"[email protected]ść w sieci" - książka, która mnie bawi i zachwyca.

Współczesna powieść z Internetem, pagerem i SMS-ami, a zarazem klasyczna historia miłosna. Powieść o miłości całkiem przypadkowo napotkanej w Internecie. Tej ostatecznej, takiej o jakiej się marzy by uronić łzę. Fascynujące historie o molekułach emocji splecione kunsztownie wątkiem miłosnym. Czytając „Samotność w sieci” wie się że list miłosny napisany na kolorowym papieże nie różni się tak naprawdę niczym od e-maila. Janusz Leon Wiśniewski za tą powieść otrzymał nagrodę w kategorii Studencka Cooltura. Wywarła ona wielki wpływ na młodych czytelników, do których należę.
Spotkanie kobiety i mężczyzny „po przejściach” w świecie wirtualnym wyzwala w nich tęsknotę za idealnym porozumieniem ciał i dusz, umożliwia najbardziej intymną bliskość i wzajemne zauroczenie. To nic, że tylko za pomocą słów na ekranie monitora. Stają się niemal uzależnieni od przesyłanych sobie e-maili, które tak naprawdę niczym się nie różnią od staroświeckich romantycznych listów. Konfrontacja w realnej rzeczywistości nie zmieni ich odczuć, choć niestety nie będzie im pisane wspólne życie. Romans w Internecie, czy można go uznać za zdradę, gdy w grę wchodzą tylko słowa? Czy taka miłość ma spełnienie w realnym świecie i jest na tyle silna by przebić barierę odległości? Czy odnajdą się w tym wielkim świecie, który jak do tej pory rzucał im tylko kłody pod nogi?
Zróżnicowanie tematyki i formy powoduje, że choć momentami książka wydaje się przesłodzona i zbyt sentymentalna, czyta się ją jednym tchem. Myślę że autorowi udało się uzyskać coś w rodzaju męskiego romansu, bo jak wiadomo ta dziedzina należy raczej do kobiet. Bohaterami nie jest tylko Jakub czy tez tajemnicza „ona” , ale także łącza internetowe pozwalające porozmawiać do woli o prawie wszystkim. Ludzie nie widząc siebie, siedząc z dala od siebie czują się bardziej bezpieczni. Łatwiej im rozmawiać o swoich problemach i otworzyć się przed kimś. Przede wszystkim jednak Internet okazuje się dla Jakuba pochłoniętego pracą naukową i jego wybranki, spalającej się w nieudanym małżeństwie, lekarstwem na dokuczliwy ból świata. To ona go znalazła, to właśnie jego wybrała z pośród miliona innych. Uznała że jest na tyle obcy, że nie możliwym jest by mógł ją zranić. Rozpoczęła rozmowę na ICQ „Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Nareszcie przyda się na coś ten cały Internet. Trafiło na Ciebie. Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?” I tak to wszystko się zaczęło przypadek, a może przeznaczenie trafiło właśnie na niego, na nią, na nich. Dostali szansę od losu, czy to tylko kolejna próba, której zostali poddani?. Nie potrzebowała rad, chciała jedynie opowiedzieć swoją historię, wyżalić się komuś. Dziwne było tylko to, że Jakub dochodząc do fragmentu o mężu „Mam 29 lat, mieszkam w Warszawie, od 5 lat z mężczyzną, który jest moim mężem ...” po prostu go mijał .Nie czytał, nie chciał go widzieć. Zawsze startując swoje ICQ spoglądał na zegarek z nadzieją, że ona już tam jest i czeka na niego, właśnie na niego. Życie Jakuba było dość burzliwe uczuciowo. Jenifer - kobieta która go pokochała bezgranicznie, która dzięki niemu zaznała szczęścia jakiego nie dał już jej żaden mężczyzna, który był po nim. „Spędziłam z nim 88 dni i 16 godzin mojego