Gdy Gżegżółka Hania przyjechała spod Przciny powiedziała: Gdzież tu spożywczak? Przyszedł do niej Pan Józef. Chrząszcz Joahim, ależ z niego wredny gałgan! Zrabował mi wrzystkie rzeczy: alkohole, trzciny i troszku rzeżuchy. Po trzydziestu pięciu latach udało się znaleźć tego gałana, mieszkał on w trzcinie w Trzebrzeszynie. Mam nadzieję, że się nie pomiliłam i nadzieję, że pomogłam
Dziś rano wstałam i zaczęłam szykować się do szkoły. Czas leciał i co raz bardziej się stresowałam. Gdy nagle spojrzałam na zegar i okazało się, że jestem już spóźniona. Szybko ubrałam kurtkę, buty i czapkę. Kiedy miałam już wyjść z domu, moja mama przetarła oczy i spojrzała na mnie dziwnie. Po chwili zaczęła się śmiać. Byłam trochę zdziwiona, bo tylko się szykowałam. Okazało się, że jest sobota. Jak mogłam zapomnieć?! Mimo mojej głupoty, też zaczęłam śmiać się w niebo głosy. Usiadłyśmy i w spokoju zjadłyśmy śniadanie. Mam nadzieję, że pomogłam :D