Porównanie stosunku do tradycji bohaterów "Pana Tadeusza" i człowieka współczesnego.

„Porównaj stosunek do tradycji bohaterów Mickiewiczowskiego „Pana Tadeusza” i człowieka współczesnego”

Dwór w Soplicowie jest to przykład domostwa szczególnie dbającego o tradycję. Gospodarz tego dworu - Sędzia - to patriota, wzorowo utrzymujący staropolskie obyczaje, dba o zachowanie ducha polskości wśród znajomych. Tradycyjny, szlachecki, polski - te określenia krótko, ale jakże trafnie charakteryzują dom Sopliców. Natomiast współczesne domy niczym nie przypominają dworku Soplicy. Coraz rzadziej spotyka się ludzi przywiązanych do staropolskiej tradycji. Nie uważam oczywiście, że nie ma już takich osób, lecz jest ich niewielu i są to głównie ludzie starsi, tacy jak nasi dziadkowie. Oni pamiętają o dawnych zwyczajach, o tym jak powinny wyglądać święta narodowe i religijne. Trudno iść im za duchem czasu- tak jak to robimy my młodzi. Dzisiejsza młodzież nie wie, jak wygląda tradycyjny polski ślub, czy święta Bożego Narodzenia, nie mówiąc już o obchodzie święta Niepodległości. Myślę, że trudno im to przychodzi ze względu na to, że nie byli Oni świadkami wielu wydarzeń ważnych dla naszego narodu.

Dawniej w każdym domu na ścianach, czy półkach znajdowały się rozmaite pamiątki związane z historią Polski. W domu Sopliców były to obrazy Kościuszki, Rejtana i Jasińskiego oraz stary zegar kurantowy, który wygrywał melodie Mazurka Dąbrowskiego. Dziś taki zegar czy obraz byłby po prostu nie modny. Nie ma dla nas żadnej wartości i zapewne nie pasowałyby do wystroju przeciętnego polskiego domu, w którym pełno jest dzieł sztuki nowoczesnej, niemającej nic wspólnego z historią Polski.

Staropolska gościnność była nieodłączną tradycją panującą w domu Sędziego. Każdy gość przybywający do Soplicowa witany był bardzo serdecznie. Zajmowano się starannie nie tylko nim, ale także jego służbą i koniem. Wszyscy ludzie w domu ubierali się w specjalne stroje. O gościnność świadczyła zawsze otwarta brama. Współcześnie nasze domu pozamykane są na kilka zamków w obawie przed złodziejami, nikt nie ubiera się w odświętne stroje tylko, dlatego, że ktoś ich odwiedził. Oczywiście nadal panuje gościnność, lecz wygląda ona nieco inaczej.
W kulturze szlacheckiej ważną rolę odgrywały posiłki. Ucztę otwierał marszałek dworu - Wojski, rozsadzał on gości według wieku i urzędu. Przed jedzeniem modlono się. Mężczyźni obsługiwali i zabawiali kobiety miłą i ciekawą rozmową. Uczty te były bardzo wystawne. Również uczta zaręczynowa miała swoją tradycje. Podawana staropolskie potrawy m.in. barszcz królewski, rosół staropolski, kawior turecki, czy łosoś. Na zaręczyny zapraszana była cała najbliższa okolica, grała muzyka. Dzisiaj posiłki zjadamy w pośpiechu, nie mając czasu na rozmowy. Bardzo rzadko zdarza się żeby cała rodzina jadła o tej samej porze. Myślę, że jedynym czasem, w którym spotyka się rodzina i je wspólnie posiłki są Święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia. To jedyny czas, kiedy rodzina może spotkać się i spokojnie porozmawiać, oczywiście tematami tych rozmów nie są ani polowania, ani grzybobranie, a już na pewno nie powstanie, czy zajazd. Rozmowy współczesnych ludzi dotyczą głównie problemów, których każdy człowiek ma wiele. Zaś zaręczyny odbywają się głównie w otoczeniu najbliższej rodziny, albo tylko w obecności przyszłych małżonków.

W dzisiejszych czasach nie ma już zwyczaju podawania czarnej polewki nieodpowiedniemu zięciowi. Rzadko rodzice mają coś do powiedzenia na temat przyszłych małżonków swoich dzieci. A zwyczaj trzymania córki do 14 roku życia w zamknięciu przed gośćmi jest nie do pomyślenia. Nie nosi się także tradycyjnych polskich strojów, każdy może ubrać, co chce, co dla niego wydaje się być modne i wygodne. Zanikł także tradycyjny zwyczaj podawania kawy. Na jej przyrządzanie i podawanie był ściśle określony sposób. Podawano ją na ogromnych tacach malowanych w kwiaty, w blaszanych imbrykach, w filiżankach z saskiej porcelany i z małym garnuszkiem do śmietanki. Przyrządzała ją kobieta zwana kawiarką.

Nieodłącznym elementem świata szlacheckiego były także zajazdy. Wynikały one z kłótliwości i skłonności do samosądów. Szlachta zbierała wojsko i sama wydawała wyrok. Dziś wszelkie spory załatwiane są raczej w sądzie.

Kolejnym ważnym elementem tradycji ukazanej w „Panu Tadeuszu” są niewątpliwie dwa zwyczaje: grzybobranie i polowania. Oba miały ściśle określone reguły i zasady, od których nikt nie odważył się odejść. Wszystko było dokładnie zaplanowane. Na grzybobranie ubierano specjalny strój, obowiązywała również ścisła kolejność na początku szły dzieci, potem Sędzia z Podkomorzyną, obok Podkomorzy z rodziną, następnie panny i młodzież. Sygnałem powrotu do domu był dzwonek na obiad.

Natomiast polowanie rozpoczynało się zawsze bardzo wcześnie rano. Juz poprzedniego dnia przygotowywano broń i konia. Przed polowaniem odbywała się zawsze krótka msza, a po zakończeniu polowania Wojski grał na rogu, a później dzielono się trofeum. Obecnie w natłoku pracy i pilnych spraw nie mamy czasu pojechać w góry czy do lasu na grzyby. Polowania możemy zobaczyć jedynie w bardzo starych, czarno-białych filmach, bo któż z nas trzyma w domu broń? I po co miałby polować skoro wszystko, czego potrzebuje może kupić w sklepie. Nikt nie traktuje polowania czy grzybobrania jako rozrywki. Dziś mamy ich o wiele więcej i niewątpliwie są one ciekawsze.

Podsumowując sądzę, ze nasze przywiązanie do tradycji nie może się równać z tym panującym w domu Sopliców opisanym przez Mickiewicza. Od tamtych czasów zmieniło się niemalże wszystko. Dawne obyczaje nie maja szans bytu w XXI wieku. Zmienia się moda i dawne tradycje nie pasują do dzisiejszego świata. Myślę, że pod pewnymi względami niedobrze się dzieje, że staropolskie zwyczaje zanikają. Moim zdaniem wspólne posiłki, czy obrzędy związane z zaręczynami i ślubem powinny być pielęgnowane. My młodzi nie możemy dopuścić żeby one zostały zapomniane. Gdyż jest to bardzo ważny element polskiej kultury. Mamy własne tradycje i obyczaje, które powinny nas odróżniać od reszty państw europejskich.

Dodaj swoją odpowiedź