Droga Anito, jestem wlasnie 3 dni w podrozy sluzbowej (delegacji) w Wiedniu. Miasto jest - jak zawsze - przepiekne. Tym razem mam troche czasu. Wczoraj bylam w Katedra św. Szczepana. Dzisiaj spacerowalam po Praterze (park w Wiedniu) a potem wypilam w hotelu kawe Sachera i zjadlam trzy(!) kawalki tortu Sachera. Jutro jade znow do domu, do mojego nowego mieszkania (masz juz moj adres? Ahorn....- telefonu jeszcze nie dostalam/jeszcze mi nie podlaczono.) Mialam dotad sporo pecha w tym mieszkaniu. Najpierw poprzedni najemcy wyprowadzili sie 3 tygodnie pozniej a potem robotnicy popelnili duzo bledow: Malarz wzial/uzyl do drzwi zla farbe, stolarz wywiercil dziure w scianie i zniszczyl przewod elektryczny, a firma od dywanow dostarczyla mi dywan z wadami. Natychmiast zlozylam reklamacje, ale do tej pory nic to nie pomoglo. Bylo naprawde duzo klopotow. Ale moj sasiad, pan Driesen , jest bardzo mily. Zamontowal (mi) lampy. Pralke podlaczylam sama. W kuchni dziala juz teraz wszystko. Nie chcesz wpasc w przyszlym tygodniu? Do zobaczenia wkrotce i serdeczne pozdrowienia twoja Marianne
Przetłumacz tekst z załącznika na polski. Tylko nie z tłumacza google i z podobnych !
Daje Naj!!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź