Polska polityka bezpieczeństwa na tle rozwoju sytuacji spoleczno-militarnej w Europie

„Bezpieczeństwo państwa, to stan umożliwiający normalny rozwój państwa - pomyślną realizację wszystkich jego celów - uzyskiwany zazwyczaj w wyniku zorganizowanej ochrony i obrony przed wszelkimi zagrożeniami militarnymi i niemilitarnymi, zewnętrznymi i wewnętrznymi, przy użyciu sił i środków pochodzących ze wszystkich dziedzin działalności państwa.” Bezpieczeństwo Państwa, w tym przypadku konkretnie Polski to zatem takie działanie władz, które zapewnić mają spokojną egzystencje społeczeństwa. Trzeba jednak równocześnie pamiętać, iż swoista strategia bezpieczeństwa musi być dostosowana do rozwoju sytuacji, zwłaszcza tej o zabarwieniu polityczno-militarnym, wychodząc naprzeciw wszelkim przeobrażeniom i zmianom. Szalenie istotna jest więc umiejętność prowadzenia odpowiedniej polityki w tej właśnie materii, zwłaszcza w przypadku Polski. Ten największy kraj w Europie Środkowo-Wschodniej bowiem, przede wszystkim ze względu na swoje geopolityczne i geostrategiczne położenie, wielkość zajmowanego terytorium, stan ludności i posiadane zasoby, osiągnięty poziom rozwoju gospodarczego, przyjęty ustrój polityczny, możliwość wszechstronnego rozwoju oraz poprawny stan stosunków z innym państwami, jest liczącym się krajem wśród narodów naszego kontynentu jak i świata.
Pamiętać również musimy, abstrahując tu od pozycji Polski na arenie międzynarodowej, iż nie była ona i nie jest w stanie samodzielnie zorganizować podstawy trwałego bezpieczeństwa. Musi je tworzyć we współdziałaniu z innymi państwami . Z historii pierwszej połowy XX wieku wiemy zresztą jak ważne jest zawieranie dobrych sojuszów i jak śmiertelnie niebezpiecznie jest ich przewartościowanie. Z tej perspektywy szalenie interesujące jest przyjrzenie się właśnie polskiej polityce bezpieczeństwa na tle rozwoju sytuacji polityczno- militarnej w Europie. Przez ostanie dwudziestolecie przeszła ona bowiem niewyobrażalną transformacje, przewartościowując stosunki najpierw z ZSRR później Rosją na rzecz zupełnie nowej koncepcji obronności. Wiąże się to bezpośrednio z istnieniem dwóch konkurencyjnych ze sobą obozów zarówno systemowych jak i wojskowych.
W niniejszym opracowaniu chciałbym skupić się na drugiej połowie XX wieku zwłaszcza latach 80. i 90. Myślę, że właśnie w tym okresie najlepiej możemy zauważyć jak zmieniła się strategia planowania obrony Polski na tle politycznych przeobrażeń. Aby przyjrzeć się problemowi i zauważyć swoisty ciąg przyczynowo-skutkowy należy jednak najpierw poznać genezę formujących się dwóch bloków: Zachodnim z NATO oraz Wschodnim z Układem Warszawskim na czele.
Polska po 1945 znalazła się po sowieckiej stronie żelaznej kurtyna i czymś naturalnym, abstrahując od okoliczności w jakich do tego doszło, był fakt, iż swe poczucie bezpieczeństwa musiała budować na sojuszu ze Związkiem Radzieckim. Ówczesna sytuacja geopolityczna powstała bezpośrednio po II wojnie światowej, kreowała dwubiegunowy układ sił, który nie zakładał istnienia innych opcji obronności w międzynarodowym ujęciu. I choć Franklin D. Roosvelt chciał by radziecki przywódca Józef Stalin współpracował z rządem Stanów Zjednoczonych na rzec zbudowania nowego światowego porządku, z którego korzyści czerpać miały zaangażowane w to kraje, już wkrótce okazało się, że jest to niemożliwe. Częściowo za ten stan rzeczy odpowiedzialne były bazujące na bezpodstawnych oskarżeniach, absurdalne wręcz opinie społeczeństw obu krajów. Większość mieszkańców Zachodu uważała bowiem, że Związek Radziecki dąży do podbicia Europy i świata, aby wprowadzić tam komunizm. Sądzono, że dla osiągnięcia tego celu zdecydowany będzie realizować politykę niszczenia i siania „zła”, sięgnięcia po broń i prowadzenia polityki wywrotowej. Tego rodzaju stanowisko narzucało konieczność podjęcia wspólnie z sojusznikami w Europie militarnej konfrontacji z ZSRR, szczególnie, iż zakładano, że wrogość Związku Radzieckiego zwłaszcza wobec Stanów jest głęboko zakorzeniona. Moskwa sądziła natomiast, że świat zachodni, był inspirowany wartościami i ideami kapitalistycznymi, których istota miała się zasadzać na zniszczeniu Związku Radzieckiego i komunizmu.
