Recenzja książki "Ten obcy".
Powieść ,,Ten obcy?? , którego dziełem jest Irena Jurgielewiczowa, to opowieść przygodowa. opisująca wakacyjne przygody paczki przyjaciół Uli, Pestki, Mariana i Julka.
Książka ma na tle przybliżyć nam poznanie czwórki przyjaciół i tytułowego bohatera Zenka.
Dlaczego "obcy"? Pojawił się na małej wyspie, która należała do przyjaciół?
Ula mimo, że zamknięta w sobie jako pierwsza odważyła się porozmawiać z Zenkiem, który jak się okazało miał ciężką przeszłość. Ojciec go nie kochał, a jego mama zmarła, dlatego Zenek wyruszył w poszukiwaniu wujka. Był odważny, co nie wyklucza tego, że wrażliwy. Uratował dziecko, oraz psa Dunaja. Przeszłość Uli też nie należała do najlepszej. Zmarła jej mama, zaraz po tym jak rzucił ich ojciec, który jednak potem próbował poprawić stosunki z córką. Pestka miała kochająca i ufającą mamę. Marian z Julkiem byli z dziadkami: opiekuńczymi i kochającymi. Chłopcy zazdrościli Zenkowi tego, że sam podróżuje w poszukiwaniu swojego wuja Antoniego Janicy.
Nie zawsze to, że ktoś jest dorosły oznacza radość i mało problemów. Najlepszym przykładem na to jest właśnie bohater książki Zenek. Po paru dniach zmienił się on nie do poznania. Nie był już zaniedbany, zamknięty w sobie i tajemniczy. Wydusił z siebie wszystko to co chciał im powiedzieć. Jednak chłopiec znalazł swojego wuja, a swoją miłość w liście wyznał do Uli. Ta sytuacja wyszła na korzyć wszystkim. Julek, Marian i Pestka wydorośleli, a Ula wreszcie poczuła miłość na którą tak bardzo długo czekała. Ta miłość była nie tylko od Zenka, ale także od jej taty. Dziewczyna nie gniewała się już na ojca, wybaczyła mu, ale o Zenku nigdy nie przestała myśleć.}
Autorka ,,ten obcy?? przedstawiła fascynujący budzący podziw i emocje świat dziecięcy. Pokazała jakich to dzieci używają pretekstów by ,,przemycić?? trochę jedzenia dla Zenka. Na jakie zdobywały się poświecenia... co robiły by pomóc obcemu... mam na myśli Ule która nigdy o nic ojca nie prosiła a tu nagle ,,wyskoczyła' aby przebadał skaleczoną nogę chłopca
Książka "Ten obcy" nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Wole książki o innym charakterze-detektywistyczne np. jak ,,Szatan z siódmej klasy??. Jednak ta książka nauczyła mnie, że tak naprawdę nikt nie jest "obcy", że ludzie mogą się od nas różnić stanem materialnym, pozycją w społeczeństwie, wiekiem, poglądami, lecz mimo to zawsze pozostają ludźmi i wciąż jest możliwa przyjaźń z nimi. Nie podobało mi się także ze książka ta bardzo się ciągła była bogata w niepotrzebne moim zdaniem opisy.