„Zdaje mi się, że widzę... gdzie? Przed oczyma duszy mojej”. (W. Szekspir) Omów rolę wizji, snu, proroctwa w literaturze polskiej i obcej, odwołując się do wybranych przykładów.
Od początku w literaturze pojawiają się wizje, sny i proroctwa. Mogą one pełnić różne funkcje. Często są emanacją stanów wewnętrznych bohatera, niejednokrotnie właśnie ze snów i wizji dowiadujemy się prawdy o stanie jego umysłu i o tym ,„co mu w duszy gra”. Dopełniają one charakterystykę bohatera, są prognozą przyszłości. W zależności od utworu są sposobem oceny rzeczywistości, interpretacją historii, tak jak np. w „Weselu” Wyspiańskiego. Tworzą też nastrój grozy i tajemniczości, jak np. w „Dziadach” A. Mickiewicza. Pojawienie się wizji, snów i proroctw wznosi wiele zmian do psychiki bohatera, przebiegu akcji, problematyki utworu. Różnego rodzaju mary i przepowiednie pojawiały się przede wszystkim w utworach epok metafizycznych, które głosiły prymat świata ducha nad światem materialnym, w których widziano świat „oczyma duszy”, a odrzucano rozumowe poznanie. Cytat zamieszczony w temacie najlepiej o tym świadczy, jest to wers z „Hamleta” W. Szekspira, a A. Mickiewicz użył go jako motta do ballady „Romantyczność” utworu programowego dla romantyzmu.
Już w „Biblii” pojawiają się motywy wizji, snów i proroctw. W Starym Testamencie jedna z ksiąg poświęcona jest proroctwom. Wybrańcy, obdarzeni przez Boga darem jasnowidzenia – przepowiadają kary boże (np. zagładę Sadomy i Gomory), zapowiadają nadejście Mesjasza – Zbawiciela ludzkości. Proroctwa te miały nawoływać do nawrócenia się, a przepowiednia dotycząca narodzin Chrystusa – wlewała w serca ludzkości otuchę i nadzieję.
Przykładem wizji jest też „Apokalipsa, czyli Objawienia św. Jana”. Ta księga Nowego Testamentu ma charakter proroczy, a tematem jej są przyszłe dzieje ludzkości i Kościoła oraz wizja Sądu Ostatecznego. Gdy św. Jan znajdował się na wyspie Patmos, ujrzał wspaniałe i wstrząsające wizje, które spisał na rozkaz Boga. Religijna wymowa „Apokalipsy” jest następująca: wobec ogromu zła i wszelkich nieprawości, które dotykają ludzkość, może się wydawać, że wszelka sprawiedliwość jest zdeptana, a Bóg zapomniał o Ziemi. To jednak punkt widzenia krótkowzrocznego człowieka, ostateczne zwycięstwo będzie bowiem po stronie Boga i Sprawiedliwych. Na końcu dziejów jest wieczna szczęśliwość – „niebieskie Jeruzalem”. Godni tego zostaną w nim na wieczność, potępieni znajdą miejsce w kaźni. „Apokalipsa” zawiera wiele symboli. Wielokrotnie powtarzają się liczby, np. trzy – to liczba doskonała, symbolizuje Trójcę Świętą, liczba boska, łączy się ją z wizją nieba, cztery – symbol wszechświata, czterech stron świata, czterech pór roku, związana z czterema ramionami krzyża, siedem – to liczba duchowości i tajemnicy, symbolizuje porządek i równowagę. Najważniejszymi symbolami występującymi w „Apokalipsie” są: czterej jeźdźcy Apokalipsy, każdy dosiada innego rumaka, oznaczają kolejno epidemię, wojnę, głód i śmierć. Natomiast Baranek to symbol Chrystusa, lew – zwycięstwa, wół – wojny, orzeł – głódu, zwierzę o ludzkiej twarzy – śmierci.
