Występują: Hektor, Włochacz, Strychu, Szysza, Bojek, Olek, Filip, Ala, Król Robal, Królowa RobalowaScena I(Kolorowe pudła i kartony są podstawą spektaklu. Towarzyszą one robakom w różnych sytuacjach i tworzą różne konstrukcje adekwatne do tekstu. Tworzą również scenografię.Muzyka, wszystkie robale sobie smacznie śpią. Harmonie po chwili burzy nagłe „bum”uderzenie czegoś o coś. Muzyka się kończy. Robale się budzą i chodzą w różne strony, trochę w panice, zaczynają się zastanawiać, co się stało, co to było)Hektor Ale bum, kto zrobił bum, czyje to było bum?Włochacz To było bum z góry (patrzą w górę)Hektor Dawno nikt nie robił bum z góry Wszyscy Tiku taku, tiku tak, jakiś z góry wielki znak, rude, małe czy ogromne, oczy, uszy odwłok ma,nam tu śpiewa tra la la. Skrzypu skrzypi, trzasku trzaska, a na głowie wielka maska. Robi miny, stęka, jęczy i odsuwa kosz pajęczyn. Tiku taku, tiku tak, jakiś z góry wielki mag, czaru, maru, rumie, kumie, nikt z nas tego nie rozumie. Co tak łazi? I przez szpary tu zagląda, jakaś taka wielka morda!Strychu A ja wiem co to za bum(Wszystkie robale gromadzą się wokół Strycha)StrychuWszystko się zmienia, stare odchodzi, nowe przychodzi. Czas ucieka, on nie stoi, a robak się nowego boi. Mówiąc wprost i bez zawiłości, mamy u góry nowych gości.Wszyscy Gości?Strychu Nowi ludzie z kończynami, może zaprzyjaźnią się tu z nami. SzyszaO rety! O jacie! Ale fajnie! Ja lubię ludzi gryźć, kłóć i drapać oni są tacy śmieszni, jak krzyczą i wierzgają odwłokami, - ratunku robale, paskudne robale! – no tak, a oni myślą, że są tacy ładni…StrychuA ja widziałem kiedyś ludzia, był straszny. Miał tylko cztery kończyny (wszyscy fujjjj)StrychuW ogóle nie był włochaty, miał mały odwłok i wielkie stopy i bekał. (wszyscy zdziwienie)Strona2Strychu I był taki brzydki jakiś, wszystkie ludzie są brzydkie, ale ten był wyjątkowo nieładny. I śmierdząco śmierdział SzyszaA można ładnie śmierdzieć?(Robaki śpiewają piosenkę o brzydkich człowiekach i ślicznych robakach)W robaczywych jabłkach tunele w spalonych zabawkach popielerosną sobie dziwne skrzydełkaa za rogiem, w pajęczynie pchełka Wielki odwłok, piękne kończynygłowa w czułkach, a włosków nie zliczymy kolorowe, z pancerzami, albo szare z bajeramiMy jesteśmy robale, nie boimy się wcale W pudłach się kryjemy po kątach wciąż wyjemy, mamy okrągłe oczyska,a pancerz w żarówce błyskaA ludziska są takie okropneuszy, oczy i buzie markotnemachają łapkami, ślinią się obficielepiej zejść im z drogi i siedzieć na suficie Scena II(Piosenkę kończy i przerywa to samo wielkie BUM co na początku, aktorzy zastygają)Bojek Nie, nie my wszyscy zginiemy, zostaniemy zaduszeni przez wielkie macki Hektor Oni nie mają macek Bojek To przez wielkie coś! A potem będzie jeszcze gorzej. Zniszczą wszystko, rozkradną, wykradną, rozkurzą i wykurzą. Ciężki los robala…(wszyscy zaczynają płakać)Hektor Nie ryczeć mi tu, coś wykombinujemy. Uwaga zarządzam myślenie!