życia. Żaden mężczyzna nie miał tak mało czasu i nie dał mi tak wiele. Jeden był ze mną przez 6 miesięcy, a nie umiał mi dać tego, co miałam z Eljotem już po 6 godzinach” Co dał jej ten Polak? Dał jej ten optymizm jaki zawsze miał w sobie. Nigdy nie mówił o smutku, lecz ona i tak dostrzegała go w jego oczach. Deszcz dla niego był tylko krótką fazą przed nadejściem słońca. To od niego dowiedziała się że jej ojciec kocha jej matkę mimo iż nie potrafił tego okazać. Dla niej ten Polak miał dwa serca zamiast dwóch płuc, był tak czuły. Był jak dziecko, które zadawało wiele pytań. Nigdy tak naprawdę nie wiedziała czemu odszedł bez słowa, zostawiając tylko swój obraz w pamięci, gdy wsiada do samolotu i przykłada swoją dłoń do serca, po chwili znikając z jej życia tak niespodziewanie jak się pojawił. Druga, a zarazem bardzo ważna postać w jego życiu to Natalia. Spotkał ją przypadkiem. Była głuchoniema, ale co z tego kiedy on ją kochał, byłą dla niego najpiękniejsza ,najwrażliwsza, jedyna. Lecz los bywa okrutny i nieprzewidywalny Natalia wyjechała do Lwowa na operację, która miała przywrócić jej słuch. Miał to być najszczęśliwszy dzień w ich życiu. Niestety dzień przed operacją zginęła ratując życie małego chłopca. Bóg zabrał mu Ukochaną Przeżył to bardzo, nie umiał sobie z tym poradzić i mimo iż minęło już sporo czasu od jej śmierci zawsze powraca na jej grób. Teraz zawitała „ona” w jego życiu trzecia w sumie kobieta ale pierwsza od śmierci Natalii. Nie wiedział czy ta „nieznajoma” która pojawiła się z nikąd zmieni coś w jego życiu. Ludzki los to nie tylko suma wydarzeń w życiu człowieka. To przede wszystkim zapis stanów emocjonalnych - bunt wobec przeznaczenia, nieuchronności tego co przed nami. Autor usnuł opowieść o poświęceniu i jego granicach w obliczu wyboru pomiędzy miłością, która być może raz w życiu nas spotyka a samotnością .Zadaje wiele pytań, analizuje świat z różnych perspektyw, wszystko to aby uzyskać odpowiedź na najważniejsze jego zdaniem pytanie: „Jak dobrze przeżyć raz dane nam życie?”. Wiśniewski na przekór etykiecie „autora dla kobiet” napisał niebanalną powieść o mężczyźnie, który się ich lękał. Internet w tym wypadku pozwala czuć się wolnym, jest dla wszystkich. Dzięki niemu każdy z nas może wykreować inną postać, bardziej nam odpowiadającą osobowość. Nie tylko kobiety chcą być „zaczepiane” przez przystojnych mężczyzn, „Mężczyźni w swej próżności, także w Internecie, chcą być zaczepiani wyłącznie przez piękne kobiety”. Widzimy ludzi nam współczesnych, którzy cierpią na współczesne schorzenia: brak czasu, brak partnera, brak ideałów. To przekleństwo ludzi sukcesu wpędza ich w coraz większą samotność. Wplątani w sieć problemów życiowych, gdzie wyjściem jest inna sieć , czyli Internet. Tu w tym wirtualnym świecie najważniejsze są słowa i wyobraźnia. W każdej chwili możemy się wycofać jedyną konsekwencją może być żal po zaprzepaszczonej okazji. Jakub i „Ona” postanowili wirtualny romans zamienić w rzeczywistość. Nie chcieli, by ich wspomnienia wiązały się tylko z modemami i programami pocztowymi. Czy komputer może być bardziej romantyczny od spaceru po parku , pośród spadających liści , albo ławki pod kasztanem? Uczucie rozwijało się dzięki superszybkim łączom, spotkanie zakochanej pary umożliwiły, po przeróżnych perturbacjach, zdobycze techniki.
