szybko prosze opisz ulewe w książce ,,w pustyni i w puszczy"

Nadeszła ulewa. Na początku słychać było tylko szelest liści, ale ten wzmagał się z każdą chwilą. Deszcz był coraz silniejszy, a ognisko powoli gasło. Kali, który bał się o siebie, zaczął wchodzić na drzewo. W jednym momencie  jasna, przeraźliwa błyskawica zaciemniła niebo. Chwilę później zerwał się wiatr i jednym podmuchem porwał rozżarzone jeszcze węgielki. Wielka ciemność ogarnęła chwilowo obozowisko. Wydawało się, że to już koniec burzy, lecz dopiero wtedy rozszalała się prawdziwa podzwrotnikowa ulewa. Co chwilę słychać było uderzenia piorunów. Potem znów zrobiło się ciemno. Staś poszedł do namiotu Nel, ponieważ bardzo się o nią martwił. Namiot stał jeszcze, ale jednen silniejszy podmuch wiatru mógł go zerwać. Wicher co chwilę zrywał się i opadał. Staś był zrozpaczony. Nie wiedział co zrobić z Nel. Chwilę później wiatr porwał dach namiotu. Następnie usłyszeli głos Kalego. Wołał on do nich, aby weszli do niego- na drzewo. Wzięli "małą bibi", przywiązali sznurem i wciągnęli na górę. Po dłuższym czasie burza ucichła, ale deszcz ciągle padał. Siedzieli obok siebie, czekali na dzień. Nagle rozległ się koński kwik. Kali ostrzegł Stasia, że to lwy. Po pewnym czasie kwiki ucichły, ale słychać było pomruki, odgłosy obdzierania ze skóry, a zapach surowego mięsa i krwi doszedł aż do samego drzewa. Lwy ucztowały długo, co rozzłościło Stasia. Wziął strzelbę i strzelił w ich kierunku.Lwy się przestraszyły i uciekły.