(wszyscy chodzą i myślą, muzyka, trwa to chwilę. Kiedy Hektor krzyknie „mam” – muzyka się wyłącza)HektorMam! Musimy tam pójść!Strona3Bojek Ja mojego odwłoka nie będę ciągnął na górę, absolutnie! Słyszeliście o czymś takim jak But?Hektor Jaki znowu ButBojek But to śmiercionośne narzędzie, zabija od razu i na miejscu i nie ma zmiłuj, dostaniesz butem i leżysz jak placek! Wszyscy Idą Buty, but but but, słychać buta stuk stuk stuk, but za butem, krok za krokiem byle schować się przed zmrokiem. Jak nadepnie to rozdepnie, zmiażdży, zniszczy, pełno zgliszczy. But to potwór jest ogromny, do podłogi cię przypiera, tak się kończy robaka era. Hektor Buta się nie bujta, na buty są sposoby, zawsze można trafić na szparkę w podłodze! A teraz wracając do planu, wejdziemy tam na górę, zobaczymy co jest grane. Zastosujemy KAMUFLAŻ!Włochacz A co to jest kamuflaż?HektorHa! To bardzo proste, to takie coś, że cię nie widać, ale jednak jesteś.Włochacz To ruszamy!Scena III(Muzyka, każdy z robali bierze karton. Robale przemieszczają się pod kartonami, tańczą w rytm muzyki. Na scenę wchodzą Olek, Filip i Ala. Wtedy muzyka ustaje, kartony z robalami się zatrzymują, światła gasną. Dzieciaki mają latarki, świecą wszędzie. Nagle słychać trzask)AlaO rety, nadepnęłam na coś! (światła się włączają, dzieciaki rozglądają się po całym pomieszczeniu)Olek Ale tu śmierdzi Ale Ja bym powiedziała raczej, że brzydko pachnie Olek No przecież to to samoFilip Co to jest za miejsce w ogóle?AlaTo piwnica głupku, tu zawsze można znaleźć ciekawe rzeczy FilipAlbo jakieś zwłoki Strona4AlaSam jesteś zwłokiemOlekTu z pewnością są jakieś okropne robale z wielkimi, włochatymi czułkami, albo czymś takim. Jak ja nie lubię robali. Rozdeptać, zadeptać trzeba.FilipUspokój się już z tymi robalami! Uprzątniemy tu i pomalujemy, będzie ładna piwnicaAlaA jeżeli Olek ma rację i tu faktycznie są wielkie, włochate bestie z czułkami i będą chciały nas pożreć! One się szybko rozmnażają, a w tym domu dawno nikogo nie było, pewnie już jesteśmy otoczeni, zjedzą nasz wszystkich, zginiemy! Filip zrób coś! Zrób coś, bo mnie robal zje!! FilipCisza! Ogarnij się, jesteśmy przede wszystkim więksi od robali, damy radęOlek Zobaczcie ile tu kartonów, ciekawe, co w nich jest?Ala Nie dotykaj! Tam są pewnie zarazki (Jeden z robali wydaje bliżej nieokreślony dźwięk. Dzieciaki zastygają)OlekCo to było?FilipLepiej stąd chodźmy Ala To robale, na pewno robale…Olek Ok, ale najpierw sprawdzimy te pudłaScena IV(Olek podnosi jedno z nich, wtedy wyskakuje z niego robak. Dzieciaki zaczynają krzyczeć i robak też zaczyna krzyczeć. Po chwili dzieciaki wybiegają ze sceny, wtedy pozostałe robale wychodzą spod kartonów)BojekO rety, o rety to były jakieś potwory SzyszaAle fajnie, ludziska przyszli, bomba!Strychu Goście wpadli i wypadli Włochacz Oni chcą nas rozdeptaćStrona5HektorNie możemy na to pozwolić(Robale zastygają w bezruchu, inne się chowają, jeszcze inne kładą się na ziemię na plecach udając nieżywe z kończynami w górę, słychać otwieranie drzwi i głosy dzieciaków. Jednak nie pojawiają się na scenie. Można też pokazać cienie dzieciaków)Olek No chodźcie! Przecież to nic strasznegoAlaTam był jakiś obrzydliwy robal FilipWrócimy tu jutro, a teraz zostaw te drzwiOlek No dobra…(Drzwi się zamykają, dzieciaki znikają)Hektor Świetnie, więc mamy cały dzień na przygotowania!SzyszaA na jakie przygotowania?Hektor Zastawimy pułapkę