Wzbogacić się za wszelka cenę i wszelkimi sposobami - rozważ temat w świetle obyczajów i losów ojca Goriot i jego rodziny.

"Ojciec Goriot" to powieść Honoriusza Balzaca, jako jedna z wielu wchodzi w skład ogromnego dzieła o wspólnym tytule "Komedia ludzka". Balzac pisząc powieść pragnął zawrzeć w swym dziele najważniejsze problemy porewolucyjnych czasów Francji, w której dorastał i która miała wpływ na jego twórczość. Ujął on w błyskotliwy sposób losy mieszkańców Paryża, gdzie głównym przejawem pozycji osoby w społeczeństwie był pieniądz. Śledził niemoralność i zepsucie głównie ludzi z „wyższych sfer”. Mieszczaństwo ilustrowało pewną prawidłowość ekonomiczną: jest nią wszechwładza pieniądza. Forsowne bogacenie się klasa ta zawdzięczała wyrzeczeniu się zasad i ideałów w walce z rywalami i konkurentami. „Komedia ludzka” to wierny obraz społeczeństwa kapitalistycznego, którego ani nikt przed nim, ani po min nie stworzył. W powieści ukazana została wielką przepaść, jaka dzieli ludzi ubogich i bogatych. Za swoją twórczość Balzac nazwany został kronikarzem życia francuskiego. Wyraźnie widzimy panujący wszędzie kult pieniądza. Dla Paryżan pieniądz jest jedynym miernikiem i jedyną wartością w stosunkach ludzkich. Ponadto kapitał jest niezbędnym warunkiem zrobienia kariery życiowej i osiągnięcia wyższego szczebla w hierarchii społecznej.

Postawmy więc sobie jeszcze raz pytanie: Wzbogacić się za wszelką cenę i wszelkimi sposobami? To, że pieniądze, to czynnik, od którego wszystko zależy w społeczeństwie nie ulega wątpliwości. Nikt też nie kryje, że pieniądze zaspokajają ambicję. Wszystkim bohaterom powieści zależy na pieniądzach i pozycji społecznej. Interes własny musi stać się bezwzględną i naczelną zasadą życiową. Jest to ogólnie znane prawo wśród Paryżan, które jest przedstawiane Eugeniuszowi zarówno przez Vautrina jak i przez jego kuzynkę hrabinę de Beauseant, kobietę, która jest znaną osobistością w paryskim światku. Wyjaśnia mu ona, że dobre urodzenie nawet za Burbonów jest niewiele warte bez pieniędzy. Trzeba je zdobyć, aby cieszyć się pełnią życia. Z klasą trzeba się urodzić, albo za ciężkie pieniądze kupić jej pozory. Jak to zrobić dowie się od pięknej hrabiny, znającej reguły gry w wielkim świecie oraz kryminalisty Vautrina, znającego wszystko: „okręty, morze, Francję, zagranicę, interesy, ludzi, wypadki, prawo, hotele i więzienia”.

Vautrin twierdzi, że pieniądz jest wszystkim: celem, środkiem i motorem wszystkich poczynań ludzkich. Odkrywa on przed młodym studentem prawa tajemnicę bogactwa ludzi znaczących coś w Paryżu. Twierdzi, że żaden majątek nie został zdobyty w uczciwy sposób:
"Tajemnicą wielkich fortun jest zawsze jakaś zbrodnia, zapomniana, bo wykonano ją schludnie". Według niego nie ma złej drogi i złego sposobu, gdy chodzi o zrobienie kariery. Początkowo Eugeniusz ma jeszcze hamulce i zasady moralne Po pewnym czasie musi uznać wyższość teorii Vautrina nad swoją własną i nie prezentuje już prawej postawy wobec życia, bo taka nie ma szans powodzenia. Rastignac to przykład wpływu środowiska na kształtowanie się osobowości człowieka. Eugeniusz zaczyna powoli zgadzać się z następującym twierdzeniem Vautrina:
"Paryż jest śmietnikiem. Ci, co paćkają się w nim w powozie to uczciwi ludzie, ci, co paćkają się pieszo to łajdaki. Niech ci się zdarzy nieszczęście zwędzić cokolwiek, będą cię pokazywali po sądach jako osobliwość. Ukradnij milion, będziesz figurował w salonach jako cnota".
Z biegiem czasu student traci złudzenia i zaczyna uczyć się posługiwania się fałszem i obłudą.

Sens nauki hrabiny de Beauseant jest taki sam. Mówi ona Eugeniuszowi, że „im zimniej będzie obliczał, tym dalej zajdzie”. Odsłania przed nim najważniejsze tajemnice tego światka: „W Paryżu powodzenie jest wszystkim, to klucz do władzy”. Pokazała mu ona drogę do niego, a dała „swoje nazwisko jak nić Adrianny”, która miała mu pomóc przejść przez labirynt układów. De Rastignac, aby zdobyć pozycję w Paryżu powinien znaleźć sobie kochankę, która musi być „młoda, bogata i wytworna”, w innym wypadku nie stanie się nikim ważnym w tym świecie. Aby zdobyć pieniądze pisze listy do matki i sióstr z prośbą o przysłanie pieniędzy, następnie płynnie wnika w kręgi paryskiego świata i zaczyna zawierać odpowiednie przyjaźnie. Aby dołączyć do śmietanki towarzyskiej stolicy Eugeniusz stosuje się do porad hrabiny i zaczyna flirtować z baronową Delfiną de Nucingen, a jego dalsza droga jest od niej coraz bardziej uzależniona.

