Proszę o przetłumaczenie tekst z załącznika.

Proszę o przetłumaczenie tekst z załącznika.
Odpowiedź

„Drukowana odpowiedź na telewizję”. 24 czerwca 1952 roku ubrani na biało sprzedawcy wyruszyli na drogi Hamburga aby rozpropagować wśród ludzi nowy produkt: gazetę Bild, która była bezpłatnie rozdawana na ulicach tego hanzeatyckiego miasta. Dzień później gazeta była do kupienia za grosz. Było to położenie podstaw pod wejście na rynek medium, na temat którego zdania do dziś są podzielone. Ta wydana w nakładzie 455.000 egzemplarzy gazeta miała być „drukowaną odpowiedzią na telewizję” jak sformułował wydawca Alex Springer. Jednak z początku projektowi groziło niepowodzenie. Nawet sam menadżer wydawnictwa ocenił go dość sceptycznie. Jeszcze w roku 1952 nakład spadł do 200.000 egzemplarzy jednak po kompleksowej reformie po której Bild otrzymał więcej tekstu i nagłówków nakład wzrósł w 1953 roku do ponad miliona wydanych egzemplarzy. Z początku apolityczny Alex Springer wraz z podziałem Niemiec znalazł dla siebie duży temat. „Zachód nie robi nic”. Taki tytuł pojawił się w nagłówku niemieckiego tabloidu trzy dni po budowie muru berlińskiego w sierpniu 1961 roku. Jednak prawdziwy wróg gazety stał po lewej. Znienawidzone państwo Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec zostało określone w cudzysłowie jako DDR, poza tym gazeta mobilizowała przeciwko ruchowi studenckiemu. Jego zwolennicy zostali przez Bild napiętnowani jako awanturnicy i krzykacze. Z tego powodu zarzucono gazecie współudział w zamachu na głównego rzecznika lewicowego ruchu studentów w latach 60 – Rudi Dutschke. Reakcją były uliczne zamieszki, atak na dom Springera oraz zamach bombowy na berlińska centralę wydawniczą. W zamieszkach z roku 1917 siedemnastu ludzi zostało rannych. Również pisarze oraz politycy przyłączyli się do krytyki Bilda. Tak też zrobił laureat literackiej nagrody Nobla Heinrich Boll w swojej powieści „Utracona część Katarzyny Blum” z 1974, która brała na celownik pewne praktyki dziennikarstwa brukowego. Nakłady pisma spadły. Kolejnej porażki Bild doznał w 1977 roku kiedy to Günter Wallrauf wślizgnął się pod pseudonimem Hans Esser do hanowerskiej redakcji bulwarówki. W opublikowanych książkach zarzuca on gazecie stosowania nieodpowiedzialnych metody poszukiwań oraz fałszowanie. Przed sądem Wallrauf wbrew Bildowi mógł postawić na swoim: Trybunał Federalny postanowił w 1981 roku, że doświadczenia, które zebrał w redakcji mogą zostać opublikowane ponieważ ukazał on „rozwój dziennikarstwa w złym kierunku”. Wallrauf założył fundusz pomocy prawnej dla osób, które jego zdaniem stały się ofiarami krzykliwych metod poszukiwań. Obecnie poświadcza on gazecie raczej powściągliwe metody. „Silne przypadki zniesławień ustąpiły”.

Dodaj swoją odpowiedź