Polaków portret literacki - obiektywizm czy mitologizacja? Rozważ temat na podstawie utworów romantycznych i pozytywistycznych.
Naród Polski w ostatnich stuleciach kształtowały różne przeżycia pokoleniowe- w romantyzmie było to powstanie listopadowe, w pozytywizmie styczniowe. Oba te zrywy zakończyły klęską wielkie nadzieje na odzyskanie niepodległości i własnego miejsca na mapie. Ludzie żyjący na co dzień w niepewności jutra, w strachu i pod orężem zaborców, przygnębieni ciężarem kolejnych niepowodzeń zaczęli szukać pocieszenia, a także wskazówek w literaturze. Powstały wówczas nowe sposoby szerzenia ideologii, a co za tym idzie nowe gatunki literackie. Romantyzm upowszechnił powieść poetycką, nowy typ dramatu, zmodernizował powieść historyczną, nadał nowy kształt artystyczny sonetowi, odzie, hymnowi, elegii, przypisał wyższy cel męce narodu Polskiego, zrodził martyrologię. Pozytywizm wykreował nowelę, opowiadanie, powieść, które początkowo powstawały jako utwory tendencyjne, a po roku 1880 wkroczyły w fazę realizmu krytycznego.
Obie epoki wystawiały społeczeństwo Polskie jak i poetów na próbę- Polacy musieli walczyć, a twórcy pisać tak, by wspierać i wskazywać drogę do wolności będąc przy tym ostrożnym i omijając cenzurę – było to nie lada wyzwanie. Jak się jednak nie raz w naszej historii okazywało „Polak potrafi” i tak też było tym razem. Często w utworach romantycznych i pozytywistycznych dostrzegamy elementy mowy ezopowej- zwłaszcza w nowelach. Mickiewiczowskiego „rządu dusz” chciał zarówno Konrad w III części Dziadów , jak i Eliza Orzeszkowa, czy Bolesław Prus. Różnice poglądów dzielące dzieci nowych nurtów łączyły się w jednym punkcie wspólnym- ojczyźnie. Mesjanizm odmienny był filozofią od pozytywistycznych postulatów pracy organicznej i pracy u podstaw. Nie można mimo wszystko jednoznacznie oddzielić romantyzmu i pozytywizmu, gdyż w obu epokach pojawiali się pisarze wykraczający poza ramy czasowe- jak Norwid, czy Słowacki, którzy dostrzegali wady otaczającego ich świata.
Ci twórcy mieli świadomość, że ich utwory wyłamują się z utartych kanonów literatury, charakterystycznych dla okresów, w jakich żyli. Norwid, którego przeżyciem pokoleniowym była Wiosna Ludów przetrwał ją na terenie zaboru rosyjskiego. Był autorem piszącym „do szuflady”, zagorzałym przeciwnikiem wszelkiego fanatyzmu religijnego i narodowego jaki wykształcił się przy powstaniu listopadowym- mowa oczywiście o martyrologii i mesjanizmie. „Jestem zmęczony uczuciem obrzydzenia dla całego społeczeństwa polskiego, złożonego z lalek bez woli i serca, modlących się i robiących zbrodnie”- w listach do przyjaciół nie raz podkreślał i wytykał wady Polaków, sprzeczności między ideami przez nich głoszonymi, a życiem jakie prowadzą. Norwid był jednym z najsurowszych krytyków polskiej mentalności. „Do dziś wyraz „krytyka” znaczy: ubliżanie- „skrytykować kogo” znaczy: ubliżyć mu, a przeto znaczy treść absolutnie przeciwną znaczeniu wyrazu.” Dostrzegał znaczenie krytyki, jako jednego ze środków na „otwarcie oczu” społeczeństwu. W okresie przepełnionym wizjami Polski jako „Chrystusa narodów” był niedoceniony w swoim obiektywizmie. Nie dał się ponieść fali pisania w duchu podtrzymania tożsamości narodowej. „Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył…”- był przeciwnikiem zamykania człowieka w historii narodu. Zauważał problemy egzystencjonalne naszego społeczeństwa, chciał wykrzesać z Polaków ducha narodowego. „Polska jest ostatnie na globie społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród… Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł- i jesteśmy karykatury, i jesteśmy nicość i śmiech olbrzymi”- Norwid dostrzegał, że romantyzm zaślepiony uświęcaniem narodu, nie wykształcił polskiego pojęcia człowieka , ani nie wyznaczył żadnych wartości społecznych. Potrafiliśmy tylko pięknie umierać. Należało walczyć o ojczyznę, by być dobrym patriotom, a przecież nie o to chodzi- pracę należało zacząć od jednostki. „Jesteśmy społeczeństwem lichym jak każde, które nigdy nie walczy. Zawsze bija się”- kolejne klęski pozwoliły zauważyć, gdzie tkwi problem. Pojawiła się krytyka romantycznego zrywu.
