Kraków,14.06.2010r Cześć Monika! Przeprasza,że tak długo nie odpisywałam na Twój miły list.Byłam przeziębiona i przez tydzień leżałam w łóżku.Tak mineły mi dwa tygodnie. Leżąc w łóżku czytałam super opowieść o pewnym nauczycielu.Ta książka to nasza lektura.napisał ją Edmund Niziurski.Nosi tytuł "Sposób na Alcybiadesa".Książka jest pełna humoru słownego i sytuacyjnego,porywająca od pierwszych stron wartką akcją i śmiesznymi powiedzonkami.Autor porusz odwieczny problem szkolny-konieczność uczenia się,czyli jak zrobić,aby się nie przemęczyć,nie wysilić,a mieć w szkole niezłe oceny i siedzieć spokojnie,nie bojąc się każdej lekcji. Monika wprost trudno wyobrazić sobie jak wspaniale nauczyciel podchodził do swoich podopiecznych.Głównym wątkiem jest w tej powieści sam sposób na nauczyciela.Jednym,a może jedynym,jest systematyczna nauka,miłość do przedmiotu,czasem do nauczyciela.Uczniowie"dryfują" po wiedzy podobnie jak my,ale mają kapitana,który stoi na mostku i czuwa nad busolą to właśnie był Alcybiades nad VIIIa.Monika musisz przeczytać tą książkę jest naprawdę świetna.Kończy się sukcesem dla klasy VIII,i nie myśl że kuli wręcz przeciwnie wspólna nauka stała się dla chłopców hobby,a posiadana własna wiedza wprowadzała ich w zdumienie.Klasa,która nie rokowała żadnych nadziei,staje się najlepsza w szkole.Powieść ta trafnie odzwierciedla relacje między młodzieżą a nauczycielami. Przeczytaj tę książkę koniecznie,a dowiesz się wielu ciekawych rzeczy o tym "sposobie".Na pewno tak jak ja będziesz zachwycona.Myślę,że podzielisz się ze mną wrażeniami po przeczytaniu "Sposobu na Alcybiadesa",i sama zrozumiesz na czym ten "sposób"polegał. Czekam na wieści o Twoich planach na wakacje.czy wyjeżdżasz w tym roku do babci? Przesyłam uściski