Choć Polsce kulturowo jak i historycznie o wiele bliżej było do Europy niż do Sowietów musiała się ona jednak opowiedzieć się za komunistyczną drogą rozwoju. Konferencje pokojowe a zwłaszcza ta w Jałcie oddała Warszawę stalinowskiej strefie wpływów, której nierzadko przy pomocy pacyfikacji został narzucony nowy ustrój. Uchwalenie konstytucji 22 VII 1952 roku i narodziny Rzeczpospolitej Ludowej, będącej państwem „demokracji ludowej” było ostatnim aktem „sowietyzacji kraju”, określając tym samym jej miejsce w powojennej Europie. Polityka bezpieczeństwa w przeciwieństwie do stanu przed II wojną światową gdzie starano się o sojusz z Francją i Wielką Brytanią przy jednoczesnym balansowaniu między Niemcami a ZSRR, była wówczas oparta tylko i wyłącznie na gwarancjach Związku Radzieckiego. Najdobitniejszym tego wyrazem miało być stacjonowanie tu wojsk armii Czerwonej .
Atmosfera Zimnej Wojny i związane z nią emocje przyspieszały w Europie Zachodniej dojrzewanie koncepcji integracyjnych. Umożliwiło to Stanom Zjednoczonym utworzenie 4 kwietnia 1949 roku NATO (North Atlantic Treaty Organisation), które stało się gwarantem bezpieczeństwa w tej części świata na ponad 55 lat . Sytuacja ta nie mogła zostać bez odpowiedzi ze strony Związku Radzieckiego i jego państw satelickich w tym także i Polski zwłaszcza, że już w 1955 roku do struktur natowskich włączono także i Republikę Federalną Niemiec. Już 14 V w kilka miesięcy po integracji z Niemcami, europejscy satelici Moskwy w Warszawie podpisali wielostronny pakt o „przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy”. Przewidywał on wspólną samoobronę w przypadku „napaści zbrojnej w Europie na jedno lub kilka państw-stron układu” pod Najwyższym Zjednoczonym Dowództwem Wojsk Układu Warszawskiego . Siły paktu liczyły wówczas 200 dywizji Armii Radzieckiej i 80 dywizji krajów satelickich. Co ważne w tekście układu znalazło się niejasne uzasadnienie obecności wojsk radzieckich na teranie NRD, Węgier, Rumunii i właśnie Polski. Układ zawarto na 20 lat z automatycznym przedłużeniem o 10 lat, o ile żadna ze stron go nie wypowie. Zasadnicze decyzje podejmować miał natomiast Doradczy Komitet Polityczny .
Także istotnym czynnikiem powstania Układu Warszawskiego (UW) była zmiana sposobu kierowania przez ZSRR armiami krajów satelickich. Zamiast wszechobecnych doradców, zdecydowano się na stworzenie formalnej struktury nadzorującej wojska sygnatariuszy być może dlatego dowódcami Układu byli Rosjanie. Co trzeba podkreślić UW stanowił od tej pory wygodne narzędzie ingerowania w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich.
Wśród najważniejszych artykułów UW można wymienić art.3 nakładający na sygnatariuszy obowiązek konsultacji we wszystkich ważniejszych sprawach międzynarodowych, natomiast jak wspomniałem wyżej art4. stwierdzał:, „że każde państwo-strona UW w przypadku napaści zbrojnej w Europie na jedno lub kilka państw stron Układu (...) udzieli państwu lub państwom natychmiastowej pomocy włączając zastosowanie siły zbrojnej". Udziału w koalicjach i sojuszach sprzecznych z tym Układem zabraniał art.7 .
