginały się jak kłosy zboża. Na ziemię spadły pierwsze płatki śniegu. Wirowały delikatnie, niczym baletnice na scenie teatru, by po chwili tworzyć w szaleńczym tańcu smugi bieli szalejącej w powietrzu. Grube i ciężkie, szybko przykryły ziemię śnieżnobiałym puchem. Nagle: bach! Z dachu na ziemię poszusował wielki płat zmarzniętego śniegu. Dzyń! Dzyń! Dzwonią sople wstrząsane silnymi smagnięciami wiatru. To była największa śnieżyca tej zimy. Po półgodzinie wszystko szczelnie przykrył biały dywan. Uradowane dzieci pobiegły na dwór, toczyć śniegowe kule.
opis śnieżycy plis( muszą być porównania onomatopeja itp.)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź