Pytanie o sens egzystencji i miejsce człowieka w świecie. Analiza wybranych fragmentów „Fausta” Johanna Wolfganga von Goethego
„ Życie niemal na pewno ma sens.”, powiedział Albert Einstein. I tego sensu szuka każdy człowiek. Każdy człowiek zadaje też sobie pytanie o cel i miejsce w życiu. Tzw. problemy egzystencjalne dotykają zarówno zwyczajnego, „szarego obywatela”, jak i ludzi wykształconych czy znanych. Rozmyślania nad sensem życia były także inspiracją dla twórców różnych epok, w szczególności okresu romantyzmu. Przykładem takiego pisarza jest Johann Wolfgang von Goethe zaliczany do epoki niemieckiego preromantyzmu – „okresu burzy i naporu”. Był myślicielem i uczonym i pomimo romantycznego charakteru jego utworów, nigdy nie zerwał więzów łączących go z romantyzmem.
Dziełem jego życia jest dwuczęściowy dramat „Faust”, który powstawał prawie 60 lat- od roku 1768 do 1832. Goethe, tworząc postać tytułowego doktora Fausta, wzorował się głównie na postaci legendarnego średniowiecznego maga i alchemika, Johanna Fausta, jednak czerpał inspiracje także z innych źródeł, zarówno historycznych, jak i literackich.
We wskazanych fragmentach dowiadujemy się dużo o życiu głównego bohatera. Henryk Faust jest mędrcem i alchemikiem mieszkającym w Lipsku. Nie ożenił się, ale posiada asystenta i przyjaciela- Wagnera. Ma liczne tytuły naukowe, ukończył studia teologiczne, prawnicze, medyczne i filozoficzne, a od 10 lat jest nauczycielem. Zaczął także studiować magię. Miał ojca, który także był niezwykle wykształcony i mądry.
Faust przeżywa kryzys egzystencjalny spowodowany świadomością ograniczenia swojej wiedzy. Pracuje w gotyckiej, ciemnej komnacie z wieloma książkami, która stanowi jego pracownię. Na zewnątrz, Lipsk przygotowuje się do świętowania Zmartwychwstania Jezusa, jest bowiem noc w Wielką Sobotę, a więc kwiecień lub marzec.
Faust jest zniechęcony, czuje przygnębienie, bezsilność i smutek. Parafrazuje słowa Sokratesa, greckiego filozofa, który powiedział: „Wiem, że nic nie wiem”. Faust uważa, że tak naprawdę wie niewiele, pomimo poznania wiedzy ze wszystkich książek i ukończenia kilku kierunków studiów, którym poświęcił całe życie. Uczony nie czerpie radości z życia, ponieważ cała ta wiedza nie przyniosła mu ani bogactwa, ani sławy. Mimo tego widać w Fauście poczucie wyższości wobec innych ludzi. Wyśmiewa ich i traktuje z lekceważeniem, jest pewny siebie. Nie spełniło się też jego marzenie i nie ma już też nadziei na to, by „poprawić i nawrócić ludzi”. Dodatkowo przygnębia go świadomość, że zmarnował życie na nieustannej, samotnej nauce w pracowni. Teraz Faust żałuje, że nie zaznał realnego życia, brakuje mu kontaktu z naturą i ludźmi. Jest człowiekiem mądrym, wykształconym, ale też bardzo samotnym, bo kierując się w życiu tylko rozumem, zatracił wszystkie uczucia. Pomimo tylu poświęceń, nie udało się alchemikowi poznać wszystkich tajemnic świata, nie zgłębił, choć próbował, tajemnic metafizyki. To daje mu poczucie małości w stosunku do Boga, wie też, że nigdy nie zrealizuje się w pełni.
Świadomość swojej niedoskonałości i ograniczenia przygnębia Fausta tak bardzo, że zamierza popełnić samobójstwo. Doktor oddał się też studiom magii, mając nadzieję poznać tajemnice metafizyczne. Odwraca się tym samym od typowo oświeceniowego sposobu poznawania świata- racjonalizmu, którym dotąd kierował się w życiu, na rzecz magii, domysłów, uczuć, a więc empiryzmu, charakterystycznego dla ludzi romantyzmu. Faust przywołuje Ducha Ziemi, a potem spotyka czarnego pudla, który niebawem okazuje się być przebraniem samego Mefistofelesa.
Poprzez zakład z diabłem uczony ma nadzieję odzyskać sens życia i odnaleźć jego cel. Mefistofeles daje Faustowi to, w czym doktor miał odnaleźć szczęście- młodość, miłość Małgorzaty i pięknej Heleny, możliwość przenoszenia się w czasie i przestrzeni oraz pomagania ludziom. Faust umiera, gdy wypowiada słowa „Trwaj chwilo, tak jesteś piękna!” i mimo tego, że powinien iść do piekła, Bóg zabiera go do nieba.
Doktor odnalazł szczęście, zrozumiał, że nie tylko wielka mądrość daje spełnienie, ale także to, co jest tak bliskie nam, zwykłym ludziom- miłość, bliskość innych czy możliwość niesienia pomocy. Z utworu Goethego płynie dla przesłanie, wskazówki, które wartości są najważniejsze w życiu i nadają mu sens. Zgodna z ludzką naturą jest więc chęć poznania świata, powinniśmy kierować się w życiu rozumem, nie zatracając jednak swoich uczuć. Do pełnej realizacji potrzebny nam jest cel, nie możemy jednakże zatracać się w dążeniu do niego i, zaślepieni, podporządkować mu wszystkich innych sfer życia. Goethe wykształcił typ „człowieka faustowskiego”, który poświęca wartości duchowe dla korzyści życiowych, co jest spowodowane nieugaszonym pragnieniem zdobycia wiedzy. Żądza wiedzy ogarnia go do tego stopnia, że poświęca jej całe swoje życie. Musimy połączyć w naszym postępowaniu obydwie natury ludzkiej egzystencji- i tę rozumową, i tę zmysłową. Człowiek powinien też zaakceptować swoje wady i ułomności, bo nikt nie jest i nie może być ideałem. Goethe, jako twórca romantyczny, zwraca też uwagę na element charakterystyczny dla poetów romantyczny- ścisły kontakt człowieka z naturą, która pozwala mu odnaleźć spokój i szczęście. Oprócz wymienionych, Goethe przekazuje także inne uniwersalne prawdy, które zawsze dają spełnienie i wskazują sens i cel życia ludzkiego. Cytując Tischnera: „Nikt nie jest samotną wyspą, jesteśmy zespoleni, nawet wtedy, gdy tego nie wiemy”, potrzebujemy do szczęścia innych ludzi, żyjąc dla nich, pomagając czy pozwalając sobie pomóc. Goethe zachęca do życia pełnią życia, spełniania pragnień i realizacji celów, do tego, by żyć tak, by w chwili śmierci niczego nie żałować. Jednocześnie wskazuje, że szczęście i satysfakcję przynosi łączenie wszystkich jego rad z jedną wspaniałą zasadą, powstałą dzięki Horacemu już w czasach starożytnych- zasadą złotego środka.