Polityka bezpieczeństwa w tym okresie tylko teoretycznie mogła dawać nam komfortową sytuacje. Trzeba pamiętać przecież, że decydenci partyjni nigdy nie kierowali się polską racją stanu, posłusznie wykonując polecenia płynące z Moskwy. W tym ujęciu należ rozpatrywać choćby dokumenty Układu ujawniane od 2005 roku przez byłego ministra obrony Radosława Sikorskiego świadczące o tym, że doktryna Układu była ofensywna i zakładała uderzenie zmasowanych grup pancernych wojsk na Europę Zachodnią. Dokumenty ujawnione w 2006 roku także dowodzą, że w razie użycia broni masowego rażenia, państwa Układu Warszawskiego miały odpowiedzieć tym samym rodzajem broni . Z łatwością więc można zdać sobie sprawę z tego jak instrumentalnie przez Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego traktowani byli „sojusznicy”. Już wkrótce okazało się przecież, iż bezpieczeństwo kraju było mniej istotne aniżeli obrona systemu socjalistycznego. Dobitnie przekonali się o tym i Węgrowi w 1956 roku jak i Czechosłowacy w 1968 roku. Co ważne również według szczątkowych informacji, jakie docierały do opinii publicznej, najważniejszą rolą Polski w działaniach zaczepnych Paktu było zapewnienie sprawnego przemarszu Armii Radzieckiej oraz przewozu jej zaopatrzenia na zachód Europy.
Zgodnie z „Planem zamierzeń organizacyjnych WP na lata 1955-1960” Siły Zbrojne PRL ze swojego składu miały wydzielić Front Polski zorganizowany na trzy rzuty. Pierwszy rzut miała stanowić 1 Armia, którą wystawią wojska Pomorskiego Okręgu Wojskowego w składzie: cztery dywizje piechoty (DP), dwie dywizje zmechanizowane (DZ) i korpus pancerny (KPanc). Była ona przeznaczona do użycia w pierwszej kolejności w ewentualnych działaniach wojennych. Miała też zapewnić osłonę mobilizacji jednostek drugiego i trzeciego rzutu. Drugi rzut stanowić miała 2 Armia organizowana na bazie Śląskiego Okręgu Wojskowego złożona z czterech DP i dwóch DZ. Jednostki tej armii miały dodatkowo zmobilizować cztery DP (dwie dla 3 Armii i dwie do dyspozycji dowództwa Frontu). W składzie trzeciego rzutu przewidywano 3 Armię formowaną z jednostek 8 korpusu Armijnego i jednostek mobilizowanych (łącznie cztery DP i dwie DZ)
Zadaniem bojowym Wojska Polskiego miało być również uczestnictwo w działaniach w północnej części Europy i udział m.in. w zajęciu Danii. Radziecka broń jądrowa znajdowała się do 1988 roku na terenie Polski w 178 jednostkach wojskowych i część z niej użyta miała być właśnie w rejonie północnej Europy. Fakty te jednoznacznie stwierdzają, iż PRL stać się miał w przyszłości agresorem, co kłóciło się i z samą treścią Układu Warszawskiego jak ideologią „pokojowo” nastawionych państw socjalistycznych. Historia pokazała, że do bezpośredniej dwubiegunowej konfrontacji nigdy nie doszło. Paradoksalnie było do niej bliżej w samej Polsce, gdzie wydarzenia związane z powstaniem Solidarności nadciągnęły nad Warszawę widmo wojny domowej oraz interwencji wojsk samego UW . Już 13 XII 1981 roku Wojciech Jaruzelski, notabene bezprawnie, wprowadził Stan Wojenny, jednak w dłuższej perspektywie nie zapobiegło to zmianom.
Przełom lat 80. i 90. to definitywne zwycięstwo sił demokratycznych w Polsce i rozkład systemu radzieckiego, w tym także i Układu Warszawskiego.24 VII 1989 roku powołano w Polsce pierwszy niekomunistyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego . W całej Europie Środkowo-Wschodniej natomiast rozpoczęła się „jesień ludów”. Zaczął się lawinowy proces rozpadu socjalizmu w tej części świata, zmieniając tym samym diametralnie sytuację polityczno- militarną.
W skali globalnej w wraz z rozpadem Związku Radzieckiego, likwidacją UW, Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, upadku znaczenia ideologii w stosunkach międzynarodowych, zanikła swoista dwubiegunowość w polityce światowej. Skończyła się wielka światowa konfrontacja dwóch ideologii oraz dwóch systemów gospodarczo-militarnych. Dokonując po 1989 roku zmiany ustroju politycznego i gospodarczego Polska znalazła się w grupie państw opierających swe systemy, doktryny w różnych aspektach życia na podstawowych wartościach demokracji i wolnym rynku . Co warte zaznaczenia w tym właśnie czasie w najbliższym otoczeniu Polski zaszły ogromne zmiany zarówno o charakterze jakościowym jak i ilościowym. Liczba naszych sąsiadów zwiększyła się bowiem z trzech do siedmiu. Polska stała się sąsiadem państwa, które należało już do NATO. Z Rosją natomiast graniczy jedynie na małym odcinku. Wszyscy nasi sąsiedzi zaczynali przekształcać swoje systemy społeczno – gospodarcze, a co się z tym pośrednio wiąże – w znaczny sposób ograniczone zostały możliwości imperialne Rosji w tej części Europy.