na tych ludzikówSzyszaO to ja już wiem, zrobimy wielką banię kisielu truskawkowego i jak tylko wejdą, to wpadną do środka, ale pyszny pomysł!Bojek Ja się boję kisielu Włochacz Kisiel nie pomoże, ja wiem jak ich tu zatrzymać, ale ja mam pomysł, mam taki pomysł, że zaraz padniecie, jak go usłyszycie…Hektor No to mówWłochacz To jest taki świetny pomysł…tyle, że go zapomniałemStrychu O to ja mam pomysł, zrobimy wielką pajęczynę, pożyczymy od pająka, rozciągniemy nad całymi drzwiami, oni wejdą do nas i wlecą w pajęczynę! Bojek Ja się boję pajęczyny Hektor Obawiam się, że pajęczyna nie wytrzyma, przejdą przez nią i nawet nie zauważąStrychuTo ja już nie wiem(Może być z podziałem tekstu wśród robali z muzyką w tle)Strona6Wszyscy To ja już nie wiem, to ja już nie wiem, to ja już nie wiem. Może dół wielki wykopać i dzieciaki w nim zakopać, może zamknąć w bańkę wielką i wypuścić przez okienko, albo napompować balon, taki jak ten salon z koszem na trzy dzieci i do chmur je kopnąć, a niech sobie leci. Można je zamrozić, niech się nie ruszają, ekspozycję udają. (Jeżeli towarzyszyła tekstowi muzyka, w tym momencie ona się kończy)Hektor Stop, cisza, siadamy! (Robale biorą pudła i siadają z nimi, tak jak w szkole za stolikami. Hektor stoi z pudłem jak z mównicą)Hektor Moje drogie robaczki, wykorzystamy, to co mamy. Zadanie będzie proste i nieskomplikowane, zaprosimy ich na śniadanie, ale…(słychać dzieciaki, muzyka, światła ciemnieją)Hektor Uwaga, przyczajka!(wszystkie robale biorą kartony i tworzą z nich ruchomą ścianę blisko wejścia dzieciaków na scenę, kiedy dzieciaki się pojawiają, robaki idą za nimi krok w krok, czyli przesuwają się razem z pudłami, ale kiedy dzieciaki się obracają, robaki się zatrzymują, po czym znów ruszają za nimi, jak nie patrzą. Na hasło Hektora „Teraz” lub na określony dźwięk muzyki;zarzucają im kartony na głowy, wtedy światła gasną, muzyka się kończy)Scena V(Światła się włączają, dzieciaki siedzą jedno obok drugiego z kartonem na głowie, wokół nich robale)AlaJakoś tak tu ciemno, chłopaki włączcie światłoFilipWiesz co, nie za bardzo mogę, bo mam coś na głowie OlekCo tu się dzieje, gdzie my jesteśmy?(Robale przeciągają kartony przez ciała dzieciaków, tak, że z katonów wysuwają się ich głowy, a reszta jest uwięziona w kartonie. Ala zaczyna krzyczeć „ratunku, ratunku” wtedy robaki zamykają uszy i czułki, niektóre kładą się na ziemie udając nieżywe.)Włochacz Dobra, starczy już przestań, bo oszalejemy! (Ala przestaje krzyczeć)BojekJa zemdleję, czy ja mogę zemdleć?AlaRobale, ja mówiłam, że tu są robale, one nas zjedzą…Strona7StrychuA któż by was chciał jeść, jesteście niesmaczniAlaI nawzajem!(Szysza podchodzi do wybranego „ludzia” i zaczyna go macać tu i tam, obwąchiwać i oglądać natarczywie) SzyszaOoo ale super egzemplarze! Ludziska jak się patrzy, mogę cię trochę pogryźć? To w ramach eksperymentu, bo ja obecnie głodna nie jestem…AlaAaaa weźcie tego robala!SzyszaNo fascynujące, takie brzydkie i tak głośno krzyczy. OlekTo po co nas tu przetrzymujecie?Strychu Bo wkradliście się na nasz teren celem wyeliminowania naszego gatunku, czyli mówiąc prościej, chcecie nas rozdeptać!Wszyscy Idą