„Apokalipsa” jest dziełem o niezwykłej sile wizyjnej. W proroczych wizjach pokazuje odwieczną walkę dobra ze złem, ludzkie lęki, spojrzenie w wieczność. W tym zawiera się uniwersalna wymowa. Została ona spisana, aby pocieszyć współwyznawców. Do dzisiaj oddziałuje na wyobraźnię pisarzy, jest przedmiotem niezliczonych interpretacji i wciąż ponawianych prób odczytania jej symbolicznych sensów.
Wizje, mary nocne często obrazują też stan duchowy bohatera i mogą być ukojeniem cierpień. Przykładem tego jest „Tren XIX” zatytułowany „Sen”. Jest to utwór o charakterze konsolacyjnym. W śnie objawia się poecie zmarła matka z Urszulką na ręce, a znękany cierpieniem ojciec znajduje pociechę. Matka wyjaśnia synowi, że córeczka uniknęła namiętności i cierpień życia, a zyskała wieczny duchowy spokój i życie przez „wiek nieprzeżyty”. Matka pomaga Kochanowskiemu podnieść się z wewnętrznego upadku. Napomina go, żeby z godnością, po ludzku, zniósł wszystkie cierpienia i, że „czas doktór wszystkiemu”.
Także w twórczości innego XVI-wiecznego pisarza, W. Szekspira ważną rolę odgrywają sny i wizje. Przykładem tego jest jedna z najbardziej „krwawych tragedii” zatytułowana „Makbet”. Właściwym tematem utworu jest żądza władzy i nieuchronna kara za popełnione zbrodnie. Poznajemy przeżycia głównego bohatera i jego upadek moralny. Makbet i jego żona tracą spokój, przeraża ogrom wyrządzonego przez nich zła. Dręczą ich koszmary, krwawe wizje.
Lady Makbet wydaje się początkowo bezwzględna, zimna, pozbawiona wątpliwości i wyrzutów sumienia. Jej cel jest jasny – chce zdobyć dla męża koronę, aby zostać królową. Król Dunkan stanowi przeszkodę, więc trzeba go usunąć. Żonę Makbeta zaprząta wyłącznie problem, jak to zrobić. Wahającemu się mężowi czyni gorzkie wyrzuty. Oskarża go o słabość i nadmierną, niemęską wrażliwość. Dba o to, by nie zdradził ich żaden szczegół. To ona pamięta, żeby po dokonaniu zbrodni przebrać się w nocną bieliznę i udawać wyrwanych ze snu. Już po zabójstwie zabiera mężowi sztylet. Makbet był zbyt przerażony – nie pomazał sług krwią i nie wsuną sztyletu w ich dłonie. Żona robi to za niego. Makbet po zamordowaniu Dunkana odczuwa zgrozę. Stała się rzecz przeciwna naturze, boskim i ludzkim prawom. Zbrodniarz przeczuwa, że już nigdy nie zazna spokoju:
„Ciągle mi brzmiał w uszach
Ten głos: Nie zaśniesz, nie zaśniesz już więcej”.
Zwierza się żonie ze swoich myśli. Patrząc na zakrwawione ręce mówi:
„...Mógłżeby cały ocean
Te krwawa ślady spłukać z mojej ręki?”
Lady Makbet cyniczna i pozbawiona wszelkich zasad etycznych, uważa przeżycia męża za zwykłą afektację i nakazuję mu umyć ręce w misce z wodą, co zmaże krew ślady zbrodni.
Podczas uczty, wydanej dla panów szkockich, Makbet widzi ducha zamordowanego Banka. Lady Makbet zachowuje zimną krew, tłumaczy dziwne słowa i reakcje męża dawną chorobą. Również i ta kobieta załamuje się. Zaczyna ją dręczyć choroba. Po nocach, na pozór uśpiona, chodzi po zamku. Bez przerwy pociera ręce, na których widzi krwawe plamy, czuje też odrażający zapach:
„Ciągle ten zapach krwi! Wszystkie wonie Arabii nie odejmą tego zapachu z tej małej ręki”
Lady Makbet jest przepełniona rozpaczą i poczuciem beznadziejności. Świadczy to o przemianie duchowej, jaką przeszła. Lady Makbet i sam Makbet nie zaznają spokoju, dręczą ich wyrzuty sumienia, dlatego pojawiają się przed ich oczyma duchy zamordowanych, a na swoich dłoniach widzą w koszmarnych wizjach – krew. Wizje, które ich dręczą są projekcją stanu ducha, wytworem chorej wyobraźni. Odsłaniają one wnętrze zbrodniarki i zbrodniarza. Należy jeszcze wspomnieć o spotkaniu Makbeta z czarownicami na wrzosowiskach, gdy powracał z pola bitwy, gdzie odniósł chwalebne zwycięstwa. Wiedźmy przepowiadają rycerzowi, iż będzie królem, a jego przyjacielowi - Bankowi, że będzie ojcem królów. Głos czarownic można potraktować jako niezwykłą projekcję stanu ducha Makbeta. Bohater odniósł zwycięstwo, wielbią go za to wszyscy. Jest świadomy swojej wielkości i właśnie w tym momencie budzi się jego wielka ambicja, żądza zaszczytów i władzy. Czarownice stają się więc symbolem zła, które drzemie w każdym człowieku i może zostać obudzone w różnych momentach i okolicznościach. Makbet próbuje tłumaczyć ten „zły podszept”, ale ostatecznie zwycięża ambicja i żądza władzy, która niszczy jego szlachetność i czyni z niego ponurego zbrodniarza.
W ciekawy sposób wykorzystują motyw snu, wizji i proroctwa twórcy romantyczni. Jest to ważny element w twórczości A. Mickiewicza. Obecność tego wątku dostrzec można m.in. w balladach. Bardzo ważnym elementem w twórczości A. Mickiewicza są zjawy sny i proroctwa. Ballada „Romantyczność” ma charakter manifestu poetyckiego romantyków. Narrator opowiada o przeżyciach młodej dziewczyny z ludu, Karusi, która odczuwa obecność zmarłego kochanka, twierdzi, że widzi ducha zmarłego Jasieńka. Zebrani wieśniacy wierzą dziewczynie, szepczą modlitwy. Poeta solidaryzuje się z uczuciami i wierzeniami ludu. W balladzie występuje postać starca, który pogardza gusłami i przesądami. Nie widzi ducha zmarłego, więc nie może wierzyć w jego istnienie. Za prawdziwy uznaje tylko świat poddający się racjonalnemu, naukowemu osądowi. Poeta podejmuje polemikę z nim. Uważa, że nie wolno wszystkiego mierzyć miarą nauk doświadczalnych. Nie należy gardzić mądrością ludu, lekceważyć naiwnych w formie, lecz głębokich w treści wierzeń ludu, jego uczuciowości, wyobraźni („Czucie i wiara silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko”). Duch kochanka jest dla Karusi sposobem na pozbycie się tęsknoty za ukochanym. Pojawia się, gdy dziewczyna wpadła w obłęd z tęsknoty i miłości – jest obrazem jej wewnętrznych pragnień.