Zdobycie pieniędzy i pozycji w towarzystwie jest też głównym celem córek tytułowego bohatera Jana Joachima Goriota, który kocha je miłością wyłączną i ślepą. Zdolny jest dla nich do największych poświęceń. Jego pragnieniem było, aby córki żyły w dostatku i szczęściu. Zgodnie z wymogami wydaje córki za mąż: jedną za człowieka z tytułem, a drugą za człowieka z pieniędzmi. Myślał, że w ten sposób zdobędzie sobie ich miłość "Pieniądz daje wszystko, nawet dzieci". Uważał, że pieniądze są gwarancją miłości, wszystkiego, co człowiek chciałby mieć "Pieniądz to życie, pieniądz może wszystko". Jednak w miarę upływu czasu pieniądz zaczął czynić spustoszenie moralne w sercach obu córek, był to ten sam pieniądz, który miał zapewnić im szczęście, a jemu wdzięczność. Jego bezkrytyczna miłość do córek, spełnianie wszystkich ich zachcianek staje się powodem jego nieszczęścia: zostaje odtrącony przez córki i zięciów kiedy tylko jego obecność staje się dla nich uciążliwa. Córki odwiedzają teraz swojego ojca tylko wtedy, gdy chcą wyciągnąć od niego następną kwotę. Delfina i Anastazja dawno już zatonęły w sieci paryskich układów, zakłamania i bagna społecznego. Wydaje im się, że w ten sposób znajdą szczęście. Wykorzystują ogromną miłość Goriota starając się ograbić go do reszty. Jednocześnie wstydzą się go, ponieważ jest on żywym symbolem ich niskiego pochodzenia. Za wszelką cenę dążą do tego, aby stać się „kimś” w stolicy, stawiając to sobie za główny cel. Rywalizują między sobą i są bardzo zazdrosne o pozycje zajmowane w społeczeństwie. Bez żadnych skrupułów odbierały swemu ojcu pieniądze i nie dawały w zamian niczego, poza wizytami w ich „pałacach”. Nawet gdy ojciec umierał miały ważniejsze sprawy niż zjawienie się przy jego łóżku i wysłuchanie ostatniej woli konającego. Nie widziały w tym nic złego, uważały, że gdyby ojciec znał ich położenie wybaczyłby im ich nieobecność. Ich wielką ambicją było zdobycie pieniędzy, powodzenia, sławy – to było dla nich szczęście, do którego niestrudzenie dążyły.

Tytułowy bohater również usiłował zdobyć fortunę. Niegdyś był on handlarzem mąki. Dorobił się majątku, gdyż ceny mąki w czasie wojny znacznie wzrosły. Kiedy zmarła jego żona całą swoją miłość przelał na córki. Ojciec Goriot oddawał im wielką ilość zarobionych pieniędzy. Mimo, że poświęcił im całe swoje życie przekazał im jedynie wartości materialne, a nie duchowe. Powoli zmieniało się życie ojca Goriot. Wydał córki za mąż, nadal wspomagał je finansowo, wkrótce jednak został wyrzucony z ich domów. Ojciec Goriot, „wówczas nazywano go panem Goriot”, wynajął w pensjonacie najdroższe mieszkanie. Ojciec całkowicie poświęcał się swoim córkom, oddając ostatnie grosze, sprzedając srebra, rezygnując z wszelkich potrzeb materialnych. I tym sposobem z wielkiego bogacza stał się biednym człowiekiem, wynajmującym najgorszy pokój w pensjonacie, żyjącym skromnie i bez większych rozrywek. W godzinie śmierci próbował przywołać swe córki do siebie, lecz one nie przyszły. Wtedy uświadomił sobie, że dla jego córek pieniądz stał się wartością nadrzędną: "Oto moja nagroda: opuszczenie! To nikczemnice, zbrodniarki: brzydzę się nimi, przeklinam je". Sam przyznaje, że „gdybym był bogaty, gdybym zachował majątek zamiast im go oddawać, byłyby tutaj”, bo „człowiek, który daje córkom po osiemset tysięcy, wart jest, aby się z nim liczyć”. Umarł opuszczony przez córki, w jego ostatnich chwilach towarzyszyli mu zamiast nich studenci: Rastignac i Bianchon.

Porównując zabiegania wszystkich bohaterów o zdobycie pieniędzy można odpowiedzieć by twierdząco na pytanie zawarte z temacie. Pieniądz jest jedynym miernikiem i jedyną wartością w stosunkach międzyludzkich i wszystkie postacie w powieści Balzaka są określane przez stosunek do niego. Jednak przedstawiona jest tu tylko jedna strona medalu, gdyż, jak powiedział Bianchon „Szczęście (...) zawsze będzie się mieściło między naszą stopą a ciemieniem czy kosztuje rocznie milion czy sto ludwików, wrażenie jest zawsze to samo.” My możemy wybierać: miłość bezinteresowna daje szczęście, a interesowna pieniądze. Istnieje zresztą takie polskie powiedzenie, mówiące, że „pieniądze szczęścia nie dają”, które oddaje – przynajmniej częściowo – sens słów Bianchona. Według mnie szczęście zależy od nas samych, od naszego podejścia do życia, a nie od ilości posiadanych pieniędzy. Sztuka życia polega na cieszeniu się małym szczęściem. Sam ojciec Goriot zdaje sobie sprawę, że pieniądze nie dałyby mu miłości córek. „Przynajmniej kiedy nędzarz spotyka się z miłością, pewien jest, że ktoś go naprawdę kocha” – są to słowa Goriota, które warto zapamiętać i przywołać na pamięć zawsze wtedy, gdy zaczyna się nam wydawać, iż pieniądze są jedynym celem w życiu. Nie warto ślepo podążać za pieniądzem, to on ma być instrumentem w naszych rękach. Pieniądze, które mamy, są narzędziem wolności, natomiast pieniądze, za którymi się uganiamy są narzędziem niewoli.

Dodaj swoją odpowiedź