Jaki jest stosunek Boga w dobie Baroku? - na podstawie Sonetu II. Na one.

Druga połowa XVI wieku w Europie to okres niepokojów nurtujących jednostki i całe społeczeństwa. W cieniu wielkich idei rozgrywały się dramaty
ludzkich serc i umysłów. Dała temu wyraz ówczesna literatura. Renesans rozbudził świadomość wartości osoby ludzkiej, akcentując jej wolność i
godność. Na wolnego człowieka spadła, więc odpowiedzialność za decyzję rozstrzygającą o jego ostatecznym losie, zbawieniu bądź potępieniu. Pod koniec XVI stulecia brak było już jednak wiary w możliwości człowieka. Wolność wyboru stała się ciężarem niekiedy ponad ludzkie siły.
Do przedstawicieli nowych nurtów w literaturze należał Mikołaj Sęp Szarzyński – „zachodzące słońce polskiego odrodzenia”. Był prekursorem nowej epoki, reprezentującym nurt poezji filozoficznej. Renesansowe zainteresowanie się człowiekiem łączył z refleksjami filozoficzno – religijnymi. W swej twórczości stawiał pytanie o to, kim jest człowiek, jakie zajmuje miejsce wśród innych bytów. Podmiot liryczny utworów Sępa to samotna jednostka pragnąca zrozumieć sens istnienia, lecz zagubiona wśród niepojętych znaków boskiego panowania nad światem. Wyrazem rozdarcia wewnętrznego człowieka baroku są występujące w sonetach Szarzyńskiego motywy zwątpienia, obsesja śmierci, rozważania nad
rozdwojeniem natury człowieka. Życie to nie spokój i harmonia, ale ciągłe zmagania się z samym sobą. Jedynym ratunkiem dla zagubionego człowieka jest Bóg. Bóg to pokój, piękno, prawo, szczęście, Wiekuista Mądrość. Mówiąc o Bogu należy zastanowić się, jaką rolę odgrywał tu człowiek. Kim był, czego oczekiwał od świata i od Boga? Takie pytania stawia sobie dzisiaj każdy współczesny człowiek. Mikołaj Sęp-Szarzyński musiał odczuwać podobnie, być może stawiał sobie podobne pytania. Co zatem czuł? Wiemy, że człowiek tej epoki jest istotą marną, świadomą swoich ułomności i jest rozdwojony w sobie. Ma świadomość, że świat, w którym żyje jest pełen czyhających na niego zasadzek. Zdaje sobie sprawę z własnej ułomności, skłonności natury do rzeczy nietrwałych, łudzących pozornym pięknem, do którego skłania się jego ciało. Przeżywa rozdarcie wewnętrzne, żyje między pokusami, których symbolem był szatan, a wiarą. I taki właśnie jest człowiek w sonecie Sępa -Szarzyńskiego pt." „O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światłem i ciałem". Bóg wystawia tu człowieka na próbę. Musi on toczyć nieustanne walki z szatanem, którego wspierają moce piekielne, ziemskie dobra materialne i pokusy doczesne, które kuszą człowieka i odciągają go od Boga. " Ten dom -ciało, dla zbiegłych lubości, "srogi ciemności Hetman", i "świata łakome marności" nieustannie mu zagrażają. Zostaje wystawiony przez Boga na próbę. Czy jej podoła? Odpowiedzią będzie zbawienie bądź potępienie. Bóg jest wiec tutaj sędzią sprawiedliwym,który za dobre wynagradza a za złe karze-przypomina, więc Boga Starotestamentowego. Bóg jest surowym sędzią nieodzownym do zbawienia. Ostatnia strofa utworu jest dramatyczną prośbą o pomoc:" Królu powszechny,prawdziwy pokoju/ Zbawienia mego jest nadzieja w Tobie." Te słowa podmiotu lirycznego podkreślają, iż Bóg- jest Zbawicielem,i to przed nim człowiek musi stanąć po śmierci. Sam człowiek jest słaby – „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”, lecz pomoc i opieka Boga zapewnia mu zwycięstwo w walce z szatanem, światem i ciałem. Stwórca to jedyna nadzieja dla człowieka otoczonego ze wszystkich stron złem i pokusami. Staje się on jednak odległy, nie ma już tej ufności i bliskości charakterystycznej choćby dla wczesnych dzieł Kochanowskiego. Sęp daje wyraz dramatycznej rozterce, świadomości rozdarcia między potrzebami ducha i ciała. Przeraża poetę samotność człowieka we wszechświecie – jego los na ziemi przedstawia jako nieustanną walkę z grzechem i szukanie pomocy w łasce bożej, dzięki której człowiek może dostąpić ocalenia. Zasługę i godność ludzką widział Sęp właśnie w walce z przyrodzoną słabością. Choć walka ta nie zapewnia człowiekowi ostatecznego ukojenia, to jednak uszlachetnia go i czyni z niego bohatera. Dramat ludzkiego istnienia zamyka dopiero śmierć wiodąca ku ostatecznemu pocieszeniu, ku spokojowi wieczności. Życie ludzkie stanowi, bowiem ciągłą przed nią ucieczkę: „Śmierć tuż za nami spore czyni kroki...”. Człowiek, znużony tym wyścigiem, pragnie pokoju, stałości i szczęścia, ale jego pragnienia nie mogą się spełnić:
,„Co na świecie? Chyba błąd? Kłopoty? Marności? Imię tylko pokoju snadź i szczęśliwości, Którą widzi, a nie zna duch, chciwy lepszego?
Będąc jakmiarz związany od sługi swojego” 10 Wyjściem z tej tragicznej sytuacji jest jedynie łaska Boga, ku któremu na skrzydłach uniesienia wzbija się człowiek, pragnienia swe wyrażając w terminach typowych dla myślenia mistyka: „Ty nas oczyść, prosiemy; miłosierdzia Twego
Niech promień, bijąc w serce, odnosi od niego Ku Tobie jasny odraz chwały i miłości, O Panie, nasza chwało, nasza szczęśliwości!”
Sonety Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego ukazują, że Bóg jest istotą doskonałą,ale nie ma go w świecie materialnym. Przykładem jest kolejny sonet " Na one słowa Jopowe: Homo natus de muliere, brevi vivens tempore" Sam tytuł utworu jest peryfrazą cytatu z Księgi Hioba "Człowiek zrodzony z niewiasty krótki ma byt i bolesny" Bóg ukazany zostaje tutaj nie jako doskonały konstruktor świata,gdyż człowiek, jakiego stworzył jest istotą kruchą słabą i samotną: „Ginie od słońca jak cień opuszczony”. Bóg jest odległy od człowieka, niezrozumiały i wymagający. Oczekuje od
człowieka oddania i miłości, ale sam często tych uczuć nie potrafi człowiekowi odwzajemnić. Dlatego Mikołaj Sęp-Szarzyński pisze "I od
takiego (Boże nieskończony /W sobie chwalebnie i w sobie szczęśliwie / Sam przez się żyjąc) żądasz jakmiarz chciwie / Być miłowany i chcesz być chwalony? Taką samą wymowę wiersza ma utwór kolejnego poety barokowego Daniela Naborowskiego "Marność"
Bóg i osiągnięcie życia wiecznego są nadrzędnymi celami ludzkiego życia, co nie musi jednak pociągać za sobą nieustannego umartwiania się i
wyrzekania się ziemskich. uciech, radości. Człowiek musi zachować w życiu umiar: "Miłujmy i żartujmy/ Żartujmy i miłujmy" Może pozwolić sobie na zabawę i miłość w życiu, ale nie wolno mu zapomnieć też o tym, iż jedyną, stałą wartością jest Bóg. Życie należy, więc wieść pobożnie i uczciwie pamiętając,o karze za grzechy, którą Bóg wytyczy człowiekowi po śmierci.Dobrze pojęta, bowiem bojaźń Boża sprawia,że nie trzeba bać się śmierci. Ocaleniem okazuje się pełne zawierzenie Bogu "Nad wszystko bać się Boga-Tak fraszką śmierć i trwoga" Bóg w baroku jawi się jako daleki cel drogi człowieka, do którego człowiek musi dążyć omijając kręte ścieżki pełne zła i straszliwych zasadzek. Bóg jest Zbawicielem, dlatego człowiek musi mu być całkowicie oddany i posłuszny.
