"Na wycieczce"...- napisz w miarę długie opowiadanie z dialogiem (tylko nie wycieczka do zoo) POTRZEBNE NA JUTRO DAJE NAJ!

No wreszcie! Odebrałam świadectwo, oczywiście z biało -czerwonym paskiem, i pospiesznie wróciłam do domu. Walizki już były spakowane, już jutro miała się odbyć moja pierwsza wycieczka za granicę. Do Turcji. Dzień szybko minął, położyłam się spać. - Wstawaj kochanie! Pobudka! Spóźnimy się na lotnisko! - powiedziała mama, łaskocząc mnie. Szybko wstałam, ubrałam się i zjadłam śniadanie. Byłam bardzo podekscytowana. Czekałam na e wycieczkę przez 10 miesięcy.  W końcu znaleźliśmy się na lotnisku, a zaraz potem w samolocie. Lot trwał dość długo. Jednak po długich oczekiwaniach znaleźliśmy się na miejscu. Jednak mojemu tacie coś się ni podobało. - Kochanie? Czy mi się zdaje czy my jesteśmy w Hiszpanii? - spytał tata mamę. - Ależ oczywiście, że to jest Hiszpania! Jak to możliwe? Poczekaj, sprawdzę bilety, może coś z rezerwacją było nie tak. - Powiedziała mama po czym wyciągnęła trzy bilety z czarnej walizki. Wtedy to mama zaczęła się śmiać i spytała tatę: - Kamil, jak ty to zrobiłeś? Jak mogłeś to przeoczyć? Zarezerwowałeś nam bilety do Hiszpanii a nie do Turcji.  Wtedy to i ja się zaczęłam śmiać. Wiedziałam, ze mój tata jest bardzo nie rozgarnięty, ale żeby zrobić tak błąd to już się w głowie nie mieści.  Odezwała się jeszcze raz mama: -  No nic, zwiedzimy Hiszpanie w takim razie. - Pojedziemy za rok do Turcji, zgoda? - spytał mnie tata. - Jasne! - odpowiedziałam po czym wsiadłam zaraz za mamą do wynajętego samochodu. Pojechaliśmy do hotelu. Mieliśmy piękny widok. Chodziliśmy na plażę, zwiedzaliśmy różne miejsca. Było o prostu cudownie. W końcu nadszedł ostatni dzień naszego pobytu w Hiszpanii. Wsiadłam do samolotu i powiedziałam sama do siebie: - To była świetna wycieczka, Hiszpanio! Mm nadzieję, że za rok tata też pomyli bilety i jeszcze tu wrócę.