Jak szybko minął wrzesień. Jeszcze wspominamy szum przybrzeżnych fal, zapach smażonych ryb i krzyk mew krążących nad plażą pełną turystów. Uśmiechamy się do zachodzącego za grzbietami gór słońca, szemrzących tatrzańskich strumyków czy kosodrzewiny porastającej zbocza. Opowiadamy o żaglach rozpiętych na wietrze, cichych zakątkach mazurskich jezior przynoszących ukojenie od sierpniowego żaru i nowych przyjaciołach, za których towarzystwem tak bardzo jeszcze tęsknimy. ,,W dąbrowy gęstym listowiu…”- ktoś jeszcze nuci po cichu piosenkę z harcerskiego ogniska i z wypiekami na twarzy wspomina druhnę. Grażynę z drużyny ,,Jaskółek”.