Podobny, ale jakże inny ton mają liryki Johna Donnea. Tworzył on poezje metafizyczną, tzn. taką, która wprowadzała do liryki język nauki, filozofii oraz teologii. Łączyła ona w sobie tematykę religijną, filozoficzną i erotyczną. Dzięki takiej syntezie odczuwano atmosferę sceptycyzmu i niepewności. Posługiwał się on językiem surowym, niemal potocznym, o wielkiej sile obrazowania. Jednym z takich wierszy jest Sonet XIV, który jest przedstawicielem liryki filozoficzno – religijnej. Cały wiersz jest apostrofą do Boga. Podmiot liryczny zwraca się do Stwórcy po przez swoistą modlitwę. Jego prośby zaczynają się od słów; „ Zmiażdż moje serce, Boże, jak zmurszałą ścianę, Którąś tchem, blaskiem dotąd muskał potajemnie. Zwraca się do Wszechmogącego w trybie rozkazującym i w swoim porównaniu zwraca uwagę na takie cechy Boga jak dostojeństwo, wszechmoc, ale również delikatność. W kolejnym zdaniu dowiadujemy się o tym, iż podmiot liryczny chce doświadczyć mocy Boga i ponownie zacząć swoją wędrówkę ku wierze. W kolejnych wersach stosując przenośnie uzyskuje obraz walki i wojny, który jest dominantą tego wiersza, mającą na celu przez charakter militarystyczny w lepszy sposób zobrazować emocje, które władają człowiekiem. Obraz ten ma być odzwierciedleniem trosk i problemów. Ma na celu uplastycznienie i większą przejrzystość tekstu. Podmiot liryczny jest &
#8222;
miastem zdobytym „, a Bóg jego „ odsieczą „. W taki sposób używa metafory biblijnej. Podmiot liryczny wskazuje na to, iż jego rozum, który jest darem od Boga, przeszkadza mu w dążeniu ku prawdzie, jaką odnajduje w Ojcu. Wersy od piątego do ósmego stanowią niezwykle rozbudowany i piękny obraz poetycki. W kolejnym wersie podmiot liryczny stosuje antytezę, by ukazać problem, jaki tkwi w nim samym. Przyznaje się
przed Bogiem,że wierzy w kogoś innego. W kolejnych wersach po przez nagromadzenie takich czasowników jak: rozwiedź, rozwiąż, rozerwij sprawia, iż tekst nabiera dramatyzmu i dynamizmu. Czasowniki występują w trybie rozkazującym, co wręcz odczytujemy jako rozkaz lub usilne i niesłyszalne błaganie o pomoc. Modlitwa o nawrócenie i o ponowne zamieszkanie w sercu grzesznika jest ciągła i nieprzerwana. W końcowej części wiersza odnajdujemy paradoks, który ukazany jest po przez zestawienie ze sobą pojęcia bycia jeńcem z wolnością i czystością, jaką można otrzyma ć w zamian za bycie nim. Autor podkreśla,że tylko dzięki odnalezieniu drogi do Boga będzie szczęśliwy. W wierszu zauważamy „ Ja liryczne”, które jednoznacznie pisze w swoim imieniu. W okresie baroku nastąpiło oderwanie rozumu od wiary, co w niewątpliwie trafny sposób ukazane jest u Johna Donnea. Podmiot liryczny wciąż wskazuje na prowadzoną w swym wnętrzu walkę o wiarę i miłość do Boga, jednocześnie przyznając, iż jest on słaby i nie ma w sobie na tyle dużo siły by powrócić w łaski Wszechmogącego. Jego wątłość spowodowana jest ietrwałością, kruchością i niestabilnością rozumu ludzkiego, który, mimo,że miał być jego zwierzchnikiem okazał się jego zdrajcą. Z wiersza dowiadujemy się o bezsilności człowieka wobec pokus., Które wciąż nim szargają?. Mimo wszystko podmiot liryczny nie traci nadziei i szuka pomocy u Boga, jednocześnie przyznając mu jego wyższość nad nim samym. Kończąc swoje rozważania na temat relacji między człowiekiem a Bogiem,
postawy człowieka wobec życia i śmierci, chciałabym zacytować znane słowa:
„Człowiek jest zdumiewający, ale arcydziełem nie jest”. Uważam, że w tym krótkim zdaniu zawarta została najbardziej trafna i całościowa
ocena istoty ludzkiej. Nie od dziś wiadomo, że jest ona niedoskonała i ułomna, że często w poszukiwaniu najwłaściwszej drogi postępowania -
błądzi i upada. W krytycznych momentach życia człowiek często szuka pomocy i oparcia w Bogu, to właśnie Jego pytając o sens życia i śmierci.
Na podstawie zaprezentowanych utworów literackich należących do literatury baroku starałam się ukazać podobieństwo w kreowaniu wizji człowieka, jego życiu, śmierci i relacji z Bogiem. Teksty te zawierają przekonanie, że człowiek nie może zaznać za życia pełni szczęścia. Dobra doczesne są marne, nietrwałe i przemijające, gdyż celem nadrzędnym powinien być Bóg. Uważam, że chociaż wizja taka jest dość pesymistyczna z punktu widzenia człowieka współczesnego, nie można zaprzeczyć, iż zawiera głęboką prawdę moralną i filozoficzną, która na zawsze pozostanie aktualna.

Dodaj swoją odpowiedź