Polska zatem uzyskała wyjątkową w swej historii szanse przekształcenia swego wielowiekowego niekorzystnego położenia geopolitycznego, na styku przeciwstawnych potęg. Dlatego tak ważnym wyzwaniem, w interesie Polski było stworzenie nowej polityki bezpieczeństwa, która przede wszystkim musiała oprzeć się na współpracy międzynarodowej skierowanej głównie na tworzeniu jak najlepiej funkcjonującego europejskiego systemu bezpieczeństwa . Wskutek przemian politycznych zachodzących nie tylko w Europie, ale i w świecie, przed Krzysztofem Skubiszewskim, pierwszym powojennym, niekomunistycznym ministrem spraw zagranicznych, stanął więc problem rewizji ówczesnej strategii obronności. Wyrazem tego było stworzenie swoistego planu dotyczącego bezpieczeństwa Polski po 1989 roku. Jego najważniejszym punktami były bez wątpienia: wyprowadzenie Rzeczpospolitej z szarej strefy bezpieczeństwa oraz nawiązanie sojuszy dwustronnych z najpotężniejszymi krajami zachodnimi . III Rzeczpospolita swą wizję obronności chciała zbudować w ramach zachodnich struktur a nie tych radzieckich. Trzeba jednak uczciwie dodać, iż ZSRR a później Rosja nie dysponowała żadną konkretną polityką wobec swych byłych już sojuszników.
Choć po rozwiązaniu Układu Warszawskiego w VII 1991 roku w polskich obozach politycznych panowała konsternacja co do szans członkowstwa w NATO (praktycznie tylko Porozumienie Centrum oraz Unia Polityki Realnej były zdecydowanie „za”), to jednak już w 1990 roku Skubiszewski gościł w kwaterze głównej siedziby paktu północnoatlantyckiego . Ta zdecydowana prozachodnia polityka rządu polskiego okazała się swoistym katalizatorem przemian w samym NATO. Od 1990 roku sojusz podkreślał historyczność przemian, które dokonywały się w Europie Środkowo – Wschodniej, jednak nadal postrzegał bezpieczeństwa globalne w kategoriach dwublokowych. Polska aktywność w tej dziedzinie sprawiły, zwłaszcza po puczu Janajewa, że Sojusz zaczął postrzegać ją jako odrębny podmiot w stosunkach międzynarodowych. Wkrótce potem w ramach przygotowań do zbliżającego się szczytu w Rzymie, który miał miejsce w XI 1991 roku, pojawiła się nawet koncepcja ściślejszego związania Polski oraz Czech, Słowacji i Węgier z NATO. Rozważno możliwość przyznania tym państwom statusu formalnego obserwatora na niektórych posiedzeniach Rady Północnoatlantyckiej . Dla Rzeczpospolitej oznaczałoby to w praktyce przyznanie jej pośrednich gwarancji bezpieczeństwa, co w zaledwie kilka miesięcy po rozpadzie UW byłoby dla niej olbrzymim sukcesem, ale i nagrodą za determinacje prowadzonej nowej polityki. I choć przyszłość pokazała, iż nigdy owa koncepcja nie został oficjalnie zgłoszona to już na szczycie w Rzymie Polska została włączona do nowo utworzonej Północnoatlantyckiej Rady Współpracy (NACC), formalnej struktury, która umożliwiała zacieśnienie wzajemnych kontaktów, zainicjowanych nawiązaniem rok wcześniej stosunków dyplomatycznych. Minister spraw zagranicznych Skubiszewski podpisał wówczas wspólną deklarację, która doskonale odzwierciedla zmianę polityki bezpieczeństwa rządu RP: „ Zdając sobie sprawę z pozytywnego wpływu NATO jako źródła stabilności, uważamy, iż naszym wspólnym celem jest przyczynianie się do umacniania europejskiego bezpieczeństwa poprzez działanie na rzecz stabilności w Europie Środkowo-Wschodniej(…), uzgodniliśmy, by w oparciu o nasze istniejące kontakty rozwijać bardziej zinstytucjonalizowane stosunki w zakresie konsultacji i współpracy w sprawach polityki i bezpieczeństwa” .
