Rozrachunki z wojną wietnamską trwają w USA do dzisiaj. Teraz jeszcze się ożywiły. Nazywano ją „wojną Mc Namary” – ówczesnego ministra obrony, głównego architekta amerykańskiego zaangażowania militarnego w Wietnamie, którego mózg porównywano do komputera. W 1995 r. prawie osiemdziesięcioletni Robert McNamara po raz pierwszy przerwał swe milczenie w sprawie wojny oświadczając, że była ona błędem. „Straszliwie myliliśmy się” – powiedział, biorąc odpowiedzialność za wciągnięcie Ameryki w ten konflikt. Przepraszał w imieniu swoim i innych, przeważnie już nieżyjących, członków administracji prezydentów Kennedy’ego i Johnsona. W książce „Tragedia i lekcje Wietnamu” przyznał, że szybko naszły go wątpliwości co do sensu dalszego prowadzenia wojny, zrozumiał, że nie sposób było ją wygrać, ale brnął dalej, bo nie można było prędko jej zakończyć (rozmowy w celu zawarcia „honorowego pokoju” trwały przez kilka lat). Chociaż McNamara okazał skruchę, jego wypowiedź wywołała furię. W dyskusji, jaką wywołał, nikt go prawie nie bronił, niemal nikt mu nawet nie współczuł. Bicie się w piersi uznawano za egoistyczną próbę uzyskania rozgrzeszenia za niewybaczalną zbrodnię. Gorące emocje wyrażane wyznaniami byłego szefa Pentagonu ukazały z perspektywy lat skalę potępienia wojny i siłę emocji, jakie wciąż ona wywołuje. McNamara rozdrapał zabliźniającą się ranę Wietnamu. Amerykanie kolejny raz nie odrobili ”pracy domowej”. Dysponując przeważającymi siłami myśleli, że pójdzie im znacznie prościej. Amerykanie dostali nauczkę, a echo po całej sprawie ciągnie się po dzisiejsze dni.
powody dlaczego wojna wietnamska się skończyła
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź