Ludwig van Beethoven - życiorys
Ludwig van Beethoven urodził się 17 grudnia 1770r. w Bonn, wówczas obskurnym mieście prowincjonalnym. Przyszedł na świat w czasach, gdy w Europie panował spokój społeczny, a w kulturze konserwatyzm. Był pierwszym zdrowym dzieckiem swych rodziców. Jego starszy brat (również Ludwig) zmarł tuż po porodzie. Beethoven pochodził z rodziny o muzycznym rodowodzie - jego ojciec (Johann van Beethoven) i dziadek byli zatrudnieni w orkiestrze na dworze arcybiskupa Kolonii w Bonn, a matka (Maria Magdalena Kewerich) była śpiewaczką na dworze Elektora Kolonii. - ale przez pierwszych kilkanaście lat życia nie wykazywał szczególnego zainteresowania muzyką. Pierwszym nauczycielem młodego Beethovena był stary organista, przyjaciel ojca od kieliszka - Pfeiffer. Okres szczęśliwego dzieciństwa zakończył się dla niego w 1773r. wraz ze śmiercią dziadka. Alkoholizm ojca doprowadził rodzinę do ruiny, z której podźwignął ją dopiero dwunastoletni Ludwig zarabiając jako pomocnik nadwornego organisty. W 1783r. wydano jego pierwsze prace - trzy sonaty fortepianowe. Mimo ciążącego na nim obowiązku utrzymania rodziny, jego nieoczekiwanie odkryty talent muzyczny rozwijał się tak obiecująco, że w 1787r. (roku, w którym ustalono w Ameryce Konstytucję) w wieku 17 lat młodzieniec został wysłany do Wiednia. Stolica Austrii stanowiła wówczas europejskie centrum kultury i przyjęła Beethovena bardzo gościnnie. Podczas kilkumiesięcznego pobytu został wprowadzony do najlepszych domów, nadążał za nowinkami mody i stał się ulubieńcem pań z towarzystwa.
Niebawem został przedstawiony Mozartowi - wówczas 31 - letniemu kompozytorowi w rozkwicie sił twórczych - co zaowocowało kilkoma lekcjami muzyki z samym mistrzem. Szczęście Beethovena nie trwało jednak długo: już wkrótce otrzymał złą wiadomość o śmierci matki.
Rozgoryczony powrócił do Bonn, nie mogąc przeboleć utraconej szansy. Przez pięć lat utrzymywał się z lekcji muzyki w rodzinie pewnej zamożnej wdowy. Dzięki niej po raz kolejny nawiązał kontakty z wpływowymi osobistościami. Jego prace z tego okresu były rewolucyjne w formie, a atmosfera stwarzana przez muzykę przesiąknięta jest duchem walki i wiarą w zwycięstwo. Spowodowane jest to burzą, która ogarnęła Europę i Stany Zjednoczone (zburzenie Bastylii, stracenie Ludwika XVI, proklamowanie republiki we Francji).
Nieoczekiwanie twórczość Beethovena zyskała uznanie w oczach austriackiego kompozytora Haydna, który zaprosił go do Wiednia w listopadzie 1792r. Beethoven przyjął zaproszenie i na dobre opuścił rodzinne miasto, chociaż przez następne cztery lata utrzymywał swe rodzeństwo (dwóch młodszych braci i młodszą o rok siostrę). W tym samym roku zmarł jego ojciec.
Nauki u mistrza Haydna okazały się pomysłem chybionym. Zupełnie pozbawiony talentów pedagogicznych, jak przystało na wielkiego artystę, Haydn okazał się kapryśny i niecierpliwy. W 1791r. zmarł Mozart, a kochający muzykę wiedeńczycy rozglądali się za godnym następcą. Dzięki kontaktom nawiązanym w Bonn drzwi najświetniejszych salonów wiedeńskich stały dla Beethovena otworem, przysparzając mu coraz liczniejszej rzeszy słuchaczy. Wraz ze wzrostem popularności rosły gaże za kompozycje, publikacje i lekcje muzyki. Los sprawił, że został zauważony przez księcia Karla Lichnowskiego, który oczarowany talentem młodego artysty, zaproponował by ten zamieszkał w jego rezydencji. Nie trwało to jednak długo, bowiem od najmłodszych lat, Beethoven wykazywał ostentacyjne nieposzanowanie dla konwenansów, co wyrażało się między innymi w jego niechlujnym wyglądzie. Nowe towarzystwo młodego twórcy i narzucane mu maniery sprawiły, że szybko zdecydował się opuścić salony i znaleźć sobie własny kąt. Warto zresztą dodać, że od geniusza nie oczekiwano układności i akceptacji utartych zwyczajów. Przeciwnie, genialny kompozytor przez całe życie miał zamożnych patronów. Arcyksiążę Rudolf, brat cesarza Austrii, wypłacał mu roczną pensję, tylko po to, aby zatrzymać go w Wiedniu. Beethoven cieszył się też niedwuznaczną sympatią całego szeregu dam z towarzystwa, które jednak zgodnie z przyjętymi ówcześnie normami, nie mogły sobie pozwolić na żaden poważny związek z muzykiem dworskiej orkiestry.