Współpraca w ramach istniejącej NACC szybko okazała się niewystarczająca dla Polski. Rząd RP nie chciał ograniczać swej strategii obronności wyłącznie do współpracy z NATO w sferze Obrony Cywilnej i akcji ratunkowych. Nowy porządek polityczno – militarny w Europie determinował przecież działanie polskiej dyplomacji w kierunku coraz ściślejszego zacieśniania współpracy z Zachodem, a zwłaszcza NATO. Zdawano sobie sprawę z tego, iż otoczenie międzynarodowe jest wartością zmienną tym bardziej, że Rosja nie chciała utracić strefy wpływów w tej części świata. Co ważne również Polska leżąc w szarej strefie bezpieczeństwa nie była w stanie samodzielnie przeciwstawić się zagrożeniom ze strony silniejszego sąsiada. Nie bez znaczenia pozostawał także wymiar ekonomiczny: musiała ona poszukiwać sojuszników polityczno- militarnych ponieważ obrona zbiorowa jest tańsza.
Polityka obronności III Rzeczpospolitej, skierowana na szeroką współpracę z instytucjami europejskimi zaowocowała w końcu utworzeniem natowskiego projektu o nazwie Partnerstwo dla Pokoju (PdP) w X 1993 roku . Co warte podkreślenia w ty właśnie czasie kraje Zachodu zdawały sobie sprawę z tego, że aby ugruntować europejską orientację Polski należy stopniowo włączać ją do struktur integracyjnych i sieci współzależności zachodnioeuropejskich i północnoatlantyckich. Dlatego też w ramach PdP Polska mogła liczyć nie tylko na rozwinięcie polityczno – wojskowej współpracy, ale w dłuższej perspektywie mógł dać szansę nawet na pełne członkowstwo, gwarancje bezpieczeństwa a także stawał się impulsem dalszej demokratyzacji państwa . Już rok później w XII 1994 roku powstał dokument „Studium w sprawie rozszerzenia” będącym niejako oficjalnym stwierdzeniem, zapraszającym Polskę jak też Czechy i Węgry, do Sojuszu. Oczywiście pamiętać musimy, iż przed krajami kandydującymi postanowiono szereg kryteriów o charakterze zarówno politycznym jak i woskowym . Wkrótce bo w IX 1997 roku w Brukseli rozpoczęto ostateczne rozmowy akcesyjne zakończonych podpisaniem protokołów. Zawierały one nie tylko gwarancje bezpieczeństwa NATO dla Polski, ale także zobowiązanie Rzeczpospolitej wobec Paktu Północnoatlantyckiego. Oficjalnie wstąpienie nastąpiło 12 III 1999 roku.


Drogę, jaką w przeciągu zaledwie 10 lat przeszła Polska jest wprost niewyobrażalna. W okresie niezwykle dynamicznych przemian, polityka Rzeczpospolitej w zakresie bezpieczeństwa może naprawdę imponować. Bardzo szybko dostosowano ją do zmieniającej się sytuacji polityczno – militarnej, upadku systemu socjalistycznego oraz Układy Warszawskiego. Strategia opierająca się na integracji z europejskimi strukturami oraz determinizm z jakim do tego dążono sprawił, że okres przejściowy (szara strefa) był maksymalnie ograniczony. Polska dyplomacja, a co się z nieściśle wiąże- polityka obronności, również w XXI wieku wymaga ciągłego dostosowywania się do nowych sytuacji. Tak było choćby po zamach z 11 IX 2001 roku, gdzie bardzo szybko włączono się do koalicji antyterrorystycznej, czy też w czasie interwencji w Iraku.


autor Jakub Raszteborski



Bibliografia:
Bezpieczeństwo Polski w zmieniającej się Europie, pod red. B. Świetlickiego., Warszawa-Toruń 1995
Calvocoressi P., Polityka Międzynarodowa 1945-2000, Warszawa 2000
Czubiński A., Historia Polski 1864-2001, Wrocław 2002
Kaczmarek J., Skowroński A., NATO Europa Polska, Wrocław 1998
Mickiewicz P., Polska droga do NATO : implikacje polityczne i wojskowe, Toruń 2005
Nowak – Jeziorański J., Polska wczoraj dziś i jutro, Warszawa 1999
Obrona narodowa w tworzeniu bezpieczeństwa III RP : podręcznik dla studentek i studentów, pod red. nauk. R. Jakubczaka
Osmańczyk E., Encyklopedia Spraw Międzynarodowych i ONZ, Warszawa 1974
Roszkowski W., Historia Polski 1914-1990, Warszawa 1991
Stefanowicz J., Bezpieczeństwo współczesnych państw, Warszawa 1984.


Inne źródła:
a)
NATO – 1990 – 1992. Otwarcie Sojuszu na Wschód. Dokumenty. Studia i Materiały PISM 1992, nr 29
b)
http://pl.wikipedia.org, [10.05.2007]
http://www.fordham.edu, [10.05.2007]

Dodaj swoją odpowiedź