Buty, but but but, słychać buta stuk stuk stukFilipNo może troszkę chcieliśmy was rozdeptać (przerażenie wśród robali)StrychuPrzez długi czas na górze był spokój i nagle pojawiliście się wy i w dodatku. My tu byliśmy pierwsi i się tak łatwo nie damy Wszyscy nie damy!AlaTo już są jakieś okropieństwa, żeby mnie jakieś robale więziły!Scena VI(rozlegają się fanfary, wszyscy milką, na scenę wchodzą Król Robal i Królowa Robalowa)Olek O popatrzcie jakie maszkary SzyszaSam jesteś maszkara, to jest…Hektor Jego Wysokość Król Robal z szacowną małżonką Królową Robalową (wszyscy kłaniają się nisko Królowi i Królowej)Strona8WszyscyKról i Królowa sprawę rozwiążą, Król i Królowa na supeł zawiążąKról i KrólowaJak trzeba to rządzimy, sprawę wyjaśnimy WszyscyRządy wielkie tutaj mamy, jak coś się nie udaje toKról i KrólowaGłowę ścinamy WszyscyKażdy wierzy i się słucha Król i KrólowaBo jak nie słucha, to po co mu ucha WszyscyBrawo mój królu, niech żyje królowaKról i KrólowaKto nas nie słucha, niechaj się schowa (muzyka się kończy)Król No, już, już, już starczy tego dobrego moje małe robaczki KrólowaO a cóż to znowu za potwory złapaliście?Król Och małżonko droga już zapomniałaś, wybaczcie, mój robalek ma małą sklerozę, Otóż to właśnie w sprawie tej trójki przybywamy. KrólowaA tak, tak, faktycznie, nasze królestwo, nazwijmy je robakolandią, jest zagrożone rozdeptaniem przez wielkie buty dlatego przybywamy do was z pomocą i wsparciem(Król wyciąga ukryty but, trzyma za sznurowadło, Robaki wpadają w popłoch)KrólOto moje drogie robaki, przestępca i złoczyńca! Oto czego się boimy i bać musimy But nas zabija.StrychuZniszczyć buta!Wszyscy Zniszczyć!KrólowaAle but, sam nie zadziała, buta trzeba popchnąć, a popychadłem jest ludź! (przerażenie wśród robaków)KrólowaPrzymocowują te broń do kończyn i atakująStrona9DzieciakiHej, to wcale nie tak Królowamilczeć!WłochaczTo ja mam propozycję, że może trzeba by te kończyny odciąć razem z tym butem(aprobata wśród robali)Dzieciaki Odciąć?!AlaAle to nie potrzebneFilipNie konieczneOlekMy się poprawimyDzieciObiecujemy KrólowaNie wierzgać mi tu, cisza!KrólWięc mamy pewne rozwiązanie dla intruzów, niech poczują się tak jak my, może to ich nauczy szanować inne stworzenia(w tym miejscu może pojawić się muzyka)KrólowaCzłowieczaki, człowieczakiświat jest dziwny taki KrólZa swoje nierozważne chęcizostaniecie troszkę zaklęciKrólowa poznacie czego nie macie coś wam z głowy wyrośnie i włoskami obrośnie KrólPoczujcie się jak robaki poznajcie nasze smaki Strona10Scena VII(muzyka pełna czaru i magii, światła ciemnieją. Dzieciakom wyrastają czułki, może się zmienić coś jeszcze w zależności od fantazji reżysera. Po włączeniu świateł, muzyka cichnie. Filip patrzy na Alę i Olka i zaczyna się śmiać)AlaNo co się tak śmiejesz?FilipBo ci coś na głowie wyrosło! (Ala, patrzy, maca i nie wierzy)AlaNie wierzę, ja mam czułki, ty też zresztą i przestań się rechotać jużOlek W sumie do twarzy wam z tymi czułkamiHektor No jakoś teraz wyglądacie mniej obrzydliwie AlaJesteśmy robalami, jak to, dlaczego tak?OlekJa nie chce być robalem, mama z obiadem w domu czeka Filipodczarujcie nas, wypuście!KrólowaCicho, cicho moi nowi poddani, z okazji naszych nowych pobalowych gości zarządzam ucztę (wszyscy prócz dzieciaków klaszczą i się cieszą)Król bawmy się, pijmy i jedzmy(zaczyna się bal, muzyka, wszyscy zaczynają tańczyć, pojedynczo, potem w parach. Jeden z robali prosi do tańca Ale)AlaJa nie będę z robalami tańczyć!