Złożona na półce, dla ciebie nieznana, Leżę wciąż bezczynna, smutna, zapomniana, A choć jestem niema, to prawie ze łzami Wołam wciąż na Ciebie swymi tytułami:Weź mnie tu z tej półki, kup, pożycz, przeczytaj! Ja Ci wszystko powiem, tylko się mnie pytaj, Ja wtedy z wdzięcznością w wiedzę Cię uzbroję, Że będzie wokoło sławne imię Twoje.Dam Ci taką siłę, że wielkie kolosy Wydrzesz z łona ziemi tam ukryte płody, Wprzęgniesz w pracę słońce i ujarzmisz wody. Ja ziemię jałową zamienię Ci w chlebną I przypnę Ci skrzydła na jazdę podniebną.Tajemnic wszechświata ja zdradzę Ci wiele I jeszcze po pracy ja Cię rozweselę. Ja wszędzie nad Tobą roztoczę swa pieczę Dając Ci kulturę, ja Cię uczłowieczę, Ja wskażę Ci drogę do każdego celu, Tylko mnie z półki zabierz, przyjacielu!
Lecz kiedy będę w tarapatach , Będę śmiać się do samego rana kiedy mnie już brzuch zaboli będę śmiać się już do woli.