Arcydziełem pod względem wizyjnym są „Dziady cz. III” A. Mickiewicza, a w szczególności „Widzenie Księdza Piotra”. Bernardynowi, który modli się w swojej celi leżąc krzyżem, w mistycznej wizji ukazuje się historia cierpień narodu i jej sens. Dzieje Polski są powtórzeniem dziejów Chrystusa – idea mesjanizmu – jeden naród, wybrany wśród innychi cierpi by, odkupić wszystkie narody. W pierwszej wizji ksiądz widzi drogi, którymi Polacy wywożeni są na Sybir – „Drogi długie – nie dojrzeć – przez puszcze, przez śniegi – Wszystkie na północ!”. W drugim widzeniu widzi jedno „dziecię, które uszło” – wyrośnie z niego mąż opatrznościowy, zbawca ojczyzny, nazwany mistycznym imieniem „Czterdzieści i cztery”. Następnie pokazany jest sąd, od którego Francja, tak jak Piłat umywa ręce – jest to aluzja do Francji, która nie udzieliła Polakom pomocy podczas powstania listopadowego. Kolejnym widzeniem jest droga Polski do wolności, jako droga krzyżowa Jezusa Chrystusa. Polska tak jak Zbawiciel niesie krzyż, który „ma długie, na całą Europę ramiona,/ Z trzech wyschłych ludów, jak z trzech twardych drzew ukuty...” – krzyż Polski utworzony jest z trzech zaborców. W końcu naród zostaje odkupiony – następuje wizja wniebowstąpienia – Mesjasz unosi się ku niebu w białej szacie. Wymowa tej wizji jest jednoznaczna – „Polska Chrystusem narodów”. Wizja ta ma charakter optymistyczny. Mickiewicz pragnął wlać otuchę w serca Polaków po klęsce powstania listopadowego (III cz. „Dziadów” właśnie wtedy powstała w Dreźnie). Pragnął tej klęsce nadać wymiar zwycięstwa duchowego, które w przyszłości zaowocuje odzyskaniem niepodległości. Polska bowiem jako naród wybrany musi cierpieć, „umrzeć” (klęska powstania”, aby później „zmartwychwstać” wolna i niepodległa. Ta wizja, niosąca w sobie ideę mesjanizmu, jest swoistego rodzaju koncepcją walki narodowowyzwoleńczej i sposobem interpretacji historii Polski.
Inną, ale równie ciekawą interpretację historii i ocenę rzeczywistości, przynosi dramat młodopolski S. Wyspiańskiego p.t. „Wesele”. Szczególną rolę odgrywają tutaj symbole (Chochoł, złoty róg), postacie fantastyczne i kończący utwór, ponury taniec. Postacie, występujące w scenach realistycznych, autor nazwał osobami, a widma i zjawy – osobami dramatu. Są one niczym innym, jak alter ego bohaterów, projekcją ich sumienia i ukrytych myśli. Rycerz – Zawisza Czarny z Grabowa, bohater spod Grunwaldu, symbol niezłomnego rycerza, ukazuje się Poecie (pierwowzór tej postaci to Kazimierz Przerwa-Tetmajer, autor dramatu „Zawisza Czarny”). Poeta, dekadent oderwany od życia, pełen smutku i pesymizmu, w głębi duszy marzy o wielkich uniesieniach i czynach.
„Jutro dzień! Przede dniem świt!
Wiesz ty, czym ty mogłeś być?”
Takie pytanie kieruje Rycerz do Poety, przypominając mu, że przed „świtem” wyzwolenia potrzeba wieszcza, który wskrzesi w narodzie dawną siłę, przypomni minioną wielkość Polski (m.in. zwycięstwo pod Grunwaldem). Scena ta dowodzi, że Poeta, mimo że prezentuje nastroje dekadenckie, marzy o potędze wieszcza, pragnąłby poprowadzić społeczeństwo ku wolności. Niestety nie jest zdolny do czynu.
Dziennikarzowi (Rudolf Starzewski, redaktor „Czasu”, będącego organem konserwatystów zwanych stańczykami) ukazuje się Stańczyk – słynny błazen na dworze Zygmunta Starego, uwieczniony na obrazie Matejki. Dziennikarz głosi pogląd polityczny stańczyków: przyczynę upadku Polski widzi w wadach samych Polaków, skarży się na brak jedności, na to, że „koncept narodowy gaśnie”, odsuwa w przeszłość walkę o niepodległość:
„Wina ojca idzie w syna;
niegodnych synowie niegodni”.
Stańczyk wyśmiewa branie odpowiedzialności za winy przodków, widząc w tym raczej pozę, sugeruje, by odrzucić „kruczy ton”, by dzwon Zygmunta przestał kojarzyć się z pogrzebami, a raczej z wielkością Polski. Dziennikarz sądzi, że dopiero nieszczęście obudzi naród. Stańczyk nazywa go „puszczykiem” i na koniec wręcza mu swą laskę błazeńską. Dziennikarz nie jest pewien, czy dobrze robi, głosząc poglądy konserwatywne. Wstydzi się, że usypia naród, podczas gdy powinien go zagrzewać do walki narodowowyzwoleńczej. Widmo Stańczyka odsłania jego słabości i dylematy wewnętrzne.
Widmo, które widzi Marysia (malarz de Laveaux) jest to jej były narzeczony. Ta scena różni się od innych – symbolizuje wewnętrzny dramat miłosny.
Z kolei - Pan Młody (poeta Lucjan Rydel) widzi Hetmana (Franciszek Ksawery Branicki, hetman wielki koronny, zdrajca biorący pieniądze od Katarzyny II, jeden z twórców konfederacji targowickiej). Branicki, który trafił do piekła za egoizm i zdradę kraju, krzyczy do rozmówcy:
„Czepiłeś się chamskiej dziewki?!”
Sam Pan Młody nie jest pewien, czy przez małżeństwo z chłopką nie zdradził swojej grupy społecznej. Jego ślub nie był więc wyrazem miłości, lecz powierzchowną fascynacją wsią.
Natomiast Dziad (uczestnik rabacji chłopskiej) sceptycznie patrzy na rzekomą jedność chłopów i inteligencji. Pojawienie się Upiora (Jakub Szela – przywódca sprowokowanego przez władze austriackie powstania chłopskiego w 1846r., zwanego rzezią galicyjską) jest kolejnym przypomnieniem krwawej przeszłości, o której pamięć uniemożliwia wspólne działanie tych grup społecznych.
Ostatnia ze zjaw różni się od poprzednich choćby tym, że pozostawia po sobie dowody obecności (złoty róg, złota podkowa), widzi ją zresztą nie tylko Gospodarz (Włodzimierz Tetmajer). Pojawienie się Wernyhory (legendarny lirnik i poeta ukraiński) jest, być może, wyrazem pragnienia czynu, Gospodarz marzy o kontynuowaniu narodowowyzwoleńczej tradycji szlacheckiej. Jednocześnie pojawienie się tej postaci wprowadza do dramatu Wyspiańskiego wątek powstania i pozwala na analizę gotowości narodu do takiego zrywu. Duchy, które pojawiają się poszczególnym postaciom, są projekcją ich stanów wewnętrznych. Są także sposobem interpretacji historii narodowej, odsłaniają wielkie karty historii, ale przypominają także o dniach hańby narodowej (Branicki, Szela).
Widma mogą mieć całkowicie odmienny charakter od tych już omówionych np. w dramacie Witkiewicza „W małym dworku” . Ten dramat jest to wyśmiewanie się z dramatów realistycznych jakim jest „W małym domku Rittnera. Dramat Witkacego jest dramatem absurdu, właśnie dzięki postaci Widma i postawie bohaterów. Kiedy pojawia się duch matki, córki rozmawiają z nią jakby nigdy nic, zupełnie jak z normalną, żywą osobą. Poczucie zdrowego rozsądku zostaje zaatakowane, sprowokowane i niejednokrotnie ośmieszone, choćby w momencie, gdy okazuje się, że duch normalnie je, śpi, a nawet pije wódkę. W tej sztuce świat został zdeformowany, a jego bohaterowie zachowują się niezrozumiale i niedorzecznie.
W „Biblii” są one przepowiednią kary boskiej, nawoływaniem do nawrócenia. W XVI-wiecznych dramatach są odstępstwem od dramatu antycznego, wprowadzają nastrój grozy i tajemniczości, projekcją stanów wewnętrznych bohatera. Świat metafizyczny jest manifestem romantyków przeciwko zastanej rzeczywistości „szkiełka i oka”. Są również dopełnieniem charakterystyki bohatera, interpretacją historii oraz oceną rzeczywistości („Wesele” S. Wyspiańskiego). Pojawienie się w utworze wizji, snów i proroctw powoduje wiele zmian w przebiegu akcji, psychice bohatera i problematyce utworu. Świat nadprzyrodzony jest nieodłącznym elementem literatury, stwarza ją ciekawszą i bardziej wartościową.