U schyłku XVIII w. Beethoven stanowił największą chlubę Wiednia. Zarabiał znacznie więcej niż inni kompozytorzy, a jego sława sięgała poza granice Austrii. Nieoczekiwanie jednak na horyzoncie jego szczęśliwej egzystencji pojawiła się ciemna chmura: dały o sobie znać pierwsze problemy ze słuchem. Długi korowód lekarzy poddał go szczegółowym oględzinom na okoliczność wszelkich możliwych schorzeń, ale wszyscy zgadzali się co do jednego- proces utraty słuchu jest nieodwracalny i któregoś dnia kompozytora ogarnie zupełna cisza.
Człowieka, który genialnemu słuchowi zawdzięczał dobrobyt i osobiste spełnienie, nie mogło spotkać nic gorszego. Beethoven bliski był samobójstwa. Od tragedii powstrzymała go siła charakteru i żywotność własnych sił twórczych. Faktycznie nie stracił słuchu przez następnych 19 lat, ale niemoc uczyniła go porywczym. Wiódł życie zatwardziałego kawalera. Nadarzyło się wprawdzie kilka okazji do małżeństwa, ale nie odbyło się ani jedno.
Dom Beethovena w Heiligenstadt
Po raz pierwszy zakochał się dopiero w wieku 30 lat. Wybranka jego serca , hrabina Giuletta Guiccaridi, zniechęcona przedłużającym się oczekiwaniem na propozycję małżeństwa oddała rękę innemu. Uderzył więc w konkury do jej kuzynki Józefiny i wytrwał w nich przez 3 lata, od 1804 do 1807 roku. Wybranka za radą rodziny odrzuciła je sama kiedy stało się jasne , że Beethoven zwleka z podjęciem decyzji. Trzy lata później zakochał się w Teresie Malfatti, córce jednego ze swych lekarzy, ale i tym razem starania spełzły na niczym. Poza listami miłosnymi adresowanymi do nieznanej "nieśmiertelnej ukochanej" napisanymi ok. 1812r., wszystko wskazuje na to, że Beethoven ostatecznie zrezygnował z małżeństwa i pogrążył się w pracy.
W 1815 roku zmarł jego brat, zlecając wspólną opiekę nad synem Karlem swojej żonie i Beethovenowi. Spór o przejęcie całkowitej kurateli nad dziewięcioletnim chłopcem trafił do sądu i ciągną się przez trzy lata. Beethoven wygrał sprawę, ale przyjacielskie więzy ,które dotąd łączyły go z bratankiem , gwałtownie się popsuły. Emocjonalne oczekiwania opiekuna w stosunku do dziecka wywierały na Karla tak ogromną presję , że w 1826r. podjął on próbę samobójstwa. Wydarzenia te głęboko przygnębiły Beethovena i niemal na pewno przyśpieszyły jego śmierci.
Chociaż solidnie opłacany, Beethoven mieszkał w skromnym, zaniedbanym domu w miasteczku Heiligenstadt pod Wiedniem. W miarę jak jego słuch się pogarszał , coraz bardziej stronił od towarzystwa. Nad gwarne spotkania przekładał spacery po wiejskiej okolicy, źródła niewyczerpanej inspiracji. Nadal sam dyrygował podczas premier, nieświadom entuzjastycznego aplauzu publiczności za swoimi plecami. W dalszym ciągu przyjmował zlecenia ale mało które było realizowane na czas. Beethoven ukończył swoje ostatnie zamówienie - Kwartet smyczkowy F-dur - w 1826 r., mniej więcej w tym samym czasie, kiedy jego bratanek targnął się na swoje życie.
Wielki kompozytor zmarł około godziny 5:45 26 marca 1827 r. w wieku 57 lat, na marskość wątroby. Jego popularność została potwierdzona trzy dni później udziałem ponad dwudziestotysięcznego tłumu w uroczystościach pogrzebowych. Został pochowany na cmentarzu Wahring, lecz w 1888 roku jego szczątki zostały przeniesione do Zentral-friedhof w Wiedniu.
Beethovena już za życia okrzyknięto rewolucjonistą muzyki. Zerwał on ze skostniałą formą kompozycji klasycznej, równoważąc formę i emocje. Bogactwo treści uczuciowych jego utworów przygotowało grunt dla stylu romantycznego w muzyce, tak bardzo dziś cenionego.