To pozytywizm dopiero myślał kategoriami Norwida, wysuwał postulat pracy organicznej i pracy u podstaw. Aby budowla była stabilna należy zadbać o jej fundament, a nie tylko o dach. „Nie chcieć nareszcie, aby patryjota pilnując granic, nie pilnował płota”. Kolejną ułomnością Polaków był brak współdziałania, cenienie prywaty nad dobro ogółu. Sprawa chłopów zaczynała przybierać na sile, sytuacja najniższych warstw społecznych ulegała pogorszeniu równocześnie z kreowaniem arystokracji. „Miłość rzeczy-pospolitej jest miłość rzeczy-prywatnej-polskiej”. Norwid wysuwał postulaty modernizacji społeczeństwa polskiego, miał konkretne projekty dotyczące oświaty, parlamentaryzmu, jawności opinii, prasy, rozumienia prawa. To, co zbliżało go do pozytywizmu było nowoczesnymi środkami romantycznego dojścia do celu.
A co w takim razie osiągnąć chcieli romantycy? Jedni zmierzali tylko do uświęcenia poległych za Ojczyznę, do stworzenia Polakom mitu narodowego, ojczyzny utopijnej, na papierze, kiedy nie było jej w granicach. Drudzy, chcąc jej dobra, wytykali jej wady, licząc na poprawę. I tak wielu autorów tego okresu zaprzeczało temu, co pisali wcześniej. Pojawiali się też tacy pisarze jak Mickiewicz, który w swoim „Panu Tadeuszu” (biblii litewskiego raju) skrytykował szlachtę, dając jednocześnie Polakom nadzieję i zwracając im „kraj lat dziecinnych”. „Pana Tadeusza” właśnie uznać można za arcywzór mitologizacji.
W swoisty sposób kontynuowała to dzieło w pozytywizmie Eliza Orzeszkowa pisząc „Nad Niemnem”. Skrytykowała ona teraźniejszą sobie rzeczywistość otaczając ją piękną przyrodą i umieszczając akcję w ostoi polskości- Litwie. Liczne aluzje do „Pana Tadeusza”, a nawet cytaty z niego zaczerpnięte mają na celu ominięcie cenzury, a zarazem przekazanie jak najwięcej treści. Pozytywistyczne ideały zostały przekazane w częściowo romantyczny sposób. Na tle harmonijnej przyrody ukazany zostaje rozłam społeczny między arystokracją a schłopiałą szlachtą, pomiędzy młodym a starym pokoleniem. Orzeszkowa zauważa także choroby społeczne- małżeństwa, które są jedynie umową, obowiązkiem, brak porozumienia między ojcem a synem, stosunek bogatych wobec ubogich. Daje ona przykład postępowania , wzorzec prawdziwego Polaka- patrioty. Pozytywistyczne postulaty utylitaryzmu, demokratyzmu przekazuje delikatnie, ale zrozumiale. Potępia ona pewne wzorce zachowania, jest obiektywna, wyznacza wartość człowieka przez jego stosunek do tradycji i pracę. Jest realistką- pewne jednostki są „nieuleczalne” i spisane na straty. Orzeszkowa porusza także kwestię emancypacji kobiet- jest wszechstronna i nowoczesna w swoich poglądach.
Można zauważyć, że w romantyzmie- dobie mesjanistycznych przekonań, kiedy to powstały np. „Dziady” Mickiewicza pisano także teksty krytyczne, obiektywne. W widzeniu ks. Piotra Polska jawi się jako „Chrystus narodów”, a Konrad zdaje się być tym wybranym, w tej samej epoce jednak Słowacki pisze swój „Grób Agamemnona”. Pod pretekstem podróży do przeszłości ukazuje teraźniejszość Polski. Termopile- miejsce gdzie zginęli Spartanie w obronie ojczyzny oddaje romantyczną skłonność do porywania się „z motyką na słońce”. Była to jednak walka piękna- dla ojczyzny , nie sławy. Cheronea- traci tam niepodległość Grecja- upada jak Polska w powstaniu listopadowym. Polaków było zdecydowanie więcej niż Spartan , ale nie mieli w sobie tyle determinacji w walce o ojczyznę- była to jedna z przyczyn klęski. Powstanie listopadowe mogło być polskimi Termopilami, a stało się naszą Cheroneą. Słowacki ma żal do Polaków, a swoją ojczyznę definiuje tak: „…jestem z kraju smutnego ilotów, z kraju, gdzie rozpacz nie buduje kurhanów…”. Zauważa on brak sukcesów to, że ciągle jesteśmy w niewoli- opętani przegraną walką. Romantycy celebrowali klęskę, czcili piękną ofiarę z śmieci na łonie ojczyzny, cenili przewagę siły moralnej nad fizyczną, wykształcili stereotyp jedności narodowej w duchu walki. Były to jednak piękne ideały, które rodziły kolejne upadki. Słowacki przywołuje Ojczyznę do porządku, rzuca jej w twarz obelgi- „Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzą; pawiem narodów byłaś i papugą, a teraz jesteś służebnicą cudzą”, „Sęp ci wyjada nie serce –lecz mózgi”, a jednocześnie nawołuje do poprawy:” Niech ku północy z cichej się mogiły podniesie naród i ludy przelęknie…”. Poeta ujawnia pogardę dla naszych działań, przypisuje sobie miano nauczyciela, któremu wolno krytykować ukochaną ojczyznę, skoro chce jej dobra. Publikując „Grób Agamemnona” Słowacki eksponował go jako ważną wypowiedź na tematy życia narodowego- klęski powstania, niewoli i możliwości odrodzenia.
Ten sposób „wyleczenia” Polski z jej zaślepienia mesjanizmem był zupełnie obcy romantycznemu ludowi żyjącemu w przekonaniu, że nowe życie może przyjść tylko po śmierci, że Polska powstanie jak Chrystus z krzyża. Romantycy stworzyli model młodego bohatera, wybitnej jednostki, która niczym mesjasz zbawi cały kraj, będzie wzorem patrioty. W tym okresie powstało wiele utworów, które miały na celu propagowanie romantycznych idei, pobudzanie narodu do walki,zrywu. Jednym z nich był „Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza, którego motto zaczerpnięte było z „Księcia” włoskiego historyka i polityka, Niccolo di Bernardo Machiavellego -„Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia… trzeba być lisem i lwem”. Mickiewicz pokazał nową drogę do niepodległości, jak pokonać wroga kiedy jest się słabszym od niego. Poeta nie gloryfikował jednak zachowań głównego bohatera, ale podkreślił dramatyczny konflikt pomiędzy obowiązkiem patrioty a etyką postępowania. Ta sama metoda walki, a przynajmniej niewiele różniąca się, była w pozytywizmie obowiązkiem.
