Rola snów i widzeń w "Dziadach" cz. III Mickewicza.

Motyw snu i widzeń w literaturze odgrywał drugoplanową rolę co nie oznacza, że był on mało istotny. Jednak Mickiewicz pisząc „Dziady cz. III” dotychczas nowe im znaczenie. Sny i widzenia swych bohaterów wyciągną na plan równoległy planowi realistycznemu. Ukazał realne życie ludzi, którzy są zniewoleni, każde na swój sposób oraz życie ich dusz. Obnażył swoich bohaterów przed nami przestawiając ich prawdziwe wnętrza oraz to co ich czeka. Autor przekazuje nam również w ten sposób swoje przemyślenia i komentarze, które w dramacie bardzo trudno jest przedstawić ze względu na brak podmiotu lirycznego. Tak więc te motywy definitywnie zaważyły na wadze utworu i uczyniły go prawdziwym dziełem epoki romantyzmu, wyróżniającym się formą jak i treścią.
Jako pierwszy w prologu został opisany sen Konrada – więźnia politycznego, którego to życie według realiów tamtejszych czasów zapowiadało się zakończyć w więzieniu lub karą śmierci w niesprawiedliwym procesie. We śnie toczy się rozmowa pomiędzy złymi i dobrymi duchami. Dla sprawdzenia jego duszy i wystawienia go na próbę pozostawiają bohatera szatanowi. W tej scenie motyw oniryczny przybiera rolę proroczą, gdyż Aniołowie wyjawiają iż odzyska wolność. Następnie w scenie II w improwizacji (którą można nazwać wizją Konrad) opuszcza on swoją cele aby unieść swą duszę ku niebu. Dzięki wewnętrznej sile woli i wierze staje się wolnym, choć w aspekcie fizycznym tak nie jest. Robi to gdyż chce zażądać od Boga spotkania i porównuje się z nim.
Kolejno w scenie IV napotykamy na widzenie Ewy. Jest to spokojny i harmonijny sen, poprzedzony gorliwą modlitwą. Odzwierciedlenie osobowości bohaterki uwidacznia nam kontrast z wielką improwizacją. On pyszny i pełen nienawiści, ona ufająca, spokojna, bezinteresowna. Matka Boska zstępuje z obrazu na ścianie przystrojonego w kwiaty i wręcza je małemu Jezusowi, który obsypuje nimi Ewę. Tu Mickiewicz wprowadza pewnego rodzaju pauzę która jest ogniwem łączącym utwór. Róża mówiąca do Ewy przemawia męskim głosem i w ten sposób przedstawia dojrzałość, którą to osiąga Konrad w naszych oczach.
W scenie V widzimy rozbudowaną wizję historii polskiego narodu poprzez porównanie do drogi krzyżowej Pana Jezusa. Ksiądz Piotr po gorliwej modlitwie i podkreśleniu swojej znikomości uzyskuje dar wieszczy, przez który poprzez symboliczne obrazy uzyskuje umiejętność przewidywania przyszłych wydarzeń. Białe Drogi Krzyżowe są tu kibitkami, Gal czyli Francja to porównanie do Piłata. Krzyż który niesie Polska i jej oprawcy to metafora trzech zaborców. Kapłan widzi też ocalone dziecię z rąk Heroda – cara, które to rośnie w siłę a jego imię jest ukryte pod tajemniczą liczbą ”czterdzieści i cztery”. Ten człowiek ma być wskrzesicielem narodu. Tutaj nie jest jednoznaczne, kogo mógł ukryć pod tą liczbą autor wprowadzając tą postać. Można interpretować że jest nim Konrad lub też on sam, albo powstańcy z 1844 roku. Dusza duchownego w trakcie snu została zabrana przez aniołu do nieba i ułożona pod obliczem Boga, aby tuż przed obudzeniem następnie została ponownie zesłana do jego ciała.
W epoce romantyzmu istniało przekonanie o śnie jako o zdemaskowaniu prawdziwej natury człowieka, nie przysłoniętym żadnymi czynnikami i wpływami innych osobowości. Dla senatora Nowosilcowa w scenie VI przyśnił się sen, który tu ma charakter odzwierciedlenia jego charakteru i przedstawia jego lęki oraz pragnienia. Początkowo będąc w łasce u cara jest obdarowywany pieniędzmi, orderem i tytułem księcia. Cały dwór czuje do niego respekt jako do osoby bardzo wpływowej i zazdroszcząc mu jest obmawiany za swymi plecami. Jednak po wejściu Cara sytuacja zmienia się o 180 stopni gdyż nie okazuje wobec senatora zainteresowania i spogląda na niego z wielkim niezadowoleniem. Dworzanie i urzędnicy odwracają się od senatora i z niego szydzą. Ze sceny tej wynika, że jest egoistą i człowiekiem pozbawionym poczucia godności. Nie obchodzi go, jak jest postrzegany przez innych, a nawet woli wzbudzać strach u innych. Jego celem jest zdobycie władzy, pieniędzy i prestiżu.
Wykorzystanie przez Mickiewicza motywów onirycznych w dramacie było konieczne do pięknego jego wykończenia i ukoronowania dzieła. Posłużyły do głębszego zrozumienia bohaterów. Wizje te są przedstawione również jako „życie duszy”. Jednak na tym się nie kończy rola snów, gdyż nadają one drugie dno dla „Dziadów cz. III”, a wtedy przestaje być to książka o losach ludności polskiej i litewskie. Całość utworu poprzez same interpretowanie snów można porównać do dziejów Chrystusa. Najpierw Konrad wystawiony na próbę, to kuszenie Jezusa na pustyni. Sen Ewy to ostatnia wieczerza. Widzenie Księdza Piotra to droga krzyżowa i zmartwychwstanie. Natomiast Nowosilcow jest tu metaforą przegranej walki Szatana. Utwór ten jest na tyle plastyczny i rozbudzający wyobraźnię, że każdy z czytelników może go rozumieć na swój własny sposób.

Dodaj swoją odpowiedź