Recenzja filmu ) ania z zielonego wzgórza

Recenzja filmu ) ania z zielonego wzgórza
Odpowiedź

Jej bohaterka (tytułowa Ania, której losy śledzimy od 11 lat do... 53) przeżywa śmieszne perypetie i "dziecięce" przygody, a cała akcja dzieje się na wesołej, kolorowej i przepełnionej florą i fauną farmie "Zielone Wzgórze". Podobnych ksiąg jest mnóstwo, jednakże trzeba przyznać, iż te Montgomery są inne, mają w sobie coś niezwykłego, taki specjalny składnik, która po prostu zmusza czytelnika do pokochania lektury. Nic więc dziwnego, iż ten wyjątkowy składnik postanowiono ukazać również na ekranie - w ten sposób powstało parę ekranizacji "Ani...". Jedne są warte więcej, inne mniej, z pewnością jednak żadna nie zasługuje na poświęcenie jej tylu uwagi ile ta z roku 1985. Ten, kto określił tę produkcję mianem "żyły złota" nie pomylił się. Istotnie, "Ania..." to prawdziwe cudeńko, perełka wśród setek innych filmów dla dzieci i młodzieży, a także dla setek dorosłych - zwłaszcza tych, którzy jeszcze mają w sobie masę wyobraźni i po części czują się dziećmi. Film z miejsca był skazany na sukces, bowiem pracowali nad nim mistrzowie . Nic więc dziwnego, iż obsypano go dziesiątkami nagród, między innymi Peabody w roku 1987 oraz Emmy w 1986. Zapewne przyczyniła się też do tego obsada - ogólnie mówiąc: znakomita. Po prostu elita. Współcześnie, należy bowiem poinformować, iż dla większości aktorów była to nie tylko pierwsza, poważna rola, ile telewizyjny debiut. Nie będzie słowa dziwactwa w stwierdzeniu, jakoby byłby to w pewnym stopniu osobisty sukces Follows. Ta kobieta ma niezwykły talent i gdyby nie ona produkcja najpewniej nie byłaby tak "wyborna". Ale o czym tak właściwie opowiada? Reżyser umieścił w filmie praktycznie wszystkie wątki, które pojawiły się w książce. Przyczyniło się to do tego, iż film trwa aż 199 minut! Z tego powodu często - w Polsce wręcz zawsze - emitowany jest w dwóch częściach. Ogólnie rzecz biorąc, mamy tu przedstawioną historię Ani Shirley, zakompleksionej dziewczynki, która pała szczerą nienawiścią do swojego wyglądu - ma ona bowiem okropne, rude włosy i twarz całą w piegach. Przyczynia się do tego, że kolega w szkole nazywa ją marchewką. Bohaterka nigdy mu tego nie wybacza, przynajmniej nie jest nam to dane ujrzeć w tej części. Ania to sierotka, która przybyła na Zielone Wzgórze zamiast obiecywanego rodzeństwu Cuthbertów chłopca. Z początku nie chciana i nie akceptowana, po pewnym czasie staje się słońcem dla swoich nowych opiekunów. Jej niezwykły charakter odmienia ludzi i rozwesela mieszkańców całego Avonlea. Praktycznie dziewczynka ma tylko jedną wadę - nie potrafi zamknąć buzi. Opowieść piękna, momentami smutna i wzruszająca.

Dodaj swoją odpowiedź