Ten „drugi” wirtualny świat znam dość dobrze. Czytając tą książkę w pewnych momentach czułam jakby była o mnie, o moim życiu, moich rozterkach w podejmowaniu decyzji. To prawda że Internet pozwala wykreować postać nam bliższą taką jaka chcieli byśmy być na co dzień. Wszak siedzę godzinami w sieci, mimo że pochłania tak wiele być może „cennego” czasu jaki został nam przydzielony. Dla mnie nie jest to strata czasu. Internet jest dla mnie odskoczną od rzeczywistości. Nocą kiedy jest w domu cicho, a wszyscy już śpią , uciekam w ten wirtualny świat, gdzie nie muszę nikomu i z niczego się spowiadać, a jedynie mogę się wyżalić. Spotkałam wielu ciekawych i bardzo sympatycznych ludzi z którymi nadal utrzymuję kontakt. Mam masę znajomych, ale czy naprawdę znajomych?. Opowiadają mi o swoich problemach. Traktują jak przyjaciela, jak psychologa , który wie o wiele więcej niż oni sami. Ufają na tyle by powierzyć swoje sekrety. Kiedy coś mnie zdenerwuje, uciekam do wirtualnego świata. Szkoła, rodzina, kochający chłopak, którego poznałam właśnie w sieci późnym wieczorem podobnie jak Jakub odnalazłam miłość, tylko że moja kończy się szczęśliwe. To wszystko wypełnia mój czas więc po co uciekam w siec?. Jako nastolatka także mam kłótnie z rodzicami, czy też z młodszym rodzeństwem, albo inny problem, z którym nie umiem sobie poradzić. Z rodzicami nie zawsze chcę rozmawiać wtedy szukam. Czego? Szukam kogoś o "wspólnej częstotliwości", nadającego na falach tej samej długości. No tak miałam napisać o książce, a rozpisałam się o sobie, ale mam wrażenie jakby ta książka opowiadała o mnie.
Autor powieści zdaje się przekonywać czytelników, że banalne powiedzenie, iż miłość nie ma granic, warto zachować w pamięci w czasach sieci komputerowej i nawigacji satelitarnej. Ona działa instynktownie i kieruje się emocjami, Jakuba cechuje zaś inteligencja i zdolność pojmowania świata w kategoriach abstrakcyjnych. Wiśniewski tworzy coś na kształt hiperromansu: konstruuje opowieść o dwojgu ludzi, mających swoje światy, w których się pogubili i próbują odnaleźć typowi bohaterowie romansu czy telewizyjnej opery mydlanej. Powieść nie kończy się happy endem. „Zapakowałem prezent dla Ciebie. Położę z innymi pod choinką. Tak bardzo chciałbym, żebyś go mogła rozpakować, a ja żebym mógł widzieć, jak się cieszysz.” Wróciła do męża zostawiła go samego, zostawili go wszyscy: rodzice, Natalia i teraz „ona” - nieznajoma, która wpłynęła na jego życie. Pojawiła się niespodziewanie i tak samo odeszła. „Ostatnia kartka miała numer 294. Wysłana 30 stycznia z komputera w Monachium. Była jak wołanie o pomoc. Pisał: Dlaczego wszyscy mnie zostawiają? Dlaczego?! Znajdź mnie dzisiaj. Tak jak przed rokiem. Proszę, znajdź mnie. Uratuj!”
Nie powiedziałabym żeby ta książka mnie bawiła chociaż w niektórych momentach była zabawna. Wzbudziła jednak ona mój zachwyt. Nie wiem kogo bardziej mi żal, czy Jakuba, czy „jej”, czy biednej Natalii, lub Jenifer zakochanej bezsensowną miłością w tym Polaku. Gdy w końcu udaje mu się na nowo zakochać zostaje odtrącony. Może i słusznie bał się kobiet?. Myślę że nie tylko we mnie wzbudziła zachwyt i podziw ale także u większości młodych ludzi, takich którzy czekają na tą jedną szansę od losu by spotkać na swojej drodze prawdziwą miłość na całe życie. Któż z nas tego nie pragnie, nie marzy o tym?. Chyba każdy by chciał widzieć jak ta druga osoba rozpakowuje prezent, który czeka na nią pod choinką i widzieć radość w jej oczach i uśmiech na jej twarzy Któż z nas by nie chciał dzielić chwil radości i smutku z tą drugą osobą, która przysłaniałaby Ci cały świat. Bohaterowie odnaleźli się, lecz tylko na krótki czas dano im ponownie szczęście i brutalnie zabrano. Znów się zagubili „ Była za kwadrans czwarta. Zapłacił. Podszedł do recepcji . -mogłaby mi pani zamówić taksówkę? Do dworca Berlin Lichtenberg. Dzisiaj spotka wszystkich których kocha. Prawie wszystkich.” Tymi oto słowami kończy się ta wzruszająca powieść, trzymająca w napięciu do ostatniej chwili, mówiąca o tęsknocie za uczuciem za drugą osobą, za szczęściem które jest tak ulotne i trwa tylko „chwilę” dosłownie ułamek sekundy i zostaje nam tylko czekać, że może kiedyś powróci i już zawsze zostanie z nami.

Dodaj swoją odpowiedź