Życie i twórczość Fransa Halsa
Frans Hals urodził się w 1580 roku w Holandii. Był utalentowanym malarzem, uczniem Madera w Haarlemie. W historii zapisał się jako najbardziej oryginalny, obok Rembrandta i Vermeera, przedstawiciel malarstwa holenderskiego.
Frans Hals nie należał do postaci, które określa się mianem moralnych autorytetów. Co tu kryć, holenderski malarz korzystał z życia - był hulaką i opojem, złym mężem i nie lepszym rodzicem. Chętniej spędzał wolny czas w karczmach i spelunkach, niż w domu. Obracał się w towarzystwie pijaków, awanturników i innych ludzi wybitych z prawidłowego stylu życia. Sam też bywał brutalny i porywczy.W młodości został nawet aresztowany za znęcanie się nad żoną. Jego druga małżonka potrafiła zmienić nieco jego charakter, a może też malarz darzył ją większym uczuciem. Uszczęśliwił ją ośmiorgiem potomstwa, w tym sześcioma synami. Każdy z nich został malarzem. Jednak przykładne, rodzinne życie najwyraźniej Halsowi "nie służyło." Także jako temat obrazów.
Był w jego życiu krótkotrwały okres, kiedy cieszył się sławą wybitnego portrecisty i otrzymywał liczne zamówienia. Bo choć malować zaczął stosunkowo późno, około czterdziestki, już jego pierwsze dzieła świadczyły, że pojawił się artysta utalentowany, obdarzony umiejętnością wnikliwej obserwacji. Jednak Halsa nie interesowała kariera portrecisty zasobnego, bogobojnego mieszczaństwa. Znacznie bardziej pociągały go sylwetki postaci nietypowych, na których czas, nadużywanie trunków i przeciwności losu odcisnęły wyraźne piętno.
Niejedno można odczytać z wizerunków, stworzonych przez Halsa. Jego sposób malowania zupełnie odbiegał od stylu rozpowszechnionego w XVII stuleciu. Hals pracował bez szkiców, bezpośrednio na płótnie modelując sceny dynamicznymi, spontanicznymi pociągnięciami pędzla. Spieszył się, by nadążyć za gestami i spojrzeniami ludzi, którzy nie pozowali artyście, lecz zachowywali się zupełnie swobodnie. Malarz zaś nie tylko ich obserwował, lecz był dla nich również dobrym kompanem.
W dużej zażyłości z artystą zdaje się być też Wesoły pijak przedstawiony przez Halsa około 1635 roku. Mężczyzna w średnim wieku rozprawia o czymś z ożywieniem, podkreślając słowa gestykulacją jednej ręki, w drugiej dzierżąc kufel piwa. I oglądając obraz można być pewnym, że wysłuchujący jego opowieści Hals był w równie pogodnym nastroju. Można powiedzieć, że za jego pijacze życie spotkała go zasłużona kara. Jego długa egzystencja (zmarł w wieku 86 lat) zakończyła się w nędzy, w harlemskim przytułku.