Tysiąc lat przed naszą erą w pewnej krainie mieszkały nimfy i greccy bogowie. Rozciągały się tam piękne widoki, było dużo zieleni oraz ogromny las. Nimfy dbały aby panował spokój i nikt się tu nie kłócił. Lecz pewnego dnia jedna z nimf o imieniu Alfa niespodziewanie zachorowała. Niestety nikt nie umiał jej pomóc. Biedna nimfa z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. W pewnym momencie jej siostra Malja przypomniała sobie iż słyszała, że w górach za lasem mieszka zielarka Kika. Była to kobieta w starszym wieku, która od ponad 30 lat z nikim nie rozmawiała, tylko ciągle siedziała w swojej chacie wymyślając i tworząc mikstury. Stworzenie mikstury dzięki której Alfa wróci do zdrowia było ostatnią nadzieją bogów i nimf. Po miksturę udała się przyjaciółka chorej nimfy-nimfa Laris. Wędrówka do zielarki zajęła Laris dwa dni. Po drodze spotkała przeróżne stworki, które oferowały swą pomoc w odnalezieniu chaty Kiki. Kiedy już do niej dotarła i zapukała do drzwi te same się otworzyły. Gdy weszła do środka Kiki wogóle jej nie zauważyła. Przelewała jakąś miksturę z miseczki do miseczki. Lecz po chwili odłożyła na stolik miseczki, poprawiła swe okulary i podeszła do Laris - Dzień dobry nimfo !Stało się coś? -zapytała. - Dzień dobry Kiki. Potrzebuje Twojej pomocy! Moja przyjaciółka Alfa jest chora. Nikt nie wie jak jej pomóc. Tylko Ty możesz to uczynić.- odpowiedziała nimfa - Dobrze, pomogę Ci. Poczekaj chwilę.-powiedziała Roksana Po chwili zielarka przyniosła miseczkę oraz dwa kamienie, - To jest ta mikstura. Ale przed jej podaniem musisz potrzeć te kamienie. Powstanie z nich książka, w której będzie zapisane zaklęcie. Musisz je przeczytać a później podać Alfie miksturę. Wtedy on wyzdrowieje. - Dziękuje Ci Kiki. Nawet nie wiem jak Ci dziękować ! - Nie dziękuj, tylko wracaj jak najszybciej do swojej przyjaciółki -odpowiedziała Kiki - Dobrze, już wracam. Do widzenia Kiki! - powiedziała Laris Po tych słowach, Laris jak szybko tylko mogła wracała. Po trzech dniach była z powrotem w domu. Stan Alfy był bardzo zły. Laris tak jak nakazała Kiki, potarła dwa kamienie. Powstała z nich książka, w której na pierwszej karcie było zapisane zaklęcie. Laris przeczytała je po czym kazała Alfie wypić miksturę. Nimfa posłusznie wypiła. Już następnego dnia nimfa była zdrowa. Czuła się już bardzo dobrze. Wszystkie nimfy i bogowie byli z tego powodu szczęśliwi. W krainie znów zapanowała radość
Zagubionej Oazie gdziesz na Saharze mieszkało nie wielkie plemie, Które czciło ziemskie bóstwo żywiołów. Pewnego dnia zerwała sie wielka burza piaskowa. Podczas burzy kila mieszkańców wioski Alchemik podróżowano. Chcieli sie zcronic za wilka wydmą, by uniknąć nie bezpieszeństwa złozyci w ofiaże jedno zwierze i błagali bogów o przebaczenie grzechów. Kiedy burza minęła alchemik postanowił podziękować żywiołom. Idąc na szczyt wydmy zauważył kobietę w bieli , która się do niego uśmiechnęła. Podszedł do niej i zapytał o imię. Kobieta milczała dalej się uśmiechając. Wyciągnęła dłonie, na których spoczywał jakiś biały materiał. Mężczyzna wziął od niej owy dar. Kobieta zniknęła z podmuchem wschodniego wiatru. Alchemik schował podarunek do kieszeni swego płaszcza. Gdy wrócił zaczął badać z czego zrobiona jest ta rzecz. Otrzymaną wiedzę wykorzystał w produkcji papieru, albowiem tak nazwał owy dar. Z czasem jego plemię gromadziło coraz więcej białych pasków i używało ich do zapisywania swojej historii. Gdy jeden z podróżników wyjechał na poszukiwanie innej oazy spotkał morskich kupców, którzy zbłądzili. Obiecali, że zawiozą go do pięknych miast, jeśli zaprowadzi ich do kurortu. Wędrowiec tak zachęcony poszedł z nimi. Chciał być sławny dzięki papierowi. Po kilku latach w dalekim kraju zaczęto papier oprawiać w skórę i nazwano to książką. Z czasem coraz bardziej rozwijano jej formę, a wszyscy zapomnieli o starym plemieniu.