Pewnego dnia wchodzę do mojego gabinetu i widzę konia.Koń: Panie doktorze musi mi pan pomóc!Ja bardzo ździwiony że w moim gabinecie jest koń i że ten koń na dodatek mów odpowiadam:-Co panu dolega?-Jak to co dolega???!! Kpi pan sobie ze mnie??? Jestem koniem!-Myślałem że...-No to źle pan myślał niech pan mi pomoże!-Co ostatnio pan jadł?-Ostatnio stałem się wegetarianinem.-To może wystarczy zjeść jakieś mięso?-A wie pan że o tym nie pomyślałem, dziekuję panu bardzo.
Obudziłem się i okazało się ze to tylko sen, ale teraz już wiem że jestem najlepszym lekarzem na świecie.