Scenariusz pożegnania nauczycieli na zakończenie szkoły.
Nadszedł dzień, kiedy przyszło nam się pożegnać. Minęły 3 lata odkąd wstąpiliśmy w mury tej szkoły. 3 lata, podczas których stawaliśmy się dojrzalsi, starsi. Dziś nadeszła pora rozstania z nauczycielami, przyjaciółmi i beztroskimi latami młodości, które pozostaną na zawsze w tych murach.
Każdy z nas pozostawi w tej szkole cząstkę siebie. Tu przeżywaliśmy nasze sukcesy i gorycz porażek. Tu zawiązały się przyjaźnie, które teraz będą musiały przejść próbę rozłąki. Chwile spędzone w szkole będą najmilszym wspomnieniem.
W najbliższe dni serca nasze przepełnia nie tylko radość z otrzymania świadectwa ukończenia gimnazjum, ale także smutek z powodu rozstania z tym wszystkim, co stanowiło istotę naszego życia w ciągu 3 lat. I choć nieraz przysparzaliśmy wielu zmartwień naszym nauczycielom, pragniemy, aby w ich pamięci pozostały tylko te najlepsze chwile.
Moglibyśmy powiedzieć Wam w tej uroczystej chwili ‘’dziękujemy za lata razem spędzone i żegnamy Was ze łzą w oku‘’, jednak ze względu iż bardzo szanujemy nasze grono pedagogiczne, pragniemy złożyć najszczersze wyrazy wdzięczności każdemu z osobna.
Także dziękujemy… Pani z języka polskiego za godziny spędzone przy rozszyfrowywaniu znaków gorszych do odczytania i zrozumienia niż egipskie hieroglify, które pojawiały się na prawie każdym wypracowaniu oraz wiarę w to, że w końcu zapamiętamy słowa Mikołaja Reja "Polacy nie gęsi iż swój język mają".
Panu z fizyki za dostarczanie niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania adrenaliny przez okrągłe trzy lata jak i dodatkowego stresu przed każdą lekcją, oraz często potrzebnych żartów dla rozładowania napięcia- niestety nie tego w przewodach elektrycznych.
Pani z historii za szczegółowe przypomnienie około miliona osiemset dwudziestu pięciu tysięcy dni z życia człowieka, co składa się na ostatnie pięć tysięcy lat. Również za to, że nawet obudzeni w środku nocy wiemy, iż chrzest Polski odbył się w roku 966.
Panom wuefistom za dokonanie niemożliwego, czyli nieliczną ilość obrażeń zarówno fizycznych jak i psychicznych u uczniów oraz za rozładowywanie naszej niewyczerpanej energii i sportowego potencjału na sali gimnastycznej, a nie w pozostałej części szkoły.
Pani z plastyki dziękujemy za rozwinięcie naszych talentów artystycznych z poziomu przedszkola do poziomu zapewne wyższego i obiektywne ocenianie naszych prac, które z pewnością odbiegały od dzieł Picassa, czy Leonarda da Vinci.
Pani z matematyki za wytrwałość i stalowe nerwy przy sprawdzaniu naszych prac, z których nadzwyczaj często wynikało, że pierwiastek ze stu to każda liczba różna od dziecięciu, a rzekome dwa plus dwa może się równać pięć!
Paniom z języków obcych za wpajanie nam do głów zasad gramatyki, jak i ciężkie próby nauczenia nas wymowy słów niemieckich czy angielskich. Oraz za cierpliwość przy całokształcie tej pracy, która, bądź co bądź, jest wciąż syzyfowa.
Pani z geografii za wybaczanie malutkich pomyłek, kiedy to okazywało się, że Nowy Jork jest stolicą Egiptu, a Himalaje są chlubą Ameryki Południowej. W równej mierze dziękujemy za wszelkie próby przyswojenia nam mapy, chociażby (nazwa własnej miejscowości).
Pani z chemii za nie praktykowanie wielu niebezpiecznych doświadczeń chemicznych. Pomimo tego, że ominęło nas zapewne niezwykłe widowisko, szkoła wciąż stoi na swych pierwotnych fundamentach, a nie w powietrzu i do tego jest w jednym kawałku!