(Ale Filip i Olek ją popychają i w końcu ulega, początkowo jest niezadowolona, ale z czasem zaczyna się dobrze bawić i śmiać. Również Filip z Olkiem tańczą, po skończonych tańcach, wszyscy klaszczą. Muzyka cichnie)OlekFajne to takie nawetFilipNie myślałem, że będę się tak dobrze bawił Królowa W Robakowem świecie jest jeszcze dużo ciekawych rzeczy, chcielibyśmy abyście o tym pamiętali zanim zaczniecie nas niszczyćStrona11FilipO nie, teraz o żadnym niszczeniu nie może być mowyAlaA co z tymi czułkami? Jak ja się pokaże w szkole?KrólowaWszystko w swoim czasie, teraz zapraszam Was na małą niespodziankę, bo ktoś z nas ma dzisiaj urodzinyBojek Ja się chyba boję urodzin Szysza Ale, że ja, że ja, naprawdę ja? (patrzy na wszystkich pytająco) aha, że jednak nie ja…no cóż…Król Ależ moja najdroższa nie trzymaj nas dłużej w niepewnościKrólowaStrychu nasz staruszek kończy dziś dwa lata(wszyscy klaszczą i się cieszą)Strychu O faktycznie, całkiem o tym zapomniałem Wszystkie robakiNiech nam Strychu długo żyje niechaj w pudle się nie kryje niech mu gra radosna nuta i unika wielkiego buta BRAWO !!(Wszyscy klaszczą)Królowa A skoro życzenia złożone, czas powrócić do zabawy, pamiętajcie, że razem zawsze damy radę!(Na scenę przez Włochacza zostaje wniesiony wielki tort jest on przekazywany z rąk do rąk, a Strychu otrzymuje go na końcu, Robaki i dzieciaki podczas zabawy mogą się ze Strychemdroczyć i nie podawać mu tortu. Finalnie jednak tort ląduje w rękach Strycha. Całości może towarzyszyć muzyka, jednak nie musi, wystarczą żywe reakcje aktorów)Filip Stop! My chcieliśmy coś powiedzieć, może wyglądacie szkaradnie, czasem nieładnie, może jesteście robale, ale to jest nie ważne, wcale. Bo już bardzo was lubimy, wiele rozumiemy i rozgniatać już nie chcemy.AlaRobaczki są boskie i fajowskie, a Strychu to najlepszy!OlekMy was wszystkich przepraszamy, wiemy już, że nie wszystkie robaki to szkodniki. (wszyscy śpiewają wspólną piosenkę)Strona12Cicho sza, cicho szaniech zabawa dalej trwadziecko Tik robal tak czasu wielki to jest znak Wielki bal, straszny bal piwnicowych, wielkich salkroczek tu, kroczek tampięknych robalowych damCicho sza, czułki mam dorobiłem się ich samkrólowa tańczy też dobry przykład więc z niej bierzCicho sza, cicho szaniech zabawa dalej trwadziecko Tik robal tak czasu wielki to jest znak (Światła gasną, muzyka się kończy, po chwili światła się włączają, na scenie znajdują się tylko dzieciaki bez czułek, smacznie śpią pod swoimi kołderkami. Po chwili budzi się Filip)FilipOjej Robaki!(wrzaskiem budzi pozostałych)AlaCo? Co tak krzyczysz?FilipGdzie są robaki?OlekJakie robaki znowu?FilipTo znaczy, że to był tylko sen? Szkoda…(z boku sceny pojawia się Strychu)Strychu A może nie…(
Kto napisze scenariusz teatralny dam naj !!!!!!! Ale musi być długi by najmniej na dwie strony!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź