Pewnie, że jest możliwa. Pytanie zasadnicze: czym lub kimże jest Bóg? Czy Bóg to żydowski JHWH - który bardzo często potrafił być okrutny dla tych co byli przeciw niemu? A może Bóg to Zaratustra i Palcy Mazda? A może to Allach - który zgodnie z różnymi zasadami przyjmowanymi przez potomków następców Mahometa? A może... (tu należałoby wymienić iks jeszcze religii jakie istnieją na świecie, łącznie z Potworem Spaghetti). No właśnie a może... Z drugiej strony, tak naprawdę rzecz ujmując znakomita większość z nich od swoich wyznawców wymaga przestrzegania bardzo podobnych reguł, zwłaszcza względem ludzi jakich spotykają na swej drodze życia. Mają im pomagać, oddawać grosz żebrakom, mają zachowywać się tak by nikt na nich nie mógł powiedzieć złego słowa. Ci którzy chcą iść drogą proroków powinni część swych dóbr doczesnych przeznaczyć dla tych którzy mieli znacznie mniej szczęścia w życiu, przy czym nie powinni tego robić by się pochwalić, ale bo tak nakazuje im sumienie i wiara czy przekonania jakie wyznają. Powinni umieć cieszyć się życiem, wiedzieć kiedy się zadumać, czcić przodków, czytać nauki proroków i osób uchodzących za święte w ich religiach... To jest i niewiele i bardzo dużo. Niewiele bo przecież każdy z nas powinien uczciwie pracować, być dobrym dla sąsiadów, pomagąć ubogim, żyć w taki sposób by być wzorem dla innych, traktować dobra materialne nie jak jedyny cel, ale jak środek, jeden z wielu, umieć się dzielić, szanować sąsiadów... A i dużo - bo ile razy zachowujemy się jak ostatni, bo nam się śpieszy, nie zauważamy, że trzeba pomóc komuś w codziennym życiu, warczymy na siebie, bo cierpliwość dawno zniknęła, a grube słowo pada bo ktoś się pod rękę nawinął? Ile razy wydawaliśmy opinie ogólne o kimś kogo nie znaliśmy czy patrzyliśmy na inne nacje przez pryzmat tego co tabloid wtłoczył nam do głowy albo bzdury wygłaszane z wysoka? Do tego wszystkiego nie potrzeba górnolotnych haseł o dobrym Bogu, nie trzeba za każdym razem klepać "zdrowaśek" na przebaczenie, nie trzeba umartwiać ciała...wystarczy być człowiekiem który jest no właśnie kim? Świętym? Czy może takim sobie zwykłym i przysłowiowym "kowalskim" widzącym potrzebującego w kimś obok, nie żądającego pieniędzy za to co zrobi. Święci nie żądali... A może ci święci, to po prostu tacy zwykli dobrzy ludzie, chcący nam pokazać jak niewiele nam potrzeba by zmienić świat, otoczenie i siebie? Bez wielkich frazesów i aktów strzelistych? Po prostu życiem zwykłego człowieka...
Czy twoim zdaniem możliwa jest świętość bez Boga? Napisz rozprawkę na temat : Na czym w dzisiejszym świecie polega świętość.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź