Zagrożone siedliska
Dzikie rośliny i zwierzęta są przystosowane do życia w określonym otoczeniu, zwanym siedliskiem. Kiedy siedliska w naturalny sposób stopniowo się zmieniają, niektóre gatunki wymierają, natomiast inne żyją dalej. Współcześnie, ludzie dokonują jednak gwałtownych zmian w środowisku, by zaspokoić swoje potrzeby - np. zakładając pola uprawne lub budując miasta. Zagrożeniem dla równowagi między organizmami a ich siedliskami jest także styl życia człowieka. Ludzie produkują ogromne ilości zanieczyszczeń, roznoszonych po całym świecie w powietrzu i widzie, wydobywają spod ziemi surowce mineralne, budują drogi. Szczególnie podatne na niszczenie siedlisk są małe wyspy, ponieważ na każdej z nich żyją unikatowe gatunki, które bardzo łatwo wytrzebić. Gatunkom wyspiarskim grożą przywiezieni z zewnątrz konkurenci, drapieżniki i choroby, a także rolnictwo, urbanizacja i turystyka. Na wyspach Galapagos, gdzie przyjeżdża mnóstwo ludzi, by podziwiać tamtejsze żółwie, ptaki i inne zwierzęta, obowiązują surowe ograniczenia w ruchu turystycznym, które mają zminimalizować jego szkodliwy wpływ na przyrodę. Niszczenie lasów deszczowych jest szczególnie dramatycznym zjawiskiem, gdyż żyje w nich prawie połowa gatunków flory i fauny na świecie. Drzewa ścina się na drewno i karczuje pod pola uprawne czy kopalnie, czego efektem jest erozja gleby, powodzie i susze. Zniszczono już mniej więcej połowę lasów deszczowych, a w każdej sekundzie ofiarą drwali pada obszar wielkości boiska piłkarskiego. W tym tempie reszta lasów zniknie w ciągu 40 lat. Tundra to najrozleglejszy na półkuli północnej obszar dzikiej przyrody w stanie pierwotnym. Zagrożeniem dla tego delikatnego ekosystemu są budowane tu kopalnie, drogi i rurociągi. Jeżdżące latem samochody niszczą grunt i powodują erozję gleby. Drogi trzeba tu budować bardzo ostrożnie, tak aby nie roztopić leżącej pod powierzchnią zamarzniętej ziemi, zwanej wieczną zmarzliną. Zgubne dla środowiska są także usuwane tam śmieci, odpady i ścieki.