Spór Kreona i Antygony. Komu przyznasz racje?

Konflikt Kreona z Antygoną jest chyba powodem dyskusji od czasów napisania tej tragedii. Antygona, buntownik z wyboru. Jest głeboko wierząca, można uznać ze nawet fanatycznie wierzaca w prawa boskie. Nie egzekfuje Ona praw władcy, postepuje niezależnie od wszystkich zgodnie z swoja ideologią.
Kreon jako władca dbający o dobro państwa, pod jakimś względem patriota, uważa że jego nakazy powinny ochronić obywateli i słusznie osądzic wrogów. Osobiście popieram racje Kreona.
Dla Kreona największymi priorytetami są państwo i naród. Uważa On że władca państwa musi być konsekwentny, doskonale sprawiedliwy i rozumny, do którego w gróncie rzeczy należy cale państwo, "Czyż nie do władcy więc państwo należy". Dlatego postanawia wydać zakaz pochowania Polinika, uważa go za zdrajcę, którego mimo śmierci należy ukarać. Karze pochować Eteoklesa, którego uznaje za bohatera, patriote, który bronił ojczyzny z wszystkich sił i zginoł w pojedynku z własnym bratem.
Cytat przytoczony przeze wcześniej mowi nam również o tym jak Kreon traktował swoje panowanie.
Swoje postanowienia uważa za nieodwracalne prawa, które musza być wypełniane bez mrugnięcia okiem, bez buntów. Taki porządek naruszyła Antygona. W starożtyności, jak również i w czasach współczesnych podstawą silnego państwa jest jego władca i przestrzeganie praw którymi on rozporządza. Wszelki bunt, łamanie tych praw, w szczególności tych, które maja chronić obywateli zaczyny niszczyć autorytet tych władców czy rządów( w dzisiejszych czasach). Tak wiec Kreon słusznie zakazuje pochowania Polinika, który przecież nie tylko zabił swego brata,to że w bratobójczym boju, to rowżnież była jego wina, to jeszcze zdradza ojczyzne i to nie jako szary obywatel, lecz jako nastepca tronu. Zdradza swoją najważniejsza rodzine, całe społeczeństwo Teb(Antygona uważa sie, że jako siostra musi pochować brata, a nie wie jak chce postąpić lud, jego druga rodzina). Kreon bez wachania uznaje prawa władcy ponad prawi zwyczajowymi, ponieważ nie ma żadnych logicznych dowodów, że prawa te pochodzą od prawdziwych bogów(może takich wogóle nie ma?). Uznaje więc ze niezaprzeczalnie ma racje w swoim postepowaniu. Antygona zaś jest pewna, że musi pochować brata, żeby jego dusza nie błakała sie w Hadesie. Patrząc logicznie, Kron miał w tym aspekcie 100% racje. "Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić" te słowa wpełni mowią nam jakże błędny jest stosunek Antygony do Kreona. Antygona uważa, że postepowanie Kreona dobre dla państwa godzi w jej prywatne odczucia, mysli że Kreon potrafi tylko nienawidzieć opierajac sie tylko na sytuacji z Polinikiem. Nie dostrzega w tym działania dla dobra ogółu społeczeństwa.
Antygona, dobrego zrobiła według mnie tylko tyle, że bardzo kochała brata.
Koniec końców, Antygona ginie. Mogła przecież spróbować przekonać Kreona, żeby pozwolił pochować jej Polonika, ale oan wybrała śmierć z premedytacja. Nie interesowała sie losem innych, chociaż by losem ukochanego. Wieszkość ludzi jest pewna, że ta śmierć to wina Kreona, ja uważam że każda śmierć z konca tragedi jest wina Antygony. Gdyby podporzadkowała sie rozkazowi władcy nie dostała by sie do celi. Nawet gdy sie dostała, dlaczego od razu popełniła samobójstwo? Kreon, taki zimny drań, według niej mogł okazać czlowieczeństwo i cofnąc rozkaz, ale Antygona była zbyt dumna, chciała pokazać ze jest gotowa umrzeć. Tylko z jej winy zabił sie Haimon, i jego matka, a Kreon został sam w przeświadczeniu, że te wszystkie zgony to tylko jego wina.

Dodaj swoją odpowiedź