Jakże jest ważne zdać sobie sprawę, że miłość aby była prawdziwa musi boleć. Muszę być gotowy dać z siebie wszystko by nie krzywdzić innych lecz czynić dla nich dobro, wymaga to ode mnie gotowości dawania siebie aż do bólu.

„Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej myśli swojej, ze wszystkich sił swoich. Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”(Mt22,37), tak brzmią przykazania miłości Boga i bliźniego.

„Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się prawdą, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim nadzieje pokłada, wszystko przetrzyma, miłość nigdy nie ustaje”(1 Kor13, 4-8) można więc powiedzieć, że jest doskonała, bez zarzutu, ale dlaczego wciąż wiąże się z cierpieniem. Miłość to fatamorgana, złudzenie, któremu często ulegamy nie wiedząc co nam z tego przyjdzie. Miłość to klucz do szczęścia. To klucz do drzwi, których nie ma. A jednak tak wielu ludzi decyduje się na miłość, która daje znacznie mniej, niż się oczekiwało. Niestety mało spotykamy ludzi, którzy kochają miłością bezinteresowną, bo prawie wszyscy w dzisiejszym świecie są nastawieni na zysk i na to by brać a nie dawać „ Zrobię dla ciebie bardzo wiele nie dlatego, że oczekuję czegoś w zamian, nie dlatego, że czekam na zapłatę, na coś co mi się należy ale dlatego, że bardzo cię kocham” W miłości chodzi o to że dzięki niej biedny jest bogaty, a z jej braku nawet bogaty jest biedny, Antoine de Saint- Exupery powiedział, że „Prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz”. Miłość powinna polegać na dawaniu, a nie na braniu, bo lepiej kochać i stracić, niż nie kochać nigdy. Warto sobie zadać pytanie: czy ludzi stać jeszcze dzisiaj na miłość, która nie pyta, „a ile za to dostanę”? Bo tak naprawdę liczy się tylko miłość, którą mamy w sobie i którą dajemy innym aż do bólu. Prawdziwa miłość w życiu jest tylko jedna i zdaniem Kardynała Stefana Wyszyńskiego „Każda prawdziwa miłość musi mieć swój Wielki Piątek”, czyli dzień cierpienia, męki, bólu i śmierci. „Oskarżyli mnie w zamian za miłość moją, a ja się modliłem. Odpłacili mi złem za dobro i nienawiścią za miłość” (Ps109, 4-5). Pan Jezus umarł na krzyżu z miłości do nas i w trosce o to abyśmy byli szczęśliwi, nie pytał się co otrzyma w zamian. Dlaczego nie postępujemy tak jak on? Dlaczego zapominamy o tym co to jest prawdziwa miłość? Może dlatego, że wolimy patrzeć na miłość taką, jaką przedstawia się w bezsensownych telenowelach.

„Miłość we łzach się rodzi”- to cytat z wiersza, który mówi, że miłość wtedy jest szczera kiedy po policzku płyną łzy cierpienia. Matka, która ma męża pijaka i mimo to bardzo go kocha przetrzyma wiele. Dzięki jej miłości, jej łzom, które po kryjomu w nocy wylewa w poduszkę, dzięki jej modlitwie i cierpliwości mąż może z czasem stać się innym, lepszym człowiekiem. Prawdziwa miłość pełna bólu i cierpienia zawsze zwycięża, choć czasami potrzeba na to wiele czasu, wysiłku, trudu i poświęcenia. Kardynał Stefan Wyszyński i ks. Jan Twardowski są zdania, że: kochamy wciąż za mało i, że trudno jest miłować- ale warto to robić. Czas to miłość, która choć często niespełniona warta jest poświęcenia i wielu wyrzeczeń; „Winien Ci jestem wszystko, ponieważ Cię kocham” Antoine de Saint-Exupry, „Jeśli chcesz być kochany, kochaj sam” Seneka, a jeśli chcesz być szczęśliwy musisz nauczyć się cierpieć.

„Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość- te trzy: z nich zaś największa jest miłość”(1Kor13,13) Tak więc pamiętajmy „Kochać i być kochanym”- to tajemnica ludzkiego szczęścia.

Dodaj swoją odpowiedź