Wymyśl ciekawą przygodę która mogła się przydarzyć dzieciom po objęciu przez nie tronu w Narni. Proszę daje 15 pkt.!

Wymyśl ciekawą przygodę która mogła się przydarzyć dzieciom po objęciu przez nie tronu w Narni. Proszę daje 15 pkt.!
Odpowiedź

-Piotr? Piotrek, patrz!!! -Co jest? -Łucja coś znalazła, spójrz... Rzeczywiście, Łucja zauważyła na ziemi malutkie, ozdobne pudełeczko. -Otwórz, zobaczymy co tu jest!- powiedział Piotr. Łucja powolutku otworzyła szkatułkę.Błysnęło z niej światło, ale po chwili zgasło, a w środku nic nie było. -Jak to? To niemożliwe...coś musiało tam być...ja...ja skądś znam to pudełeczko. Istotnie, Łucja mogła je znać, ponieważ identyczne leżało w domu u Państwa Bobrów. -No cóż...ale przynajmniej Biały Jeleń nam umknął...- powiedział zdesperowany Edmund. -Och, przestań narzekać, rzeczywiście byliśmy blisko, ale spokojnie, jeszcze się pojawi. W tym momencie usłyszeli tętent galopującego w ich kierunku konia.Kilka sekund później stał przed nimi jeden z centaurów. -Panie, musisz wracać do zamku, natychmiast! -Jak to? Co się stało? -Królowo Łucjo, ty też musisz, pani... -Piotrek, nie stój tak, jedziemy. Najmłodsza z rodzeństwa już siedziała na białym, półdzikim mustangu. -No co? Zostajecie?!- krzyknęła oburzona. Piotr, jakby zdezorientowany, patrzył to na centaura,to na Łucję...Zuzanna zdecydowała, że pojadą wszyscy. -Tylko szybko, to na pewno ważne. Chwilę później młodzi władcy wbiegli na Ker-Paravel. Na sali tronowej stał pan Tumnus wraz z dwiema pumami i lampartem. -Królowo Łucjo!- odezwał się lampart.- W zachodnim odcinku Puszczy dzieją się dziwne rzeczy.Zwierzęta giną, nie wiadomo czemu,a niektóre dziczeją, wbrew rozkazowi Wielkiego Aslana. -Chodźmy tam! Szybko. Gdy dotarli na miejsce Zuzanna dostrzegła jednego z Narnijczyków ciągniętego przez innego, jego pobratymca.Spytała, co się dzieje.Nie rozumiała sytuacji. Edmund wyciągnął miecz. Piotr patrzył na scenę odgrywającą się tuż przed nim. -Stójcie!!!- krzyknął oburzony.- Co robicie? Czyście wszyscy oszaleli? Później wszystko zawirowało, akcja bardzo szybko się potoczyła.Wszyscy spojrzeli na Łucję. Trzymała otwartą szkatułkę, z której wypływało jasne, mocne światło. -Ona trzyma Szkatułkę Aslana! Dziewczyna nakierowała światło na buntowników. I nagle wszyscy się uspokoili.Wszystko wróciło do normy. -Czemu to robiliście? Nie wierzę, że chcieliście zguby przyjaciół... -Pani...sami nie wiemy co się z nami działo... -Hmm..-zamyśliła się Łucja, a chwilę później uśmiechnęła.- Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. - Ale, Pani, jak to możliwe, że masz Szkatułkę Aslana? Na to pytanie królowa nie potrafiła odpowiedzieć. Być może Aslan zostawił ją, bo przewidział, że dusza jego przyjaciółki odnajdzie ten skarb i wykorzysta w dobrym celu? Łucja tego nie wiedziała. Była jednak pewna, że Aslan- mimo iż się nie pokazał- był z nimi cały czas...a Szkatułkę zostawił na znak przyjaźni i głębokiej wiary w przyjaciół, władców i-bądź co bądź- synów Adama i Ewy; zwykłych niezwykłych ludzi. Mam nadzieję, że może być. ;)

Dodaj swoją odpowiedź