Yyy... Byłam w sztni przebrałam się Kapeć* mnie zaczepiał.Zessłam na gure i mili* ciągle za mną chodiła.Nazywwli mnie Ami-Gami-Ryc i wogule a ja zamknełam się w łasięce był dzwonek .W-f ciągle się przewracałam cie mogłam biec bo za śliskie buty i noga mnie bolała a w dodadku miałam kolke .Potem się showałam Kapeć mnie znalazł i chodzili za mną i przezywali.Kami* z Vani* mnie obgadywały , zresztą nie tylko mnie i to koniec opowieści durnej szkoły☺ Kapeć* kolega Vani* koleżanka Kami* koleżanka Mili* koleżanka
Moim nojgorszym dniem tygodnia byl piątek. Bardzo spieszylam sie do domu i to chyba z tego prblemu. W szkole dostalam dwie 2 . Pan z histori wzial mnie do odpowiedzi dostalam kropke , ponieważ nic nie umialam. Pani z polskiego nie darowala mi sprawdzianu na , ktorym mnie nie bylo. Wszystko potoczylo sie tak źle . Caly dzien wydawal sie do kitu. Jednak szczescie do mnie sie usmiechnelo pan z informatyki i muzyki mnie nie zapytal . No ale jak wracalam do domu bylo najgorzej. weszlam w najwieksze zaspy i mialam snieg w butach bylo mi bardzo zimno to bylo pod szkoła, a najgorsze bylo to , ze woda zamarzla i stal sie lod i sie pezewrocilam. Wszyscy sie smiali. Niewiedzialam co robic ,jednak po chwili wstalam i sie otrzepalam . Gdy poszlismy kolejka do autobusu okazalo sie ze nie ma autobusu zepsul sie . Zmarzlam jeszcze bardziej. Moj dzien jest fatalny pomyslalam. Jednak gdy przyjechalam do domu czekala na mnie niespodzianka. Czekala na mnie paczka. Tam byla.paczka od kolezanki bardzo sie ucieszylam . mimo, ze moj dzien w szkole byl fatalny , lecz w domu nalepszy . KONIEC