Pani z muzyki za leczenie naszych uszu Sebastianem Bachem, Ludwikiem van Beethovenem i Fryderykiem Chopinem, których dźwięki uspakajały nas wewnętrznie… na parę błogosławionych sekund.
Księdzu składamy wyrazy wdzięczności za trzymanie nas na właściwej ścieżce duchowej, wszelkie starania włożone w to, abyśmy z niej przypadkiem nie zboczyli i oczywiście za przygotowanie do bierzmowania.
Paniom woźnym za niesamowite opanowanie przy wysłuchiwaniu kolejnych wymówek, w których staraliśmy się wyjaśnić dlaczego nie mamy na sobie obuwia zmiennego.
Panu konserwatorowi za wytrwałość oraz zimną krew w odnowie zbitych szyb, dziurawych wykładzin, pomalowanych stołów i naprawie wszelkich usterek, do których nasze ręce czasem się przyczyniły.
Pani pedagog za profesjonalne porady psychologiczne kiedy byliśmy bliscy zaawansowanej depresji. Za godziny spędzone przy słuchaniu dlaczego mamy być mili, grzeczni, użyteczni.
Pani higienistce za nieprzeciętną dyscyplinę wewnętrzną w sytuacjach kiedy krzyczeliśmy w strachu i panice przed zastrzykiem oraz za nadszarpanie nerwów przy sprawnej organizacji dokumentacji medycznej.
Pani sekretarce dziękujemy za niespotykany spokój i życzliwość, gdy ustawialiśmy się pod sekretariatem kolejkami tak długimi jak za komuny, czekając na załatwienie tych niezbędnych i tych zbędnych spraw.
No i naturalnie najlepsze na sam koniec! Dziękujemy Panu dyrektorowi za niewyobrażalny dla normalnej istoty żywej trud włożony w utrzymanie pod kontrolą naszej szkoły oraz radzenie sobie z ogromną presją, jaką był stres związany z wynikami egzaminu gimnazjalnego.
A teraz może trochę bardziej na poważnie. Nasze dzisiejsze spotkanie jest niestety już jednym ostatnich takich wspólnych spotkań z naszymi nauczycielami i kolegami, z tą szkołą. Bowiem po wyjściu z niej staniemy się absolwentami. Wielu z nas tutaj zgromadzonych pójdzie własną, wytyczoną przez siebie ścieżką. Po wakacjach każdy zasiądzie w nowej ławce, w nowej szkole otoczony nieznanymi twarzami zarówno nauczycieli jak i kolegów. Nie będzie już was - tych, których znaliśmy i tych, których lubiliśmy, a którzy czuwaliście nad postępem naszej nauki. Pierwszy września będzie okazją do wspaniałych wspomnień, jakie wynieśliśmy z tej szkoły. Mam nadzieje, że każdy z nas da sobie radę w nowym środowisku, jakie na niego czeka. Mam nadzieję, że szkoła, którą właśnie opuszczamy, będzie dumna z takich absolwentów jak my!
Każdy z nas ma nadzieje na kontynuowanie nauki oraz w przyszłości zdobycie wartościowej pracy. Edukacja jest dla nas bardzo ważna. Nasze kształcenie nie było by pełne, gdyby nie nauczyciele. To właśnie gronu pedagogicznemu zawdzięczamy to, co już wiemy. Dzięki Wam staliśmy się lepszymi ludźmi.
DZIĘKUJEMY- za to, że przekazaliście nam nie tylko podstawy wiedzy programowej, lecz także staraliście się wpoić nam zasady moralne. Choć często nie chcieliśmy zaakceptować Waszego zdania, po latach zrozumiemy słuszność Waszych decyzji i upomnień. Jesteśmy pełni wdzięczności za Wasz wysiłek i poświęcenie w trudnej drodze nauczenia nas czegokolwiek. Mimo naszych wielokrotnych oporów udało Wam się osiągnąć cel i doprowadzić nas do końca naszej edukacji w tej szkole.
Na koniec w imieniu wszystkich absolwentów tego gimnazjum pragnę pożegnać Dyrekcję, grono pedagogiczne, resztę pracowników szkoły, oraz Was drodzy wychowawcy. Dziś nadszedł czas pożegnania, lecz pamiętajmy, że „ To nie jest sam koniec, to nawet nie jest początek końca, to dopiero koniec początku”.