W „Omyłce” Bolesław Prus pokazał czym stała się dla Polaków wolność spiskowania- „liberum conspiro”. Ten, który wyłamywał się ze zbiorowości poddany był swoistemu terrorowi. Ta sama „Omyłka” pokazuje inne aspekty życia Polaków. Autor zachęca do krytycznego spojrzenia na powstanie. Podkreślona jest powtarzalność naszych błędów, która prowadziła do upadków. Wzgardzona zostaje „patriotyczna papkinada” -patriotyzm, który zawiera się w słowie, nie w czynie. Prus jako jeden z pierwszych spojrzał na powstanie przez pryzmat tragedii rodzin Polskich. To on ukazał dramat Matki Polki, która z ciężkim sercem wysyła kolejne dzieci na wojnę, która nie umie ukryć swojego bólu- „dla mnie pierwszy i ostatni”. Potępiony zostaje stosunek Polaków do inności, która budziła odrazę i lęk, która traktowana była agresją, od której się izolowano.
Problem nietolerancji poruszyła w swoim „Mendlu Gdańskim” Maria Konopnicka opisując traktowanie Żydów w czasie powstania . Postulowała ona egalitaryzm i demokrację. Miała świadomość, że życie polskie i żydowskie różni się, jednak widziała punkty wspólne- choćby cierpienie. Jej utwór był głęboko humanitarny , zwracał bowiem uwagę na wartości ogólnoludzkie. Człowieka powinno się oceniać po jego postępowaniu, a nie po nacji. Swoje zdziwienie wobec tego zjawiska wyraża autorka słowami „-a czemu uni do lasu nie idą i nie biją brzeziny za to, że brzezina, albo jedliny za to, że jedlina?…”. Już Mickiewicz był nowoczesny w podejściu to tematu asymilacji Żydów. Doceniał ich dziedzictwo kulturowe oraz to, co wnoszą do naszego społeczeństwa. Konopnicka przeforsowywała swoje poglądy na tle pozytywistycznej idei pracy organicznej. Sprawa Żydów „uwierała” Polskę, a gdy choć jeden element organizmu wymaga leczenia, to cały organizm nie funkcjonuje prawidłowo.
A Polska była chora. Trudno jednak podać jedną przyczynę jej złego samopoczucia, trudno wybrać tą najważniejszą, bo było ich wiele. Polakom brakowało przywódcy duchowego, romantycznego wieszcza, pozytywistycznego władcy dusz. Tę rolę przypisać chcieli sobie poeci. Mickiewicz w „Dziadach” za mesjasza uznał „męża czterdzieści i cztery”. Liczba ta oznaczała imię „Adam”- imię autora! W pozytywizmie Orzeszkowa wskrzesiła „Pana Tadeusza” nadając swojemu „Nad Niemnem” niepowtarzalny charakter. Nie naśladowała ona nikogo, stworzyła własne, oryginalne i bliskie czytelnikowi dzieło, wykorzystując jedynie to, co było wcześniej. Każdy poeta miał własną koncepcję naprawy Polski. Każdy szukał poparcia wśród społeczeństwa, chciał je zmienić. A Polacy unosili się namiętnościami, ulegali wpływom chwili. Byli podatnym gruntem do wszelkich przemian. Łatwo przyjął się w naszej świadomości mit Polski jako Chrystusa, czy Winkelrieda narodów, zmęczeni upadkami równie łatwo podążyliśmy za nową koncepcją pozytywistów- wartość człowieka wyznaczała praca. Jakkolwiek jednak nie zmieniałyby się nurty ideologiczne zawsze znajdował się ktoś, kto nie całkiem im ulegał, kto nie zatracił własnej tożsamości, rozsądku i trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość. Tak też, mimo romantycznej mitologizacji, krytykował Polskę Słowacki, zauważał jej wady u ,schyłku romantyzmu , Norwid, Mickiewicz wracając do staroszlacheckiej rzeczywistości zganił de facto obecną mu teraźniejszość posługując się epilogiem. Cały pozytywizm był wytykaniem Polsce wad, chęcią definitywnej zmiany naszej mentalności. Obiektywizm jest domeną ludzi inteligentnych, nie poddającym się stereotypom, a tacy zawsze znajdą się w każdej epoce.