Kim jest dla mnie Jezus Chrystus

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Ostatnio pytanie to coraz częściej pojawia się w moim życiu.

Całkiem niedawno, z czystej ciekawości, udałem się na szeroko reklamowane w mojej parafii katechezy neokatechumenalne. Przyznać muszę, iż spotkania te wciągnęły mnie, to też przychodziłem na nie cyklicznie.

Największe wrażenie zrobiła na mnie jedna z katechez, podczas której animator niespodziewanie rozpoczął usilnie namawiać zgromadzonych słuchaczy do dość intymnego wyznania, odpowiedzi na pytanie: “Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus?” Było to cos zupełnie niesamowitego. twarze zgromadzonych ludzi przerażone i pełne obaw. Każdy w duchu modlił się, aby to pytanie nie zostało skierowane do niego. Przypominało mi to trochę sytuację standardowego przepytywania uczniów przez nauczycielkę na lekcji. Pomijając już strach przed publiczną wypowiedzią wśród nieznanych ludzi, to co tak naprawdę można powiedzieć?

Niesamowite były również wypowiedzi pytanych “ofiar”, zazwyczaj wymijające albo pełne nic niewartego teologicznego gadania. Nie zabrakło też szczerych wyznań, które ukazywały nasz kompletny brak wiedzy.

Bo kim właściwie jest Jezus Chrystus? Przede wszystkim Bogiem, ale jednocześnie i Człowiekiem, który umarł za nasze grzechy na krzyżu, otworzył nam bramy do nieba i dał niezbity dowód na istnienie życia po życiu. Jest Zbawicielem, Mesjaszem. Jednakże to wszystko staje się takie dalekie i obce nam w swojej materialności.

Przecież fizycznie Jezus ostatnio stąpał po ziemi jakieś 2000 lat temu. Nie potrafimy dostrzec Jego duchowej natury. Bo Jezus nie jest tylko niezwykle ważną Postacią. On jest Miłością, Drogą, sposobem myślenia i postępowania. Istnieje wokół nas, oraz w nas samych. Możemy Go duchowo poczuć. Staje się dla nas metafizycznym przebłyskiem, duchową rewolucją, sposobem na życie. O tyle ważnym, że nie tylko pozwala nam lepiej żyć na świecie, ale trwać wiecznie nawet po śmierci.

Nie jestem całkowicie przekonany co do formy katechezy, jakiej byłem świadkiem. Jednak dzięki niej mogłem spokojnie zatrzymać się i przemyśleć to, na co normalnie w życiu bym nie wpadł. I choć na pewno nie odpowiedziałem sobie na pytanie, kim jest dla mnie Jezus Chrystus, to gorąco wierzę, że zbliżyłem się do Niego na tyle blisko, iż mogłem chwycić Go, by zawsze trzymać przy sobie jak najbliżej.