Cechy dzięki którym Robinsonowi Crusoe udało się przetrwać na wyspie.

Robinson Crusoe posiadał wiele cech, które przydały mu się na wyspie. Kilka z nich było "dziełem" niewoli mauretańskiej, lecz większością obdarzyła go natura. Myślę, że owa niewola była prawdziwym podarunkiem od losu, gdyż gdyby nie ten nieszczęśliwy wypadek rozbitek mógłby nie przeżyć. Chociaż, kto wie, przy jego wierze w Boga byłoby to chyba możliwe. . . Wtedy jednak, żyłby on skromniej, nie sprawiałby nawet pozorów Europejczyka.

Jedna z cech, które na pewno pomogły p. Cruzoe jest cierpliwość. Potrafił on kilka razy ponawiać próby zrobienia czegoś, co mu za pierwszym razem nie wyszło. Przykładem jest wyrób garnków z gliny, bohater musiał wiele razy lepić naczynia, zanim udało mu się je trwale wyrobić. To na pewno kosztowało go wiele czasu i rozczarowań. Następną zaletą Robinsona Crozue jest na pewno zapobiegliwość. Gdyby nie ona, straciłby on poczucie czasu, zanim udałoby mu się zrobić kalendarz. Również ustawienie działa tak, by w razie ujrzenia statku dać jakiś znak potwierdza tę tezą. Tę cechę niewątpliwie nabył rozbitek w czasie niewoli. Główny bohater był bez wątpienia bardzo pracowity. Chciał uprawiać zboże, chociaż bez tego produktu mógłby przeżyć. Wiedział on jednak, że nieurozmaicenie pokarmu grozi różnego rodzaju chorobami (brak odpowiednich witamin i soli mineralnych). Również to, ze stworzył swoje "małe gospodarstwo" jest tego dowodem. Przecież można było wypuścić na wolność kozy, które przypadkiem zabłąkały się do jego domku. I tu również widać wpływ niewoli mauretańskiej.

Robinson wyróżniał się samokrytycyzmem. Stale ulepszał to, co udało mu się stworzyć wcześniej. Silna wola-ta zaleta też na pewno odnosi się do naszego bohatera. Gdyby nie ona, Cruzoe pewnie szybko zrezygnowałby z podjętych działań. W tą cechę wplątuje się inna, a mianowicie - wytrwałość. Rozbitek wiedział, ze nie wolno się załamywać (i miał rację). Główny bohater był bardzo sprytny. Ciągle poszukiwał nowych sposobów rozwiązania trudnych problemów oraz codziennych kłopotów. Tego nauczyła go niewola. Jeszcze jedną cechą, która pomogła Robinsonowi Cruzoe na wyspie jest odwaga. Choć w tym przypadku bywa ona trochę wątpliwa (przecież podróżnik uciekał, gdy zobaczył odcisk ludzkiej stopy) to jednak Anglik ten nie bał się samotności ani ludożerców. Bohater wyróżniał się również tolerancją, w szczególności religijną. Traktował Piętaszka na równi z sobą (mimo, że Murzyn był właściwie jego niewolnikiem) i nie wyśmiewał go z powodu innej religii. Delikatnie tylko tłumaczył chłopcu, kto jest prawdziwym Bogiem. Ostatnią zaletą, którą umiem wymienić jest zaradność. Ten nieszczęśliwy człowiek sam musiał szyć sobie ubranie, gotować obiad, stwarzać podstawowe artykuły gospodarstwa domowego. Był też zmuszony (przez sytuację w jakiej się znajdował) do nie używania, np. nici, co było na pewno dużym utrudnieniem w produkowaniu okrycia (Cruzoe zastąpił je włóknami).
Napisałam już o Robinsonie, lecz w temacie wypracowania jest też mowa o moich cechach, tych, które pomagają mi w trudnych chwilach. Długo się nad tym zastanawiałam. I w końcu wymyśliłam właśnie to. . . . .

Jedną z takich zalet jest cierpliwość. "Przydaje się" ona szczególnie w chwili, kiedy się, np. pokłóciłam z przyjaciółką. Często są to dość poważne kłótnie, które bardzo przeżywam. W takim momencie bardzo potrzebna jest cierpliwość. Trzeba przecież poczekać aż złość minie. "Czas leczy rany" - tą zasadą bardzo często posługuję się w życiu. Mówiąc o kłótniach, musze również dodać jeszcze jedną zaletę, a mianowicie-opanowanie. Ważne jest, aby spokojnie wysłuchać zarzutów koleżanki, nie wtrącając się, by nie doszło do "spięć". Kolejną taką cechą jest to, że jestem religijna. Bóg, w którego wierzę pomaga mi w wielu trudnych sprawach, kiedy musze podjąć poważną decyzję (przykład: Które gimnazjum wybrać?). Optymizm-to dobre spojrzenie na świat zawsze pomaga w rozwiązywaniu trudnych spraw. Kiedy jestem przygnębiona (bo np. ktoś zrobił mi przykrość), myślę o tym, jakich mam wspaniałych rodziców. I to rzeczywiście pomaga. Skoro więc jestem optymistką, to jestem też radosna, uśmiechnięta. Te cechy pozwalają zapomnieć o przykrych wydarzeniach.

Jak widać, cechy Robinsona mają wiele wspólnego z moimi cechami. A wniosek z tego nasuwa się prosty: jest kilka cech, które zawsze pomagają w trudnych sytuacjach. Są to dobre cechy, pozytywne, powodujące, że człowiek potrafi wybrnąć nawet z najbardziej zagmatwanej sprawy. Jednak każdy człowiek ma swoje własne zalety, które jemu konkretnie jako jednej jednostce pomagają. Najtrudniej jednak odnaleźć te cechy. . .

Dodaj swoją odpowiedź